DC
Zanim oficjalnie dano zielone światło na powstanie serialu Latarnie spod ręki Chrisa Mundy'ego, Damona Lindelofa i Toma Kinga, przez dobrych kilku lat szykowano przynajmniej kilka różnych wersji małoekranowej produkcji o Zielonych Latarniach. Najbliżej realizacji była ta, za którą odpowiadali m.in. twórcy Arrowverse, Greg Berlanti i Marc Guggenheim. Drugi z nich właśnie zdradził szczegóły porzuconego projektu.
Od dawna spekulowano, że poprzednia wersja Lanterns miała być utrzymana w konwencji space opery, a na ekranie mogły pojawić się różne Latarnie: Alan Scott, Guy Gardner, Simon Baz i Jessica Cruz. Guggenheim twierdzi, że serial miał widzów "powalić":
To miało być niesamowite. Mieliśmy na pokładzie scenografa, który współpracował z Jamesem Mangoldem, i kobietę odpowiedzialną za kostiumy, która działała przy The Boys i milionie innych seriali superbohaterskich. Powinniście zobaczyć te kostiumy! Żadnych efektów specjalnych, wyglądały niesamowicie. To jest właśnie cała sztuka realizacji produkcji. To mogło was powalić na kolana - rzeczy, które wyglądały, jakby pochodziły z wysokobudżetowego filmu.
Mieliśmy też niesamowity zespół scenarzystów i napisaliśmy scenariusze do wszystkich 8 odcinków pierwszego sezonu. Historia miała rozgrywać się na dwóch płaszczyznach czasowych, była ekscytująca i emocjonująca. Serial skupiał się na postaciach i był bardzo, bardzo wierny komiksom o Zielonych Latarniach.
Koniec końców DC Studios pod rządami Jamesa Gunna i Petera Safrana zdecydowało się porzucić ten projekt, by w jego miejsce zrealizować wspomniany wcześniej serial Latarnie.
Najlepsze seriale komiksowe w historii. Loki wysoko, ale tylko spróbujcie odgadnąć zwycięzcę
Źródło: The Showrunner Whisperer