„Minority Report” – Steven Spielberg bardzo zaangażowany w projekt (Comic-Con)

Na Comic-Con w San Diego odbył się panel nowego serialu stacji FOX pt. "Minority Report", na którym zdradzono garść informacji. Są też reakcje na pilota.

Autopromocja

Autopromocja

Na Comic-Con w San Diego odbył się panel nowego serialu stacji FOX pt. "Minority Report", na którym zdradzono garść informacji. Są też reakcje na pilota.

Oskar Rogalski 11 lipca 2015 o 12:21

Tagi: Raport mniejszości

Oskar Rogalski 11 lipca 2015 o 12:21

Tagi: Raport mniejszości

Reklama

"Minority Report" to telewizyjna kontynuacja hitu „Raport mniejszości” Stevena Spielberga z 2002 roku, której akcja rozgrywa się 10 lat po wydarzeniach z filmu. Po upadku Wydziału Prewencji trójka jasnowidzów dostała możliwość prowadzenia normalnego życia, ale jeden z nich, Dash, ma z tym trudność i wciąż trapią go wizje przyszłości. Wtedy spotyka detektyw Larę Vegę, która może pomóc mu znaleźć cel dla jego daru.

Na Comic-Con zaprezentowało sporą część pilotowego odcinka, a producenci i aktorzy odpowiadali na pytania. Reakcje widzów możecie zobaczyć poniżej. Trzeba jednak zaznaczyć, że pokazano tylko 20 minut pierwszego odcinka, ponieważ niedawno dokonano roszad w obsadzie i część scen będzie kręconych od nowa. Stak Sands nie będzie już grał dwóch ról, identycznych bliźniaków. Nie będą oni wyglądać tak samo, a do roli Arthura (brata Dasha) zaangażowano Nicka Zano.

Scenarzysta i producent serialu, Max Borenstein powiedział, że stworzono swoistą biblię tej opowieści, czemu towarzyszyły konsultacje z ekspertami wielu technologicznych dziedzic, których pytano, jak świat będzie wyglądał za 50 lat. Dokładnie to samo robił Spielberg zanim nakręcił pierwowzór.

Czytaj także: „Legends of Tomorrow” – zobacz nowy zwiastun (Comic-Con)

Film zakończył się tym, że program prewencji upada, a jasnowidzowie zostają uwolnieni i muszą teraz przystosować się do życia wśród ludzi. Jest 10 lat później i Dash wciąż ma z tym problem, nie łapie takich rzeczy jak sarkazm i cały czas dojrzewa.

Bardzo zaangażowany w tworzenie serialu jest Steven Spielberg. Producenci zdradzili, że reżyser macza palce w każdym aspekcie projektu i niemal codziennie dodaje coś od siebie. Pracuje nad historią, budową wątków, efektami specjalnymi i nawet scenografią. To pierwszy przypadek, aby powstawał serial oparty na jego filmie i dlatego bierze to bardzo na poważnie.