fot. Warner Bros.
Pingwin okazał się udanym spin-offem w świecie Batmana w reżyserii Matta Reevesa. Jednak fani nie mogli uświadczyć nawet cameo samego Mrocznego Mściciela w serialu o porachunkach gangów z Oswaldem Cobblepotem w centrum. Ale okazało się, że była taka możliwość.
Czy Green Arrow już działa w DCU? James Gunn odpowiada
Robert Pattinson mógł być w Pingwinie
Showrunnerka serii, Lauren LeFranc, odniosła się do braku postaci odgrywanej przez Roberta Pattinsona:
Matt i ja dużo o tym rozmawialiśmy. Po prostu nie wydawało się to konieczne. Miałoby to wyglądać tak, jakbyśmy na siłę wciskali go tylko po to, by móc powiedzieć, że Batman pojawił się w naszym serialu. W rzeczywistości moim celem od początku było stworzenie na tyle bogatych i wciągających postaci, żeby widz nie czuł desperackiej potrzeby zobaczenia Mrocznego Rycerza. Wiem, że to trudne zadanie, bo tak wielu ludzi kocha Batmana, a Rob Pattinson jest w tej roli świetny. Ale robiliśmy coś innego. Patrzymy przez pryzmat Oza. Jesteśmy na ulicach. Trwa wojna gangów. Zawsze powtarzaliśmy: „Batman patrzy na Gotham z góry, a Oz tkwi w błocie, próbując się stamtąd wydostać i zdobyć władzę”. Tak więc, owszem, rozważaliśmy to, ale szczerze mówiąc, nie chcieliśmy zakłócać historii, którą opowiadaliśmy.
Czy wy czekaliście na cameo Batman podczas oglądania Pingwina? Czekamy na wasze komentarze.
Batman - najlepsze stroje
Źródło:
hollywoodreporter.com