Pedro Pascal jest jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów. Niedawno potwierdzono jego angaż do roli Reeda Richardsa w Fantastycznej Czwórce, a wcześniej aktor zachwycił publiczność występami w The Last of Us oraz Narcos. Pascal ma również swój udział w rozwoju Gwiezdnych Wojen, gdzie niedługo wystąpi w pełnometrażowym filmie The Mandalorian & Grogu. Jednak jego kariera na dobre zaczęła się dopiero od roli Oberyna Martella z Gry o Tron. W najnowszym wywiadzie dla Vanity Fair aktor przyznał, że to właśnie występ w słynnym serialu fantasy od HBO jest dla niego najważniejszy w całej karierze. Pascal wyznał, że jest wdzięczny twórcom Gry o Tron, że dali mu szansę. Bez udziału w tym serialu, nie otrzymałby angażu w kolejnych popularnych produkcjach:
Rola, która zmieniła moje życie, była w Grze o Tron. Zawsze będę cenił tych twórców za to, że zaryzykowali z kimś, kto w swojej filmografii miał jedynie nieznane osiągnięcia teatralne i epizodyczne występy w telewizji. Wciąż jestem pełen podziwu, że David Benioff, Dan Weiss i Carolyn Strauss dali mi tyle możliwości. Bez Gry o Tron nie byłoby mnie w Narcos, The Mandalorian ani w The Last of Us.
Aktor nie omieszkał również nie wspomnieć o występie w nadchodzącym Gladiatorze 2. Pascal ujawnił, że metodą pracy Ridleya Scotta jest pozostawienie obsadzie jak najmniejszego pola do wyobraźni:
Brałem udział w dużych planach zdjęciowych, gdzie w pewnym sensie tożsamością projektu jest jego wielkość – a mimo to nie grałem na planie tak imponującym jak Gladiator 2. Ridley Scott pozostawia bardzo niewiele wyobraźni w najbardziej staromodnym sensie. Wszystkie elementy na planszy są rozstawione tego dnia, w którym kręcimy daną scenę i nagle wyzwanie polegające na uwierzeniu w siebie jako potężną osobę w epoce Cesarstwa Rzymskiego po prostu znika.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj