
Podczas tworzenia filmu bardzo często dochodzi do zmian w scenariuszu. Czasem są to poprawki kosmetyczne, niekiedy ma to duże znaczenie dla ostatecznego kształtu produkcji. Tak się stało w przypadku filmu Kapitan Marvel, gdzie tragiczny los mógł spotkać postać Talosa. Obecnie uwielbiany przez fanów bohater grany przez Bena Mendelsohna, miał początkowo zostać... uśmiercony.
Aktor wcielił się w postać Talosa, osobę stojącą na czele rasy Skrulli. Był to bardzo pomysłowy casting, ponieważ Mendelsohn znany jest z odgrywania ról antagonistów. W Kapitan Marvel potraktowano jednak jego postać bardzo przewrotnie i koniec końców Talos okazał się być postacią pozytywną. To zbudowało jeszcze lepiej jego postać i stał się jednym z ulubieńców fanów. Pojawił się nawet w Spider-Man: Daleko od domu w bardzo ciekawej roli. Byłoby zatem szkoda, gdyby ostatecznie zdecydowano się uśmiercić postać.

Informację o pierwotnym losie swojego bohatera zdradził aktor w rozmowie z portalem NME.com. Nie ukrywał też ogromnego entuzjazmu z wcielania się w swoją postać. Daje mu to dużo frajdy i jest gotów do kolejnych powrotów w MCU. Być może dojdzie do jego kolejnego pojawienia się w filmie Kapitan Marvel 2.
Źródło: nme.com
Co o tym sądzisz?