Podróż nazistowskim pociągiem w „Wolfenstein: The New Order”
Wiele osób może narzekać, że nowy "Wolfenstein" nie jest tym, czym była seria na początku. Być może coś w tym jest, ale trudno odmówić nowej odsłonie serii klimatu, bo jest genialny i liczę na to, że nie będzie jedynym plusem gry.
Wiele osób może narzekać, że nowy "Wolfenstein" nie jest tym, czym była seria na początku. Być może coś w tym jest, ale trudno odmówić nowej odsłonie serii klimatu, bo jest genialny i liczę na to, że nie będzie jedynym plusem gry.
Raczej rzadko gram w FPS-y, ale to co mnie ciągnie do Wolfenstein: The New Order jest stylistyka i klimat. Gra przedstawia alternatywną historię po II Wojnie Światowej, którą wygrała Rzesza Niemiecka. Technologia się rozwinęła, a naziści rządzą światem. Na przeciw potędze staje oczywiście znany każdemu B. J. Blazkowicz.
W krótkim fragmencie rozgrywki, główny bohater w pociągu dostarcza zamówienie dla pewnej kobiety, która okazuje się być Obersturmbannfuhrer i jest całkiem interesującą i specyficzną osobą. Główny bohater wyraźnie zainteresował starszą panią. Wydaje się, że pani Engel stanie się jedną z ważniejszych postaci w grze, co by chyba każdego ucieszyło. W FPS-ach często brakuje naprawdę charakterystycznych i barwnych postaci.
Oprócz tego na materiale wideo widać także coś, co twórcy promują od początku kampanii marketingowej, symbol nazistowskiej technologii, czyli niemieckie mechy, które będą także przeciwnikiem Blazkowicza.
Mam nadzieję, że Bethesda Softworks dopilnuje, by Wolfenstein: The New Order było dobrą grą i połączyło frajdę ze strzelania z niezłą fabułą.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat