fot. Disney+
W filmie Predator: Pogromca zabójców widzimy starcie kosmicznych łowców z ninją, pilotem z czasów II wojny światowej oraz wojowniczką wikingów. Trzy zupełnie różne epoki, a jednak bohaterowie wspólnie walczą o przetrwanie na planecie Predatorów. Wśród widzów pojawiło się więc jedno kluczowe pytanie: czy wykorzystano tu motyw podróży w czasie?
Predator: Pogromca zabójców - podróże w czasie?
Nie, w tym filmie nie pojawia się motyw podróży w czasie. Dan Trachtenberg, reżyser animowanej produkcji, wyjaśnia, że Predatorzy nie korzystają z takiej technologii. Obecność bohaterów z różnych epok to efekt kapsuł kriogenicznych, w których są przechowywani przez setki lat.
Obcy kontra Predator – czy to zapowiedź przyszłości?
Na razie twórcy nie potwierdzili wprost połączenia z franczyzą Obcy, ale film Pogromca zabójców wyraźnie je sugeruje. Przede wszystkim chodzi o głównego antagonistę – przywódcę Predatorów, którego wojowniczka z epoki wikingów nazywa Grendelem. Fani zauważyli, że postać ta nosi pelerynę wyglądającą jakby była zrobiona z kości ogonów ksenomorfów, czyli tytułowych Obcych.
To jednak nie jedyne powiązanie z uniwersum Obcego. W zwiastunie kolejnego filmu aktorskiego Dana Trachtenberga – Predator: Strefa zagrożenia – widzimy androidkę korporacji Weyland-Yutani, graną przez Elle Fanning. To bezpośrednie nawiązanie do świata Obcego, co sugeruje, że spotkanie dwóch ikonicznych kosmicznych gatunków znów jest możliwe.
Źródło: comicbookmovie.com