

Scenarzyści ze studia Marvela nie mają dobrych wieści. Nie zapowiada się na to, żeby doszło do połączenia świata filmowego z serialowym. Sprawa rozbija się o logistykę i czas. Seriale mogą iść fabularnie w stronę bardzo różną od tego, co zobaczymy w filmach. Christopher Markus i Stephen McFeely musieliby dostać z wyprzedzeniem informacje, co dokładnie wydarzy się w The Defenders, który jest dopiero na etapie planowania. Za to praca nad scenariuszem do Avengers: Infinity War - Part I i Avengers: Infinity War - Part II już trwa.
Czytaj także: Solowy film o Black Widow, Sharon Stone w Marvelu, a Thor: Ragnarok może być Hulkiem 1.5
Ponadto wpływ na taki stan rzeczy ma również to, że ciężko jest zsynchronizować czas pracy nad serialami z kręceniem zdjęć do filmów. Mogłoby się to zakończyć tym, że aktor biegałby z jednego planu na drugi. Biegał to mało powiedziane, biorąc pod uwagę, iż seriale Netflixa są kręcone w Nowym Jorku, a produkcja Avengers: Infinity War - Part I ma być głównie zlokalizowana w Atlancie.
Włodarze Marvela oficjalnie nie ustosunkowali się do tych słów scenarzystów. Nie wiadomo, czy mają w ogóle jakikolwiek plan na występ serialowych bohaterów w kinowych filmach.
Źródło: comicbook.com / Ilustracja główna: Marvel

