"Homeland" pożegnało się z widzami w ostatnią niedzielę i podzieliło fanów. Jedni docenili spokojny, kameralny finał skupiony na bohaterach starających się powrócić do normalności po traumatycznych wydarzeniach w Pakistanie. Inni uważali, że finał był zbyt spokojny i niewiele wniósł do całej historii.
- 3. sezon zakończyliśmy w bardzo intensywny sposób, zabijając Brody'ego. W 4. serii twórcy postanowili pójść nieco inną drogą. Chcieli stworzyć epizod w całości rozgrywający się w Waszyngtonie i pokazać jak Carrie mierzy się z trudną sytuacją rodzinną oraz powrotem matki. Ten serial potrzebował też politycznej konkluzji, a nie tylko rozwoju akcji. Ten sezon miał jej wystarczająco dużo, ale pamiętajmy, że "Homeland" to thriller polityczny o miejscu Ameryki na świecie i jej trudnym położeniu. W 4. sezonie pokazaliśmy, jak Ameryka radzi sobie z muzułmańskim światem i co oznacza zachowanie Dar Adala, który siedział w samochodzie Haqqaniego. Kiedy zobaczyłem ten finał po raz pierwszy, powiedział Alexowi Gansie, że był to jeden z najpiękniejszych odcinków w historii serialu - twierdzi David Nevins.
Czytaj także: Zdjęcia i szczegóły "Westworld" od HBO
Scenariusz 5. sezonu jeszcze nie powstaje. Nevins wyklucza, by akcja "Homeland" na stałe rozgrywała się w USA.
- Alex Gansa zawsze patrzy do przodu i skupia się na tym, co przed nim. Na pewno fabuła serialu rozgrywać będzie się poza USA. Na pewno bohaterowie nie powrócą do Pakistanu, ale to tylko jedna z możliwości. Alternatyw jest wiele.
W Polsce "Homeland" można oglądać na kanale FOX.
Źródło: EW.com