Czekając na Bena
Oto on – mroczny rycerz, siedemdziesięciopięciolatek z twarzą Bena Afflecka schowaną pod maską i z niespełna trzyletnim komiksowym dorobkiem. Człowiek-nietoperz.
Oto on – mroczny rycerz, siedemdziesięciopięciolatek z twarzą Bena Afflecka schowaną pod maską i z niespełna trzyletnim komiksowym dorobkiem. Człowiek-nietoperz.
Najpierw chyba powinienem się wytłumaczyć z tego, co napisałem powyżej. Większość z Was pewnie wszystko wie, ale dla tych pozostałych. Dokładnie w tym miesiącu mija siedemdziesiąta piąta rocznica ukazania się pierwszego komiksu z Batmanem. Był maj 1939 r. i oto w dwudziestym siódmym numerze komiksowego magazynu "Detective Comics" zadebiutował on – nocny mściciel w pelerynie i masce, który za dnia znany jest jako milioner, biznesmen i playboy Bruce Wayne, a nocami strzeże prawa i porządku na ulicach miasta Gotham (a czasem na całym świecie). Być może właśnie z racji tej rocznicy w sieci kilka dni temu pojawiła się fotka Bena Afflecka w stroju Batmana. Na film Zacka Snydera, gdzie Ben zagra, musimy poczekać jeszcze dwa lata, ale fotka jest. Affleck, który superbohaterskie kostiumy wkładał już, grając Daredevila i aktora, który w latach pięćdziesiątych grał Supermana (to trochę skomplikowane, ale odsyłam do filmu Hollywoodland), dołącza w ten sposób do długiej listy aktorów wcielających się przed kamerą w Bruce'a Wayne'a. Pierwszym był już w 1943 r. w serialu fabularnym "Batman" Lewis Wilson, a potem z tych ważniejszych trzeba wymienić Adama Westa, Michaela Keatona, Vala Kilmera, George'a Clooneya (niezapomniany Batman z sutkami) i Christiana Bale'a. Co ciekawe, zanim zobaczymy na ekranie Bena Afflecka, w Bruce'a Wayne'a zdąży się jeszcze – i to niejeden raz – wcielić trzynastoletni David Mazous, który pojawi się jesienią w serialu Gotham...
[image-browser playlist="577793" suggest=""]
Sami widzicie – jeśli tak skomplikowana jest ekranowa sytuacja Batmana, to co dopiero mówić o jego komiksowych wcieleniach. Rzecz stosunkowo najprostsza, bo w miarę najświeższa, to wspomniany przeze mnie na początku trzyletni dorobek. Bo to wszystko, co było wcześniej, dziś się w zasadzie nie liczy. Ja wiem – macie w domu dziesiątki starych zeszytów z przygodami Batmana, najróżniejsze albumy, od "Batman vs Predator" po "Powroty Mrocznego Rycerza". Co z nimi? To dalej świetne historie – nic tego nie zmieni. A że już nie należą do continuum? Cóż, niektóre z nich nigdy nie były częścią świata Batmana. Zwłaszcza te, w których spotykał się z postaciami z zupełnie innych fabuł – Predatorem, Alienami, Sędzią Dreddem, Spawnem czy Draculą. Również "Powroty Mrocznego Rycerza" Franka Millera to komiks, który nie zalicza się do batmańskiego continuum. Uniwersum Batmana tworzyły przede wszystkim comiesięczne zeszyty z serii "Batman" oraz "Detective Comics", jak i wiele innych krócej bądź dłużej wychodzących tytułów z nim w roli głównej. Przez dekady ten świat (i całe uniwersum DC) się rozrastał, pęczniał, zmieniał, czasem coś nim wstrząsało (jak śmierć Robina), zwykle po latach okazywało się, że z tą śmiercią to nie tak do końca, ale nieważne. Co ileś lat decydowano się też świat przewietrzyć, odświeżyć, a najprostszą metodą było napisanie na nowo komiksu o początkach Batmana – tak, by odpowiadał on współczesnym realiom. A cała główna fabuła toczyła się dalej.
[image-browser playlist="577794" suggest=""]
I tak szło i szło. Aż trzy lata temu tąpnęło znacznie mocniej niż zwykle. Oto szefowie wydawnictwa DC zdecydowali się zrestartować system. Całkowicie. Wszystko zamknąć i otworzyć od nowa. Łącznie z najstarszymi seriami – takie "Detective Comics" doszło do numeru 883. I zamknęli. I otworzyli od nowa, od numeru pierwszego. Działo się to właśnie niespełna trzy lata temu i praktycznie wszystkie komiksy po nowym otwarciu są dostępne po polsku. Przy zerowaniu numeracji funkcję głównego rozgrywającego w świecie Batmana przejął Scott Snyder. Wcześniej przez kilka lat rządził tam Grant Morrison, który podczas swojej szychty mocno namieszał, wprowadzając syna Batmana czy nawet zabijając Mrocznego Rycerza. Oczywiście by po jakimś czasie go kulturalnie wskrzesić. Ale teraz trwa era Snydera. A ten, korzystając z restartu, lekko podkręcił całą mitologię Gotham i Batmana, wprowadzając nowego wielkiego przeciwnika – Trybunał Sów, wielką konspiracyjną organizację rządzącą zakulisowo od dawien dawna miastem. Trzeba przyznać, że ładnie wpasowała się ona w dotychczasową batmańską mitologię i są spore szanse, że zostanie z nami na dłużej. Zresztą sami oceńcie komiksy Snydera i kolegów. Niedawno ukazał się trzeci album zbierający nowe przygody w ramach serii "Batman" pt. Śmierć rodziny, a jeszcze w tym roku pojawią się kolejne.
Czekając na Bena Afflecka w akcji, możemy więc spokojnie zająć się tym, w czym Batman jest najlepszy. Komiksami.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat