Patriotyzm – niełatwe słowo w kinie
Dziś Święto Niepodległości - najważniejsze polskie święto patriotyczne. A jak to wygląda w kinie? Nieciekawie.
Dziś Święto Niepodległości - najważniejsze polskie święto patriotyczne. A jak to wygląda w kinie? Nieciekawie.
Wciąż czekamy na dobre, fajne polskie kino patriotyczne. Kiedyś, przed wojną, bywały takie filmy, ale się przez te długie dekady mocno zestarzały. Za czasów PRL-u też się pojawiały, ale dziś wiemy, że tamten filmowy patriotyzm niekoniecznie oznaczał to słowo, o które nam teraz chodzi. Ostatnio zaś jakoś nie potrafimy tego patriotyzmu ciekawie w kinie pokazać. Zwykle towarzyszy mu patos, a to strasznie trudne do osiągnięcia dla naszych twórców. Gdzie nasze dobrze skrojone 300? Ba, gdzie nasz Amerykański ninja, który udowodni, że sobie radzimy w każdych warunkach i w każdych okolicznościach, a flaga powiewa dumnie?
Oto więc szybki przegląd filmów: najpierw kilka, z których sami możemy być dumni, a potem te, które można brać za wzór. Bo takie właśnie powinniśmy kręcić. W takim duchu.
Zakazane piosenki (1946)
Kiedyś umieliśmy. Pierwszy polski film po wojnie był rozśpiewanym kawałkiem rzetelnego patriotyzmu. Pokazywał rozmaite oblicza wojny, ducha, który drzemie w naszym narodzie, i jak niemiecka okupacja nie była go w stanie okiełznać. Potem w kilka lat okazało się, że ideologiczna okupacja okiełznała go w kinie bez trudu.
[video-browser playlist="630426" suggest=""]
Kanał (1956)
Spośród wszystkich dzieł Wajdy (łącznie z Katyniem), spośród wszystkich fabuł o Powstaniu Warszawskim (łącznie z Miastem 44) ten film wydaje mi się najbardziej patriotyczny. Ta opowieść o młodych ludziach, którzy w imię idei giną pod warszawskimi ulicami, do dziś robi kolosalne wrażenie. A pamiętajmy, że gdy ją kręcili, od opisywanych tam wydarzeń minęło mniej lat niż nas dzieli od historii dopiero co oglądanej teraz przez wszystkich w Bogach.
[video-browser playlist="630428" suggest=""]
Pan Wołodyjowski (1969)
Wzorcowe polskie kino historyczne. Opowieść o tym, jak radziliśmy sobie z Turkami w XVII wieku. Zacna ekranizacja prozy Sienkiewicza i najlepsza w historii polskiej kinematografii realizacja amerykańskiej zasady (zobacz dalej w tekście), że tragiczny finał nie zwalnia twórców kina patriotycznego z konieczności optymistycznej puenty filmu. O, to było zaraz po tym:
[video-browser playlist="630430" suggest=""]
Generał Nil (2009)
Z całego kina III RP właśnie to. Większość pozostałych jest albo rzemieślniczo nieudana, albo gdzieś dziwnie skręca w inne tematy. Tu mamy smutną historię prawdziwego polskiego patrioty. Ale tak właśnie to wyglądało - bycie patriotą w naszym kraju przez wiele lat faktycznie smutno się kończyło...
[video-browser playlist="630432" suggest=""]
Powstanie Warszawskie (2014)
I na koniec dokument. Jakże nietypowy, ale dużo mówiący o nas, o naszej historii, charakterze. I walczący w tym roku o Oscary. Nic, tylko poprzeć go w każdej możliwej formie w ramach patriotycznego obowiązku.
[video-browser playlist="625989" suggest=""]
A teraz Ameryka. Nie najlepsze czy najważniejsze, ale kilka charakterystycznych form kina patriotycznego zza Oceanu:
Czerwony świt (1984)
Amerykanie nigdy nie musieli prowadzić wojny partyzanckiej, ale przecież brak faktów nie jest ograniczeniem dla kina. Oto następuje sowiecka inwazja na Stany, a młode chłopaki i dziewczyny w patriotycznym odruchu stają do nierównej walki. To film niespecjalnie udany, niedrogi i głupawy, ale z racji obsady (wiele późniejszych gwiazd) i tematu osiągnął status kultowego (uwaga – nakręcony dwa lata temu remake jest jeszcze gorszy).
[video-browser playlist="630434" suggest=""]
Rocky 4 (1985)
Ależ ta amerykańska flaga tu powiewa. Oto w czwartej odsłonie serii o bokserze, co to bił jak nikt, Stallone musiał się zmierzyć na ringu z Lundgrenem. Czyli Rocky vs Drako, sowiecka maszyna śmierci. By pomścić przyjaciela i ku chwale USA. Zimna wojna trwała wówczas w najlepsze, więc każda forma ekranowego spuszczenia łomotu Sowietom była przyjmowana z aplauzem.
[video-browser playlist="630436" suggest=""]
"Chwała" (1989)
Amerykanie uwielbiają w kinie okres Wojny Secesyjnej - w końcu wtedy mają patriotyzm do kwadratu, bo patrioci byli po obu stronach. Acz w tym wypadku chodzi o coś innego: o pierwszy czarny oddział i ich udział w walce. Oni przecież walczyli nie tylko za swój kraj, ale i o swoją wolność.
[video-browser playlist="630438" suggest=""]
Dzień Niepodległości (1996)
Czy w walce z kosmitami jest miejsce na narodowy patriotyzm? Troszkę mniej, ale nic dziwnego, że Amerykanie najbardziej poczuwali się do walki z tą inwazją. Wszak źli obcy mieli czelność przeszkodzić w obchodach ich święta niepodległości. Jakby zaatakowali tuż przed 11 listopada, to pewnie my byśmy musieli mocniej zareagować.
[video-browser playlist="613693" suggest=""]
Pearl Harbor (2001)
I ostatni przykład. Epicka opowieść o epickiej porażce, jaką zaliczyli Amerykanie na początku swego udziału w II wojnie światowej. Ale uwaga – ten film wcale się na tym nie kończy. Bay ciągnie go jeszcze kolejną godzinę, by pokazać, jak żołnierze USA zrewanżowali się Japończykom. Bo tak się kręci dobre kino patriotyczne.
[video-browser playlist="630440" suggest=""]
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat