Premiery kinowe weekendu – 4-6 grudnia 2015 roku
W samym sercu morza, Kochajmy się od święta, Krampus. Duch świąt, Mama, Duke of Burgundy. Reguły pożądania, Jesteśmy waszymi przyjaciółmi i Aktorka - oto premiery kinowe weekendu.
W samym sercu morza, Kochajmy się od święta, Krampus. Duch świąt, Mama, Duke of Burgundy. Reguły pożądania, Jesteśmy waszymi przyjaciółmi i Aktorka - oto premiery kinowe weekendu.
Premiery kinowe weekendu początku grudnia są spokojne, a największą i najbardziej znaczącą jest film Rona Howarda In the Heart of the Sea. Mamy też filmy o tematyce świątecznej: Krampus i Love the Coopers. Poza tym trochę kina artystycznego: The Duke of Burgundy, We Come as Friends i Aktorka.
In the Heart of the Sea
Ron Howard opowiada prawdziwą historię, która zainspirowała opowieść o Moby Dicku. Krytycy są podzieleni. Z jednej strony komplementują warstwę rozrywkową - jest emocjonująco, przygodowo i efektownie. Twierdzą, że to ładne dla oka widowisko. Krytykują brak uczucia i ludzkiego elementu, który dodałby głębi.
Innymi słowy - kino dobre wizualnie, ale nie tak artystycznie ambitne, jak mogłoby się wydawać.
Opis: Zimą 1820 r. płynący z Nowej Anglii statek wielorybniczy Essex został zaatakowany przez przerażające stworzenie — gigantycznego kaszalota o niezłomnej woli i niemal ludzkim pragnieniu zemsty. Ta autentyczna katastrofa morska zainspirowała Hermana Melville’a do stworzenia powieści Moby Dick. Jednak autor książki opisał tylko część tej historii…
Film W samym sercu morza ukazuje, jak uczestnicy wyprawy, którzy pozostali przy życiu po starciu z wielorybem, walczą o przetrwanie, przekraczając granice własnej wytrzymałości i dokonując niemożliwego. W obliczu żywiołu i głodu przerażona i zrozpaczona załoga statku Essex, zwątpi w swoje najgłębsze przekonania: wartość ludzkiego życia i moralność swojego zajęcia. Tymczasem kapitan będzie próbował odnaleźć drogę do domu, a pierwszy oficer postawi sobie za cel pokonanie wieloryba.
Love the Coopers
Według recenzji krytyków nie jest to dobra komedia świąteczna. Przede wszystkim wiele zarzucają scenariuszowi, który jest banalny, przewidywalny (klisze, schematy) i nieśmieszny. Wszystko jest papierowe, proste, a widz może dojść do wniosku, że film ten da się opisać bez oglądania, bo mamy tutaj wszelkie stereotypy okraszone słabymi dialogami. Najgorsze, że znakomita obsada jest tutaj marnowana, a mamy tutaj takie osoby jak Alan Arkin, John Goodman, Ed Helms, Diane Keaton i Anthony Mackie. Kłopot też jest w nieumiejętności zdecydowania się, czy ma być to komedia, czy dramat, bo w obu gatunkach idzie nie najlepiej.
W pozytywnych opiniach czytamy, że jeśli oczekujecie pozytywnego, radosnego nastroju, to jest to film dla was. Kino przeciętne dla wielbicieli gatunku z niskimi oczekiwaniami.
Opis: Senior rodu Bucky poważnie rozważa spędzenie świąt w towarzystwie młodziutkiej kelnerki z okolicznej knajpy. Jego córka wraz z mężem wciąż udają perfekcyjne małżeństwo, mimo iż coraz częściej mają ochotę okładać się choinką. Ich syn nie może zapanować nad uroczą acz niesforną czteroletnią córeczką, która klnie jak szewc. Jego siostra, piękna i samotna, by uniknąć rodzinnych komentarzy, zaprasza na kolację przypadkowo poznanego żołnierza, którego przedstawia jako narzeczonego. W tym roku bombki mogą eksplodować.
Krampus
Propozycja świąteczna, która jest połączeniem komedii i horroru. Przez pierwszą część filmu mamy zwyczajną świąteczną komedię, która wzbudza mieszane odczucia - jedni mówią, że jest dobrze zagrana i zabawna, a inni, że gagi są słabe i nieśmieszne. Potem włącza się horror, który ma bardzo dobre praktyczne efekty specjalne i charakteryzacje. Z jednej strony ma być to fragment rozrywkowy, wciągający i emocjonujący, ale niektórzy narzekają, że ten film kompletnie nie straszy.
Propozycja dość nietypowa, ale lepiej nie oczekiwać czegoś wybitnego i wyjątkowego.
Opis: Dwunastoletni Max stara się przeżyć święta, które nie kojarzą mu się ze standardowymi obrazkami z telewizji. Jego święta to przepracowana, niedoceniana matka, siostra, która nie zwraca na niego uwagi, wreszcie ojciec starający się scalić rodzinę. Świątecznej atmosfery jakoś nie czuć. A to nie wszystko, bo na święta ma przyjechać rodzina. Dziwna rodzina. I tak Max traci wiarę w święta. A to poważny błąd, bo w ten sposób uruchamia lawinę zła. Zła, które nawiedzi dom i przemieni każdy świąteczny symbol w pułapkę śmierci. Mikołaj, pluszowe misie, nawet świąteczne aniołki przemienią się w monstra, a rozbita rodzina będzie musiała scalić się, by wspólnie stawić czoła złu. Co nie będzie łatwe, bo pojawi się Zły Duch Świąt – Krampus, który według wierzeń, przybywa zza światów, by w świąteczny czas ukarać niegodziwych…
Ma Ma
Mama to film dość specyficzny i nie dla każdego. Plus za ważny temat raka piersi i pokazanie historii kobiety, która znajduje w sobie siłę, co może być inspirujące, szczególnie że jest to ukazane w sposób wiarygodny i przejmujący. Właśnie kreacja Penelope Cruz to najjaśniejszy punkt obrazu. W negatywnych recenzjach czytamy, że film jest dość powierzchowny - reżyser rzuca wielkimi pomysłami, ale nigdy dobrze i wnikliwie ich nie analizuje.
Opis: Magda, nauczycielka i matka 10-letniego chłopca, musi stawić czoło dramatycznej diagnozie. Wykryto u niej raka piersi. Jednak kobieta nie zamierza się poddawać, a choroba paradoksalnie wyzwala w niej zupełnie nowe pokłady energii, humoru i odwagi, które gruntownie zmieniają życie jej samej i jej najbliższych.
The Duke of Burgundy
W niewielu krytycznych opiniach film ten jest porównywany do Pięćdziesięciu twarzy Greya w wydaniu artystycznym. Jako że pozytywne recenzje przeważają, wygląda na to, że się udało. Dostajemy film, który pobudza zmysły i intelekt, ciekawy, emocjonalny, świetne zagrany i pokazujący kwestię BDSM w atrakcyjny i artystycznie dojrzały sposób. Dla widzów wymagających.
Opis: Film Duke of Burgundy. Reguły pożądania zniewala nasze zmysły znacznie skuteczniej niż Pięćdziesiąt twarzy Greya. Opowieść o dwóch kobietach, które w domku na prowincji zabawiają się w panią i służącą, w fascynujący sposób łączy tajemniczość, seksualność i czarny humor. Nowy film Petera Stricklanda to równie imponujący popis filmowego rzemiosła, co zrealizowane przez niego kilka lat temu Berberian Sound Studio (13. NH). O ile jednak tamto dzieło stanowiło przewrotny hołd dla starych włoskich horrorów, o tyle Duke of Burgundy… finezyjnie i kapryśnie bawi się formułą dawnego kina erotycznego. Choć film niemal w każdej scenie emanuje seksualnym napięciem, na ekranie ani przez chwilę nie uświadczymy zupełnej nagości. Erotyzm pozostaje tu zaklęty przede wszystkim w wymyślnych kostiumach, które przygotowała znana ze współpracy z Peterem Greenawayem Andrea Flesch. Wystarczy rzut oka na wykorzystane w filmie gorsety i pończochy, by uświadomić sobie absurdalność komunału, że nie szata zdobi człowieka.
We Come as Friends
Film dokumentalny, który w sposób przejmujący, prawdziwy i bardzo bezpośredni opisuje problem współczesnej kolonizacji w Afryce i nadal panującego niewolnictwa. Pięknie nakręcony i zmuszający do myślenia.
Opis: Poruszający przykład współczesnej filmowej odysei, w której Hubert Sauper, nominowany do Oscara za głośny Koszmar Darwina, relacjonuje powstanie najmłodszego państwa świata – Sudanu Południowego. Sauper wyrusza w podróż do Afryki z Francji małym samolotem. Patrzy na Afrykę z lotu ptaka, rejestrując kamerą bezgraniczne połacie ziemi, w której piękno i dziewiczość mieszają się z przerażającą biedą, wojnami i szaleńczymi etnicznymi rzeziami ludzi, a dziecięce zabawy kontrastuje z przeczuciem nadchodzącej apokalipsy. Film dostarcza szokującego, choć bardzo głębokiego wglądu nie tylko w prawdziwy obraz drugiego co do wielkości kontynentu świata, lecz przede wszystkim we współczesny kolonializm. Pełen wizualnych metafor film jest elektryzującą konfrontacją nie tylko z zapadającymi głęboko w pamięć obrazami, lecz przede wszystkim z nami – białymi, mieszkańcami zachodniej cywilizacji, którzy od lat rozgrywają tu własne partykularne interesy, są odpowiedzialni za krwawe polityczne konflikty i wojny i nadal traktują Afrykę z poczuciem wyższości i pogardy.
Aktorka
Polski dokument biograficzny Kingi Dębskiej opowiadający o życiu Elżbiety Czyżewskiej, słynnej polskiej aktorki. Reżyserka przedstawia jej historię w sposób interesujący, bez próby oceniania czy szufladkowania, dzięki czemu poznajemy informacje o Czyżewskiej z różnych perspektyw. Ciekawe i wartościowe kino.
Opis: Ten życiorys to temat na więcej niż jeden film. W latach 60. Polska ją kochała. Wydawało im się, że ma wszystko: karierę, wspaniałe kreacje w popularnych filmach (m.in. Giuseppe w Warszawie,Żona dla Australijczyka, Małżeństwo z rozsądku), miłość, sławę, życie jak z bajki. W 1965 roku poślubiła amerykańskiego dziennikarza, korespondenta New York Timesa Davida Halberstama i za nim wyjechała do USA. Byli parą niczym Arthur Miller i Marilyn Monroe…
Kinga Dębska i Maria Konwicka przedstawiają nam w swoim filmie Elżbietę Czyżewską prawdziwą (na tyle, na ile to możliwe), Czyżewską w Polsce nieznaną. Autorki skoncentrowały się na amerykańskich losach swojej bohaterki. Przyjaciele i znajomi aktorki opowiadają bez upiększeń o jej nieudanym małżeństwie, o wygranej po latach walce z alkoholizmem, o próbach powrotu do Polski. To niezwykle intymny portret kobiety, która za wszelką cenę chciała po prostu grać. Cierpiała z powodu okrutnego zrządzenia losu, które zmieniło jej życie o 180 stopni, utrudniając spełnianie się na scenie. Śmierć z powodu nowotworu stała się okrutną metaforą życia aktorki, jakby siły wysysała z niej nie tylko choroba, ale i brak ról. Dlatego też Czyżewska grała do końca swojego życia i to wszędzie, gdzie mogła. Nawet w szpitalu, będąc podczepiona do kroplówki, traktowała ją jedynie jako swój rekwizyt, a gości jako uczestników przyjęcia. Ten film jest analizą bycia aktorką.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat