The Rogue Prince of Persia - na tego Księcia warto mieć oko! Wrażenia z wczesnego dostępu
Zapowiedź The Rogue Prince of Persia pojawiła się niespodziewanie i nie musieliśmy długo czekać, by móc samemu przetestować ten tytuł. Czy produkcja we wczesnym dostępie jest warta uwagi?
Zapowiedź The Rogue Prince of Persia pojawiła się niespodziewanie i nie musieliśmy długo czekać, by móc samemu przetestować ten tytuł. Czy produkcja we wczesnym dostępie jest warta uwagi?
The Rogue Prince of Persia to nowy spin-off popularnej niegdyś serii, tym razem stawiający na rozgrywkę z pogranicza dwuwymiarowej platformówki oraz roguelike. W grze wcielamy się w tytułowego Księcia, którego celem jest uratowanie Persji przed Hunami. Pomoże mu w tym możliwość cofania się w czasie, co oczywiście świetnie wpasowuje się w specyfikę gatunku roguelike.
Za grę odpowiada studio Evil Empire, które miało okazję zdobyć doświadczenie przy pracy nad późniejszym rozwojem popularnego i świetnie przyjętego przez graczy Dead Cells. Da się tu zresztą znaleźć sporo podobieństw do tej produkcji – poczynając od sposobu prezentacji rozgrywki, a na podziale na zróżnicowane biomy kończąc. Istotną różnicą jest jednak grafika. Zamiast pixelartu dostajemy coś, co przypomina kreskówkę, na dodatek z nietypowymi kolorami – skóra Księcia jest w kolorze będącym gdzieś pomiędzy różowym a fioletowym, a wszystkie postacie, wrogowie czy istotne elementy otoczenia mają wyraźne czarne krawędzie. Trzeba do tego przywyknąć, ale ma to sens. Dzięki temu wszystko jest bardzo przejrzyste, a protagonista praktycznie zawsze wyróżnia się na tle otoczenia. Nie ma obawy, że zagubimy go gdzieś między przeciwnikami czy przeszkodami podczas szczególnie wymagających sekwencji zręcznościowych. W połączeniu z bardzo responsywnym sterowaniem sprawia to, że winą za porażkę możemy obwiniać tylko siebie.
Mimo postawienia na gatunek roguelike i specyficzną oprawę czuć w tym wszystkim DNA serii Prince of Persia. Tytułowy bohater porusza się z wielką gracją i nie tylko biega, skacze i walczy, ale też potrafi wspinać się po ścianach. Szybko przekonujemy się, że tego typu akrobacje nie są jedynie dodatkiem, a stanowią integralną część rozgrywki. W ten sposób jesteśmy w stanie nie tylko unikać licznych przeszkód terenowych, ale też wplatać te ruchy w kombinacje ciosów. Możemy na przykład wbiec na ścianę, następnie wybić się i w trakcie skoku wykonać uderzenie o ziemię, które pozbawi wrogów tarcz, a później przejść do klasycznych ataków. Planowanie i wykonywanie takich kombinacji daje sporo satysfakcji.
System walki początkowo wydaje się dość prosty, ale ukryto w nim sporo głębi. Choć wrogów nie ma zbyt wielu, to wymagają innego podejścia. Natkniemy się zarówno na szeregowych oponentów, którzy nie sprawią nam zbyt wielu problemów, jak i na znacznie mocniejszych przeciwników, na których warto przygotować jakąś konkretniejszą strategię. Z pomocą przychodzi nam kilka różnych typów broni (między innymi szybkie sztylety, dwuręczny topór czy włócznia umożliwiająca ataki z większej odległości), a także narzędzie dystansowe zużywające energię, którą ładujemy przy zadawaniu obrażeń w zwarciu. Do tego dochodzą też amulety, które zapewniają różnego rodzaju pasywne bonusy. Na dodatek ich potencjał bojowy możemy zwiększyć, umieszczając je w konkretnym miejscu w ekwipunku.
Obecnie największym problemem The Rogue Prince of Persia jest ograniczona zawartość. Dostępny jest zaledwie jeden akt, na który składa się sześć dość krótkich biomów i zaledwie dwóch bossów. Co gorsza, nie ma tu również zbyt wielu broni i amuletów – daleko temu do Dead Cells, nie mówiąc już o kolosach, takich jak Hades czy Binding of Isaac, w których potencjał do eksperymentowania i łączenia ze sobą różnych elementów wyposażenia jest niemalże nieograniczony. Osobiście nie jestem też fanem braku wzmocnień, które moglibyśmy odblokowywać na stałe. Te bowiem sprawiają, że nawet po porażce mamy świadomość, że poczyniliśmy jakieś postępy i kolejne podejścia mogą być nieco łatwiejsze.
Warto natomiast zaznaczyć, że to jedynie wczesny dostęp, także wiele w tej kwestii może się zmienić. Sami twórcy zapewnili, że do czasu premiery wersji 1.0 zamierzają co najmniej podwoić liczbę dostępnej zawartości, a na czerwcowym Ubisoft Forward zapowiedziano dużą aktualizację zatytułowaną The Temple of Fire, w której dostaniemy kolejny biom oraz właśnie możliwość przeznaczania cyfrowej waluty pozyskiwanej w toku rozgrywki (Spirit Glimmer) na zakup stałych ulepszeń, takich jak zwiększenie liczby punktów życia czy zadawanych obrażeń. Po tym widać, że deweloperzy ze studia Evil Empire biorą sobie do serca głosy krytyki, a przy okazji działają naprawdę szybko i sprawnie, jeśli chodzi o wcielanie zmian w życie.
The Rogue Prince of Persia ma płynny system poruszania się, wymagające pojedynki, a także po prostu przyjemną rozgrywkę, choć na obecną chwilę jest w nim mało zawartości. To solidny szkielet pod dalszą rozbudowę i zdecydowanie warto mieć na niego oko. Jednak na aktualnym etapie mocno odstaje on od konkurencji – na przykład w postaci Hadesa 2, który we wczesnym dostępie nie jest dużo droższy (117 zł vs. 79 zł), a oferuje znacznie więcej.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat