Seriale, które warto obejrzeć: „Case Histories”
Rozpoczynamy nowy cykl "Seriale, które warto obejrzeć", w którym zachęcamy Was do dzielenia się wrażeniami i przemyśleniami. Na pierwszy ogień - "Case Histories".
Rozpoczynamy nowy cykl "Seriale, które warto obejrzeć", w którym zachęcamy Was do dzielenia się wrażeniami i przemyśleniami. Na pierwszy ogień - "Case Histories".
Świetnych seriali jest mnóstwo. I przyznajemy – mimo najszczerszych chęci my też nie ogarniamy wszystkiego. Coś przemknie nam nieraz pomiędzy palcami, gdzieś pójdzie bokiem. Ale od czego mamy Was – równie wielkich fanów jak my, a równocześnie poszukiwaczy najróżniejszych serialowych fabuł i opowieści. Jeśli macie jakieś swoje ulubione tytuły, a my o nich piszemy rzadko albo wcale, to zapraszamy do przejścia na naszą stronę. Napiszcie, dlaczego ten właśnie Wasz ulubiony serial jest godny uwagi, co go wyróżnia, jak go opisać i zdefiniować. Nie w dwóch-trzech zdaniach, a trochę więcej. My chętnie to opublikujemy i poszerzymy w ten sposób wiedzę nas wszystkich.
Do tego właśnie służyć ma ten cykl, a natchnął nas tekst poniżej - spontanicznie przesłany do redakcji materiał o serialu, o którym mało kto z nas miał pojęcie. A tu – jak widać – warto mu się przyjrzeć. Jakie macie kolejne propozycje? Ślijcie na [email protected]. Opublikujemy każdy tekst, który nas zaciekawi, a tymczasem przejdźmy do "Case Histories".
[video-browser playlist="709020" suggest=""]
Młyn popkultury bezlitośnie poczyna sobie ze wszelkimi archetypami. Mieli je, parodiuje, trawestuje, połyka i wypluwa na wzór Uroborosa. Czasem trudno wyłapać, gdzie kończy się opowiadanie serio, a gdzie zaczyna postmodernistyczna gra z widzem. Bywa jednak, że nie ma takich wątpliwości.
Postać prywatnego detektywa wielokrotnie podlegała wszystkim tym niemiłym operacjom, bo i temat to wdzięczny, chwytliwy. Może być księdzem, czarnym kotem, gejem, kobietą, pracować w czasach Nerona, Wielkiej Inkwizycji lub we współczesnym Sandomierzu. Mnogość tych spojrzeń powoduje, że kiedy widz bądź czytelnik trafia na archetyp w stanie nieprzetworzonym, wzdycha ciężko i wzrusza ramionami - "przecież to już było". Było, oczywiście. A jak się zaczynają najlepsze historie? "Znacie? To posłuchajcie".
Serial "Case Histories" wyprodukowany został przez BBC i jest luźno oparty na serii powieści Kate Atkinson, których kilka ukazało się w Polsce. Bohaterem jest - a jakże - prywatny detektyw Jackson Brodie. Rzecz ma miejsce we współczesnym Edynburgu, turystycznej atrakcji, w której mało kto chciałby mieszkać.
Brodie jest ekspolicjantem (wyleciał za ujawnienie korupcyjnego skandalu), który kilka lat temu przekroczył czterdziestkę. Jego życie osobiste przypomina pole minowe - była żona dostała intratną posadę w Nowej Zelandii, dokąd zamierza zabrać kilkuletnią córkę. Wściekła sekretarka narzeka na brak podwyżki, jest ciało kobiety wyłowione z zatoki, jest traumatyczna tajemnica dwóch sióstr, są demony z przeszłości samego bohatera. Dla policji pozostaje kalającym własne gniazdo pariasem, choć z detektyw Louise Munroe łączy go specyficzna i niedookreślona więź. Papierosy jakoś nie chcą się rzucić, a butelka single malta dziwnym trafem zawsze znajduje się pod ręką.
Lokomotywą tego przedsięwzięcia jest bezapelacyjnie odtwórca głównej roli - Jason Isaacs. Najlepiej znany z roli Lucjusza Malfoya w serii o Harrym Potterze, idealnie wciela się w bohatera, który próbuje połapać luźne wątki rozmaitych spraw i uczynić swe życie w miarę znośnym mimo coraz częstszych oznak śmiertelności. Charyzma aktora powoduje, że nawet pewne irytujące gdzie indziej fabularne zbiegi okoliczności tu stają się łatwe do przełknięcia. Dzielnie towarzyszą mu Zawe Ashton i Amanda Abbington (obie znane z serialowego "Sherlock", również produkcji BBC). Jackson Brodie to wierny kompan Lew Archera czy Filipa Marlowa, szybki w słowach i pięściach, pozbawiony złudzeń idealista, kierujący się w życiu nie tyle prawem, co wewnętrznym imperatywem kategorycznym.
No i miejsce akcji. Edynburg, "szkocki Kraków". Podobnie jak jego duchowy towarzysz - John Rebus z powieści Iana Rankina - Brodie nie zwraca uwagi na Holyrood, Royal Mile czy Princes Street Gardens. Działa na ponurych osiedlach, w bocznych uliczkach czy na nadbrzeżach, na których zapamiętale uprawia jogging. Odcienie mglistej szarości z rzadka przełamywane są cieplejszymi barwami, co znakomicie koresponduje z egzystencjalnym nastrojem serialu.
Czytaj również: BBC zapowiada oficjalny Festiwal Doktora Who
Stacja BBC uraczyła nas dotychczas tylko dwoma sezonami "Case Histories" - łącznie jest to dziewięć odcinków, częściowo ze sobą połączonych. Pozostaje niedosyt, ale towarzyszy mu wielka satysfakcja z obcowania z bardzo prawdziwym i kanonicznym bohaterem, każdego dnia zmagającym się z codziennością. Nie jest mu łatwo. Ale z drugiej strony - kto powiedział, że będzie?
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat