Debiut Venoma, epickie cameo, kolejne pająki. Plotki i oczekiwania wobec Spider-Mana 4
"Domowa" trylogia już dawno za nami, bo Peter Parker Toma Hollanda jest daleko od czegoś, co nazywamy domem. Dokąd teraz może zaprowadzić Pajączka MCU?
Internet aż huczy od plotek o jednej z najbardziej wyczekiwanych premier MCU. W końcu potwierdzono, że powstanie czwarta odsłona Spider-Mana z Tomem Hollandem w roli głównej. Holland powróci, a zdjęcia rozpoczną się latem przyszłego roku, byśmy już w 2026 roku mogli obejrzeć film w kinach. Tyle na razie oficjalnie wiadomo – ale liczba plotek, komentarzy aktorów, a przede wszystkim oczekiwań fanów cały czas rośnie.
Według jednej z pierwszych plotek na temat Spider-Mana 4 najważniejszym wrogiem Pajączka miał zostać świeży burmistrz Nowego Jorku, Wilson Fisk. Co więcej, była to wizja, którą popierał sam szef Marvel Studios. Te plany raczej zostały jednak przesunięte na dalszą przyszłość. To wynik sporu Marvel Studios i Sony, które miały całkiem inne wizje na ten film – podczas, gdy ci pierwsi chcieli skupić się na mieście i wprowadzić współpracę Spider-Mana z Daredevilem w obliczu zakazu obecności superbohaterów w Nowym Jorku, ci drudzy nalegali na wykorzystanie możliwości Multiwersum i obecność trójki Pajączków. Najpewniej wiązało się to z ogromnym sukcesem finansowym poprzedniego filmu z serii wprowadzającego to rozwiązanie – i w jego kontekście ma to także większy sens fabularny.
Jeśli wierzyć plotkom, to bardziej prawdopodobna jest wersja, jakoby produkcja miała oprzeć się na Multiwersum i otworzyć sobie wiele nowych drzwi. Ta decyzja akurat wydaje się o tyle uzasadniona, że faktycznie plotki o fabule, które pojawiły się później, znacznie bardziej odpowiadają na oczekiwania fanów, a nawet próbują wyjść im naprzeciw.
Szalony, wyjątkowy, oryginalny
Tom Holland często mówił w wywiadach, że Spider-Man 4 będzie zupełnie inny, niż to, co dostaliśmy do tej pory. To jest o tyle ciekawe, że poprzednie filmy z serii zawsze były dość specyficzne. Gdy większość produkcji MCU skupiała się przede wszystkim na wszechobecnej akcji, w 2017 roku otrzymaliśmy Spider-Man: Homecoming, które opierało się na czymś zupełnie innym. Oprócz życia superbohatera i epickich walk, dostaliśmy także bliższe zwyczajności perypetie nastolatka. Zwykłego piętnastoletniego chłopaka, który nagle otrzymał zdolności, o jakie nawet nie prosił. Teraz jednak może być nieco inaczej i oczekuje się, że nowy Pajączek znacznie wykroczy poza te ramy.
Według potencjalnych scenariuszy Peter ma tym razem skupiać się na college'u i niechętnie wrócić do roli Spider-Mana, jednak zostanie do tego zmuszony przez „nowe, śmiertelne niebezpieczeństwo” i znajdzie przy okazji „nieoczekiwanego sojusznika”. Mimo że nie ma żadnych oficjalnych informacji na temat fabuły, coś takiego pasowałoby do większości plotek, które znajdziemy w sieci.
Jeśli chodzi o życie prywatne Petera Parkera, na pewno wiadomo, że powróci Zendaya w roli MJ. Ten fakt jest praktycznie potwierdzeniem dla dalszego istnienia relacji romantycznej tych postaci, chociaż dość mało mówi się o tym, w jaką stronę miałaby pójść i raczej będzie to epizodyczny wątek, aniżeli jeden z głównych. Opierając się na komiksach, istnieje szansa na jakąś emocjonalną scenę, gdzie MJ nie pamiętałaby, że Peter jest Spider-Manem i miałby on na przykład pojawić się przed nią jako Człowiek-Pająk i ściągnąć swoją maskę.
Spekulowano też, że w castingach szukano odtwórców ról Black Cat i Harry'ego Osborne'a, który miałby zadebiutować w MCU. Pojawienie się Black Cat mogłoby nieco namieszać, gdyby stanęła po stronie Petera – w komiksach jest to w końcu jego była dziewczyna. To dość ciekawy typ na jego sojuszniczkę w walce ze złem – w końcu jest to raczej antybohaterka, owładnięta żądzą zemsty, co byłoby powiewem świeżości w kontekście znanych nam zgrupowanych stricte bohaterskich Avengersów czy Strażników Galaktyki. Z kolei Harry ma kilka potencjalnych dróg, jakimi twórcy mogliby go poprowadzić – mógłby on zarówno być bliskim przyjacielem Pajączka, jak i jego największym wrogiem. Z pewnością ciekawym motywem byłoby zobaczenie go w roli symbionta (jak w grze Spider-Man 2), chociaż nie ma ku temu żadnych przesłanek. Być może bardziej prawdopodobna byłaby dla niego tożsamość Zielonego Goblina, którą przyjmował już w komiksach czy Niesamowitym Spider-Manie 2.
Pomost między Avengersami
Niemal równie wyczekiwane w MCU są dwie kolejne odsłony Avengers – Avengers: Doomsday i Avengers: Secret Wars. Pomiędzy nimi pojawi się Pajączek, który ma być pomostem między nimi, nie tylko kinowym, ale potencjalnie też fabularnym – nie zostało to jednak oficjalnie potwierdzone. Reżyseria Destina Daniela Crettona wskazuje na to, że tym dwóm gigantom ma dorównać poziomem akcji także film o Spider-Manie. Chociaż poprzednie części serii nie były aż tak spektakularne, tutaj może być zupełnie inaczej, bo coraz częściej donosi się o oparciu fabuły na walce z Knullem. Taką tezę wprowadziła choćby Kelly Marcel, sugerując w wywiadzie, że jego historia jest materiałem na więcej niż jeden film. Prawdopodobnie trzecia część przygód Pajączka to jedyny film MCU, w którym ten złoczyńca ma realne szanse się pojawić, ale niewykluczone, że zobaczymy go jeszcze w jakieś produkcji Sony. Choć w Homecoming Człowiek-Pająk walczył z Vulture'em, w Daleko od domu z samym Mysterio, a w Bez drogi do domu pojawia się wielu przeciwników z różnych wymiarów, Knull wydaje się o wiele potężniejszym przeciwnikiem. Możemy mieć zatem do czynienia z czymś, co faktycznie w tej serii nie miało jeszcze miejsca.
Potencjalnie do tej epickiej walki miałby nawiązywać nawet... tytuł. Nie znamy jeszcze oficjalnego podtytułu (Spider-Man 4 jest jak na razie roboczy), a plotki wskazują na to, że nie będzie żadnego nawiązania do „domu”, jak w przypadku poprzednich trzech części. Jednym z potencjalnych pomysłów jest Spider-Man: King is Black, co mogłoby być związane z obecnością Knulla w filmie.
Według niektórych plotek u boku Knulla może pojawić się jeszcze ktoś, ponieważ podobno casting obejmował aż dwóch nowych dla MCU złoczyńców. Niewiele mówi się jednak o tym, kto mógłby zostać drugim czarnym charakterem.
U boku... symbionta
Z pewnością jedną z plotek, które najbardziej chcielibyśmy, aby stała się rzeczywistością, jest pojawienie się w tym filmie Venoma. Na debiut tej postaci w MCU czekamy już niesamowicie długo, a rozwijanie Multiwersum otwiera kolejne drzwi, by wreszcie Tom Hardy mógł zadebiutować u boku Toma Hollanda.
Jedną z popularnych plotek jest teoria, jakoby Venom po wydarzeniach z finału swojej trylogii miał dołączyć do Spider-Mana w walce z potężnym wrogiem – Knullem. To właśnie ta postać miałaby połączyć uniwersum Venoma z MCU, ponieważ złoczyńca po odkryciu Multiwersum będzie chciał przejąć w nim władzę. Co ciekawe, Venom i Spider-Man mieliby walczyć przeciwko niemu po jednej stronie, ewentualnie z jakimś dodatkowym sojusznikiem. Warto też wspomnieć, że tę informację rozpowszechniał Alex Perez, którego źródła bardzo często się sprawdzają – jako pierwszy przewidział chociażby pojawienie się Knulla w Venomie 3.
Mimo że w Venomie 3 nie pojawiło się nic, co miałoby jednoznacznie potwierdzić jego obecność w Spider-Manie 4, nadal jest utrzymywane, że symbiont mógłby się tam pojawić. Jedyną poszlaką jest obecność Knulla. Nawet sam Tom Hardy wypowiedział się na ten temat – przyznał, że nie widzi Venoma w Spider-Manie, ponieważ nie dostał jeszcze scenariusza. Nie wiadomo jednak, czy ta informacja realnie cokolwiek sugeruje, gdyż istnieje szansa, że studio ukrywa na razie informację o jego pojawieniu się w MCU. Już wcześniej Andrew Garfield trzymał do ostatniej chwili w tajemnicy, że wystąpi w No Way Home, aby nie zdradzić obecności innych wariantów Pajączka w filmie. Skoro on kłamał na temat swojego występu w MCU, czysto teoretycznie teraz mogłoby być podobnie z Hardym.
Więcej niż jeden pająk?
W kwestii Multiwersum pole do plotek jest niemal nieskończone. Jedni twierdzą, że dostaniemy coś podobnego, co w Spider-Man: Bez drogi do domu i Peter Parker spotka inne oblicza Spider-Mana. Coraz więcej mówi się o potencjalnym występie Andrew Garfielda, co mogłoby świadczyć o słuszności tej teorii, gdyby zostało oficjalnie potwierdzone. Inni szukają powiązań z produkcjami Sony, które mogłyby wnieść ogrom nowych możliwości i otworzyć ciekawe wątki. Jeszcze inni zaś liczą na cud, taki jak choćby powrót Roberta Downeya Jr. jako Tony'ego Starka. Na to osobiście szczególnie bym nie liczyła – już bardziej na doktora Dooma, gdyż wiem, że wspólne sceny Toma Hollanda i RDJ w nowych Avengersach są jednymi z najbardziej wyczekiwanych i na pewno świetnie byłoby ich zobaczyć także w solowym filmie Pajączka. Ciekawą teorią jest to, że Iron Man mógłby ukazać się Peterowi jako hologram, co daje ogromny potencjał na najbardziej emocjonalną i wzruszającą scenę w filmie (w końcu wszyscy pamiętamy tę z Endgame...).
Jeszcze większy fan service, jaki mógłby nam zaserwować Spider-Man 4? Gdyby Peter Parker nie był w nim jedynym pająkiem. Narastające teorie o Multiwersum otwierają furtkę dla połączenia Spider-Mana 4 z uwielbianymi filmami Spider-Man Uniwersum i Spider-Man: Poprzez multiwersum. Dołączenie do ekipy filmowej Gwen czy samego Milesa Moralesa brzmi jak świetny plan, by przyciągnąć jeszcze więcej osób do kin i wprowadziłoby relacje, które można rozwinąć jeszcze ciekawiej, niż te, które są już wprowadzone w serii.
Nawet sam Tom Holland chciałby, aby Miles Morales zadebiutował w MCU. Wyraził gotowość wprowadzenia jakiegoś młodego aktora do tego świata i być dla niego tym, kim dla niego samego był Robert Downey Jr. Zdecydowanie ten pomysł ma wiele potencjału, co można zobaczyć chociażby po ciekawej relacji, jaką mieli w grze Marvel's Spider-Man 2. Do tego gdyby połączyć to z obecnością Venoma i to Miles miałby dołączyć do zespołu jako kolejny sojusznik Petera Parkera, moglibyśmy otrzymać jedną z najbardziej epickich drużyn w historii MCU.
Także prezes Marvel Studios, Kevin Feige, powiedział, że chciałby zobaczyć Milesa Moralesa w MCU. Nie podał jednak w związku z tym żadnych konkretów, wspominając jedynie o oczekiwaniu na trzecią część z serii filmów animowanych od Sony.
Niesamowite plotki kontra oczekiwania fanów
Powiedzmy sobie szczerze, dość duży pokaz fan service'u dał nam już poprzedni Spider-Man z Tomem Hollandem. Tutaj zdania były podzielone, bo jedni uznawali go za najlepszą odsłonę serii, zaś inni stwierdzali, że te motywy zostały tutaj strasznie przedobrzone. Ja jestem gdzieś pośrodku nich, bo pomimo że poprzednia część faktycznie wychodziła aż naprzeciw oczekiwaniom w niektórych kwestiach, to jednak nie ukrywam, że chętnie zobaczyłabym Venoma czy Milesa Moralesa pod skrzydłami MCU. Dużą nadzieję dał mi fakt, że Marvel Studios i Sony doszło do porozumienia w kwestii scenariusza, co mogło dać pole do pojawienia się nowych dla uniwersum Marvela postaci. Dzięki wprowadzeniu Multiwersum powstało idealne pole do połączenia światów – tutaj nie ukrywam, że szczególnie zależy mi na połączeniach ze Spider-Man: Uniwersum, na co czekam praktycznie od czasu premiery tego filmu. Po rozegraniu Spider-Man 2 nie mam wątpliwości, że we wprowadzeniu Milesa do MCU drzemie ogromny potencjał – a zwłaszcza, jeśli to on miałby zostać kiedyś głównym Spider-Manem.
Spider-Man 4 zadebiutuje w kinach 26 czerwca 2026 roku. Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się już latem przyszłego roku.