
Serial:
Star Trek: DiscoverySezon:
1Premiera (Świat):
29 października 2017Kraj produkcji:
USAGatunek:
Dramat, Sci-Fi
Najnowsza recenzja redakcji
Magic to Make the Sanest Man Go Mad – tak Homer pisał w Iliadzie o miłości i taki tytuł nosi najnowszy odcinek Star Trek: Discovery. Odcinek, który zaskakuje właściwie od samego początku – rzuca nas bowiem w wir imprezy (sic!), która odbywa się na statku; załoga bawi się do bitu jakiegoś remiksu Stayin' Alive od Bee Gees, a już chwilę później dowiadujemy się, że bohaterowie zostali uwięzieni w... chwili. Nieświadomi (w większości) niczego umierają, umierają i umierają, zamknięci w pętli czasu.
Nie ma co streszczać odcinka – przejdźmy do oceny poszczególnych elementów. Mudd ze swoją zemstą (i nie tylko) powraca znacznie szybciej, niż się spodziewałem. Postać kradnie sporą część show i w sporej mierze wpływa na atmosferę odcinka, który ma chyba najwięcej niemalże komediowych wstawek spośród wszystkich do tej pory. Możemy w tym momencie pochylić się nad zagadnieniem: czy ta zmiana tonu pasuje do serialu i dobrze wpływa na odbiór? Uważam, że jeśli weźmie się pod uwagę wspomnianą już niezależną formę epizodu, jest to absolutnie akceptowalne. Jestem pewny, że Star Trek: Discovery wróci na dawne tory, być może tylko co jakiś czas wstrzymując ciągłość podobnymi przerywnikami. Nie umiem nie podejść do tego odcinka inaczej niż do opowieści, która zdarzyła się w obrębie większej, poważniejszej historii; czegoś, co – jak w życiu – nieprzewidzianie się przytrafiło, nie jest jednak typowym pozbawionym ikry fillerem czy absurdem, który burzy wszystko, co mieliśmy okazję dotychczas obejrzeć.
Czuję też, że tego typu przerywnik nadaje serialowi świeżości - zabieg zaskakiwania formą sprawi, że siadając do kolejnych odcinków nigdy nie będziemy pewni, w jaki klimat zostaniemy wrzuceni. I choć takie modyfikacje potrafią wiele zepsuć, mają też wielu wrogów, to wydaje mi się, że w tym przypadku zadziałają całkiem w porządku, zwłaszcza, jeśli będą potrafiły obronić się same, jak, moim zdaniem, było teraz. A to dlatego, że bawiłem się całkiem nieźle, choć frajda była wywołana przez coś całkiem nieoczekiwanego. A zatem Mudd – jak już wspominałem – swoimi one-linerami zadbał o odpowiedni nastrój; nie mogę też odmówić uroku ukazania pętli czasu z jego perspektywy i kolejnych morderstw dokonywanych na kapitanie Lorce. Ogólnie rzecz biorąc odcinek rzuca spojrzenie na tę pętlę z kilku perspektyw: każdy z bohaterów widzi ją inaczej i na każdego z nich inaczej ona wpływa – to chyba największy z plusów epizodu 7. O kimś się czegoś dowiemy, któraś z relacji ulegnie drobnej zmianie, ktoś inny zachowa się w nie do końca przewidywalny sposób – to wszystko pozwala odczuć, że postacie są żywymi istotami. I właśnie charakter tych żywych istot napędzał odcinek, co – koniec końców – znacząco zaważyło na mojej ocenie.
Czy wspominany wyżej tytuł, odnoszący się do miłości, ma tutaj większe znaczenie? Cóż, wyznanie Burnham nie było zbyt zaskakujące (wykorzystanie tego faktu z jej życia jako kodu dla Stametsa też wydaje się, powiedzmy, średnim pomysłem, niemniej wolą scenarzystów było, by sprawdził się doskonale), a pogłębienie jej relacji z Tylerem (niezależnie od fanowskich teorii) było, umówmy się, jedynie kwestią czasu – a jednak nadało to odcinkowi kolejnych odcieni, być może niezbyt poważnych, a jednak wzbogacających całość. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Pewnie, pętla czasu nie jest niczym oryginalnym. Wspominana atmosfera może wydawać się zbyt lekka (bohaterowie co chwilę giną, a jednak ciężko to potraktować odpowiednio poważnie). Do tego problem został rozwiązany, rzecz jasna, bez większych komplikacji – niby wszystko musiało powtarzać się olbrzymią ilość razy, ale gdy już pojawił się plan, rozwiązanie przyszło luźno i gładko. O pewnej logice nie wspominam, bo do niej serial raczej nie przyzwyczaja. A mimo wszystko interakcje i perspektywy postaci, ten specyficzny, jakby niepasujący do niczego humor, Mudd, dziwna (nie chcę pisać: cringe'owa, coby nie urazić językowych purystów, ale też nie przesadzać) impreza i spora część rozmów sprawiły, że oglądanie tego odcinka sprawiało mi satysfakcję. Na całkiem przyzwoitym poziomie. I przy pełnej świadomości tego, jak wielu fanów Star Treka (i nie tylko) ma ochotę właśnie wydłubać sobie oczy. Prawdę mówiąc – wielu serialom przydałyby się tego typu odcinki. Od czasu do czasu.
Zobacz także:
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- The Vulcan Hello (24 września 2017)
- Battle at the Binary Stars (24 września 2017)
- Context Is for Kings (1 października 2017)
- The Butcher's Knife Cares Not for the Lamb's Cry (8 października 2017)
- Choose Your Pain (15 października 2017)
- Lethe (22 października 2017)
- Magic to Make the Sanest Man Go Mad (29 października 2017)
- Si Vis Pacem, Para Bellum (5 listopada 2017)
- Into the Forest I Go (12 listopada 2017)
- Despite Yourself (7 stycznia 2018)
- The Wolf Inside (14 stycznia 2018)
- Vaulting Ambition (21 stycznia 2018)
- What's Past Is Prologue (28 stycznia 2018)
- The War Without, the War Within (4 lutego 2018)
- Will You Take My Hand? (11 lutego 2018)
Sezon 2
- Brother (17 stycznia 2019)
- New Eden (24 stycznia 2019)
- Point of Light (31 stycznia 2019)
- An Obol for Charon (7 lutego 2019)
- Saints of Imperfection (14 lutego 2019)
- The Sounds of Thunder (21 lutego 2019)
- Light and Shadows (28 lutego 2019)
- If Memory Serves (7 marca 2019)
- Project Daedalus (14 marca 2019)
- The Red Angel (21 marca 2019)
- Perpetual Infinity (28 marca 2019)
- Through the Valley of Shadows (4 kwietnia 2019)
- Such Sweet Sorrow, Part 1 (11 kwietnia 2019)
- Such Sweet Sorrow, Part 2 (18 kwietnia 2019)
Sezon 3
- That Hope Is You, Part 1 (15 października 2020)
- Far From Home (22 października 2020)
- People of Earth (29 października 2020)
- Forget Me Not (5 listopada 2020)
- Die Trying (12 listopada 2020)
- Scavengers (19 listopada 2020)
- Unification III (26 listopada 2020)
- The Sanctuary (3 grudnia 2020)
- Terra Firma, Part 1 (10 grudnia 2020)
- Terra Firma, Part 2 (17 grudnia 2020)
- Su'Kal (24 grudnia 2020)
- There Is a Tide… (31 grudnia 2020)
- That Hope Is You, Part 2 (7 stycznia 2021)
Sezon 4
- Kobayashi Maru (18 listopada 2021)
- Anomaly (25 listopada 2021)
- Choose to Live (2 grudnia 2021)
- All Is Possible (9 grudnia 2021)
- The Examples (16 grudnia 2021)
- Stormy Weather (23 grudnia 2021)
- …But to Connect (30 grudnia 2021)
- All In (10 lutego 2022)
- Rubicon (17 lutego 2022)
- The Galactic Barrier (24 lutego 2022)
- Rosetta (3 marca 2022)
- Species Ten-C (10 marca 2022)
- Coming Home (17 marca 2022)
Sezon 5
- Red Directive (4 kwietnia 2024)
- Under the Twin Moons (4 kwietnia 2024)
- Jinaal (11 kwietnia 2024)
- Face the Strange (18 kwietnia 2024)
- Mirrors (25 kwietnia 2024)
- Whistlespeak (2 maja 2024)
- Erigah (9 maja 2024)
- Labyrinths (16 maja 2024)
- Lagrange Point (23 maja 2024)
- Life, Itself (30 maja 2024)

