
Najnowsza recenzja redakcji
Nowy Oblivion zaskoczył wszystkich. Wielu graczy zapewne nie spodziewało się, że ta gra, znana obecnie z memów i absurdalnych filmików na YouTubie, jeszcze kiedyś pojawi się w nowej odsłonie. A jednak — legenda, która na stałe zapisała się w świadomości fanów jako źródło internetowego humoru, powraca. Co więcej, Oblivion zaskoczył nie tylko samym powrotem. W nowej wersji gra prezentuje się znakomicie pod względem graficznym — na tyle dobrze, że gdyby nie zapowiedź remastera, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z pełnoprawnym remakiem. Jest w tym zresztą sporo prawdy, bo technicznie produkcja została przeniesiona na silnik Unreal, co oznacza, że w dużej mierze stworzono ją od podstaw. Twórcy, być może z pewnej ostrożności, nazywają projekt remasterem i w tych kategoriach powinniśmy traktować Oblivion z 2025 roku.
The Elder Scrolls IV: Oblivion to gra z gatunku action RPG, wydana w 2006 roku jako następca kultowego Morrowinda i poprzednik Skyrima — tytułu, który na nowo zdefiniował współczesne RPG. Oblivion zajmuje ważne miejsce w historii elektronicznej rozrywki, choć w prywatnych rankingach fanów serii zazwyczaj plasuje się na najniższym stopniu podium. Ostatnimi czasy gra zyskała drugie życie w mediach społecznościowych i na platformie YouTube, gdzie użytkownicy prześcigali się w prezentowaniu absurdalnych zachowań NPC-ów oraz zabawnych bugów, czyniących świat Obliviona prawdziwą kopalnią memów i surrealistycznego humoru. W nowym remasterze wiele z tych osobliwości powraca, jednak społeczność internetowa nie krytykuje ich, a wręcz przeciwnie — z nostalgią przyjmuje powrót charakterystycznej, niepowtarzalnej atmosfery tej produkcji w odświeżonej wersji.

Gracze z pewnością byliby znacznie bardziej krytyczni wobec przestarzałych mechanik i reliktów minionej epoki, gdyby nie fakt, że zmiany w oprawie graficznej robią tak ogromne wrażenie. Różnice względem wersji z 2006 roku są diametralne i widoczne już w pierwszych minutach rozgrywki. Choć nie mamy tu do czynienia z doświadczeniem rodem z najnowszej generacji, to poprzeczka ustawiona kiedyś przez Skyrima została przeskoczona bez większego problemu. Pod względem wizualnym Obliviona Remastered można wręcz porównywać do Skyrima i to z bardzo korzystnym rezultatem. Fani serii Elder Scrolls dobrze wiedzą, w których miejscach gry tej marki zachwycają grafiką, a w których wciąż pozostają pewne niedociągnięcia. Oblivion, podobnie jak Skyrim, imponuje krajobrazami, grą świateł oraz efektami pogodowymi. W porównaniu do oryginału znacząco poprawiono modele postaci, jakość tekstur i efekt wody. Wszystko prezentuje się bardzo dobrze, choć wciąż można dostrzec pewną "drewnianość" w animacjach postaci, zwłaszcza podczas ruchu. Woda, mimo znacznej poprawy, nadal nie odwzorowuje rzeczywistości idealnie, jednak tego typu wyzwania pozostają trudne nawet dla największych producentów gier.
Oprócz gruntownych zmian w oprawie graficznej, The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wprowadza także kilka nowości w rozgrywce i warstwie dźwiękowej. Część kwestii dialogowych została nagrana na nowo, wprowadzono możliwość sprintu oraz znacznie rozbudowany kreator postaci. Zmodyfikowano także system rozwoju bohatera – teraz gracze mają większą kontrolę nad postępami swojej postaci, co jest ukłonem w stronę współczesnych trendów w RPG. Choć wszystko to sprawia, że rozgrywka jest przyjemniejsza i bardziej przystępna, Oblivion nie ukryje swoich korzeni. To wciąż gra z minionej epoki, co czuć niemal na każdym kroku. Twórcy otwarcie przyznają, że zachowanie charakterystycznych cech oryginału było świadomym zabiegiem – ich celem była nostalgiczna podróż w przeszłość dla fanów serii. Trudno powiedzieć, ile w tym asekuracji, a ile faktycznego zamysłu. Jedno jest pewne: mimo wyraźnej poprawy w oprawie wizualnej, nie da się zapomnieć, że pierwotny Oblivion ma już prawie 20 lat.
Podczas rozgrywki gracze szybko wychwycą błędy i glitche — przykładowo łatwo utknąć pomiędzy przeszkodami bez możliwości wydostania się z pułapki. Bohaterowie NPC wciąż są nienaturalni, a dialogi z nimi nie działają w służbie imersji. Owszem, modele postaci wyglądają teraz znacznie lepiej, ale ich sztuczność przywodzi na myśl gry sprzed dwóch dekad. Z drugiej strony, sztuczna inteligencja przeciwników podczas walk została poprawiona — starcia są bardziej dynamiczne i płynniejsze niż w oryginale. Grę testowaliśmy na PlayStation 5, dzięki czemu mogliśmy również docenić błyskawiczne ładowanie lokacji i zapisów stanu gry. To może wydawać się drobiazgiem, ale każdy, kto grał w produkcje Bethesdy, doskonale pamięta, jak frustrujące potrafiło być czekanie na wczytanie kolejnego pomieszczenia czy miasta.
Panuje powszechna opinia, że The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered odniósł ogromny sukces bez wsparcia tradycyjnej kampanii marketingowej. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć, że to, co obecnie dzieje się wokół gry w sieci, samo w sobie jest formą marketingu. Niespodziewane pojawienie się remastera stało się wydarzeniem, o którym mówi cała branża. Opinie influencerów oraz recenzje w serwisach branżowych są w większości pozytywne, co sprawia, że plan wydawniczy osiągnął zamierzony efekt — hype wokół gry nie słabnie, a jej popularność rośnie z dnia na dzień.
Czy ta sytuacja okaże się rewolucyjna dla branży i zapoczątkuje nowy trend? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: każdy kolejny remaster będzie od teraz porównywany do Obliviona. Produkcja ta zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko i przyszłe odświeżone gry będą musiały zmierzyć się z oczekiwaniami, które teraz znacząco wzrosły.
Pokaż pełną recenzję

