Maximus Opoka jest zwykłym kurierem kasty i nic nie wskazuje na to, aby jego życie miało ulec poprawie. Co więcej, sprowadza na siebie dodatkowe kłopoty, kiedy postanawia okraść swojego szefa. Uciekając przed konsekwencjami swych czynów, spotyka tajemniczego mężczyznę, który twierdzi, że Max jest spadkobiercą pewnego dworku. Chłopak bez wahania przyjmuje spadek, w którym widzi rozwiązanie wszystkich swoich problemów. Gdy Max dociera na teren posiadłości, okazuje się, że stał się właścicielem nie tylko ogromnego domu, w którym zamieszkuje służba, ale również innego tajemniczego przybytku — cmentarza osobliwości. Szybko odkrywa, że to nie jedyny element spadku, który został przed nim ukryty. Cmentarz zamieszkują potworne dusze, a zadaniem Maxa jest dopilnowanie, aby bramy cmentarza pozostały zamknięte dla jednej i drugiej strony świata. Gdy na teren cmentarza włamują się ciekawscy studenci, a jeden z nich ginie, wszystko jeszcze bardziej się komplikuje. Kto został pogrzebany na cmentarzu i dlaczego? Czym są tajemnicze pakty, których treści nikt nie potrafi odnaleźć? Dlaczego dusze od dwustu lat tkwią na cmentarzu i nie mogą odejść w zaświaty?
Premiera (Świat)
6 września 2023Premiera (Polska)
6 września 2023Liczba stron
476Autor:
Paulina HendelGatunek:
FantasyWydawca:
Polska: We need YA
Najnowsza recenzja redakcji
Paulina Hendel zasłynęła ze zręcznego połączenia słowiańszczyzny – a dokładniej bestiariusza słowiańskiego – z postapokalipsą (cykl Zapomniana księga), a także z polskiej odmiany serialu Grimm pod postacią walczących ze stworami z Nawii Żniwiarzami (cykl Żniwiarz). Tymczasem Cmentarz osobliwości jest czymś zupełnie nowym i oryginalnym. Choć i tutaj nie braknie potworów, nie są one już stricte „słowiańskie”, a niesamowicie różnorodne i skomplikowane etiologicznie, powstałe na bazie największych traum ludzi, których dusze z różnych przyczyn muszą pokutować na tym padole łez. Do tego padół łez w Cmentarzu osobliwości nie do końca jest „tym”, lecz „tamtym” – to nieco inny świat, w którym ludzie wyznają nie-naszych bogów i nie-naszą religię, co mocno wpływa na hierarchię społeczną. W tle pojawia się koncepcja jakby żywcem wyjęta ze starożytnego Egiptu sprzed sprawiedliwych sądów Anubisa i pióra kładzionego na wadze – dusza, by przejść na drugą stronę, musi się sowicie opłacić bogom, zatem już za życia należy zgromadzić „wykupne”. Co ciekawe, mimo fantastyczności uniwersum Cmentarza osobliwości czytelnik ma nieodparte wrażenie, że odrobinę przypomina ono wiktoriańską Anglię, nawiedzaną przez duchy, w której co biedniejsi, aby przeżyć, wysługują się mafii (tu zwanej kastą), a arystokracja jak zwykle robi to, co chce, nawet jeśli to zdaje się niemoralne.
Główny bohater Cmentarza osobliwości, młodziutki Max, znienacka awansuje z posłańca kasty w Żaropolu – którego szef pragnie przykładnie ukarać (słusznie lub nie) za sprzeniewierzenie funduszy – na dziedzica Lawendowego Dworku na dalekiej prowincji. Byłoby to szczęście niepojęte, gdyby nie malutki kamyk uwierający w bucie. Do obowiązków dziedzica należy opieka nad cmentarzem, pozostałości po ekscentrycznym hobby antenata. Jak się okazuje, cmentarz ów nie jest bezpiecznym miejscem, a pokutujące na nim dusze przybierają niecodzienne formy, od Flory o krwiożerczych kwiatkach, przez bardzo brzydką Piękną, wielkiego Bagniaka uwielbiającego układać wzory z kamieni, jeszcze większego śluzowatego Żabola, straszliwego jelenia Rogacza i wynaturzonego, wiecznie wściekłego Śmierciaka, po niemal zwykłego (niemal) dżentelmena Odo.
Pozornie pokutujące dusze są straszliwe, jednak z czasem zaczynamy je rozumieć, a po części lubić. Jeszcze łatwiej jest kibicować Maxowi, pozornie nieco bezczelnemu cwaniaczkowi, a w gruncie rzeczy zagubionemu, pełnemu dobrych chęci chłopakowi, który szuka swojego miejsca na ziemi. Postacie drugoplanowe także nie zawodzą. Osobliwy zarządca Garłacz, chuda ochmistrzyni Aster, nieobecna duchem malarka, rezydentka dworku czy tajemnicza dziewczynka z łąk – wszyscy są barwni i żyją własnym życiem. Historia opowiadana w Cmentarzu osobliwości snuje się wartko, czasem niejednoznacznie, momentami krwawo, ale zawsze wciągająco. Stąd rosnąca nadzieja na „ciąg dalszy nastąpi”. Tyle pokutujących dusz do uratowania…