Aleksander Doba nie żyje. Happy Olo zginął podczas wyprawy
Nie żyje znany podróżnik Aleksander Doba. Happy Olo zginął realizując swoje kolejne marzenie.
Nie żyje znany podróżnik Aleksander Doba. Happy Olo zginął realizując swoje kolejne marzenie.
Aleksander Doba, również znany jako Happy Olo, zmarł w wieku 74 lat. Wielki podróżnik był w trakcie wyprawy na Kilimandżaro, o której marzył.
O jego wcześniejszych dokonaniach powstał film dokumentalny, a w 2015 roku zdobył tytuł "Podróżnika Roku" w plebiscycie magazynu National Geographic. W tym samym roku został honorowym obywatelem Swarzędza, w którym mieszkał do 1975 roku.
O śmierci poinformowała rodzina za pośrednictwem fanpage’a Doby w mediach społecznościowych.
Podróże Aleksandra Doby
Aleksander Doba był słynnym kajakarzem i podróżnikiem. Dużą sławę, nie tylko w Polsce, przyniosło mu samotne opłynięcie kajakiem Oceanu Atlantyckiego z kontynentu na kontynent wyłącznie dzięki sile mięśni. Miał wtedy 64 lata. Dokonał tego jako pierwszy człowiek w historii.
Jako pierwszy przepłynął również całe polskie wybrzeże. Trasa przebiegała z Polic do Elbląga. Doba opłynął także Polskę po przekątnej z Przemyśla do Świnoujścia.
Sam Ocean Atlantycki przepłynął trzy razy, a na koncie miał także samotne wyprawy przez Bajkał.
Pierwsza wyprawa z Afryki do Ameryki Południowej trwała 99 dni i odbyła się w latach 2010-2011. Druga, z Europy do Ameryki Północnej w latach 2013-1014 trwała 167 dni. Trzy lata później Doba ponownie wyruszył w samotną podróż kajakiem przez Atlantyk. Wtedy punktem startowym był Nowy Jork, a po przepłynięciu ponad 4100 mil morskich dotarł do Francji. Zajęło mu to cztery miesiące.
O jego dokonaniu jakim jest przepłynięcie Atlantyku w wieku 64 latach nagrano dokument o tytule Happy Olo – pogodna ballada o Olku Dobie. Jego recenzję możecie przeczytać w naszym portalu naEKRANIE.pl.
Aleksander Doba urodził się 9 września 1946 roku i ukończył Politechnikę Poznańską. Z wykształcenia był inżynierem mechanikiem. Miał żonę Gabrielę, dwóch synów oraz wnuki.