Diuna: część druga - jaka jest największa różnica pomiędzy filmem a książką? Reżyser wyjaśnił wątek

Denis Villeneuve nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z tej zmiany.

Autopromocja

Autopromocja

Denis Villeneuve nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z tej zmiany.

Reklama

Klaudia Woźniak 4 marca o 15:09

Tagi: diuna: część druga

Klaudia Woźniak 4 marca o 15:09

Tagi: diuna: część druga

fot. IMDB / Amazon: Hodder And Stoughton Ltd.

Reklama

Film Diuna: część druga niedługo przed swoją premierą w kinach został okrzyknięty przez krytyków ''arcydziełem science fiction". Podobne zdania na temat najnowszego dzieła w reżyserii Denisa Villeneuve'a mają również fani serii, który mieli okazję zobaczyć długo wyczekiwaną kontynuację na dużym ekranie. W swojej kolejnej przygodzie książę Paul Atryda (Timothee Chalamet) łączy siły z Chani (Zendaya) oraz Fremenami, aby stać się przepowiedzianym w proroctwie wyzwolicielem Diuny. Bohater planuje również zemścić się na spiskowcach, którzy doprowadzili do upadku jego rodziny. Diuna: część druga zdobyła uznanie nawet syna Franka Herberta, czyli autora powieści z serii. Brian Herbert uznał film za ''zdecydowanie najlepszą filmową interpretacją'' książek swojego ojca, jaka kiedykolwiek powstała. Okazuje się, że Brianowi Herbertowi nie przeszkadzało nawet to, że w filmie jest pewna znaczna różnica pomiędzy filmem a książką. O co dokładnie chodzi?

Zobacz także:

Diuna 2: syn autora serii widział już film. Zdradził, co o nim sądzi

Na weekend

Diuna: Część Druga. Rebecca Ferguson, Denis Villeneuve, Josh Brolin opowiadają o filmie [VIDEO WYWIAD]

Diuna: część druga - reżyser o największej różnicy pomiędzy filmem a książką

Choć film Diuna: część druga trwa 2 godziny i 46 minut, nie wszystkie wątki z książki zostały przeniesione na ekran z dokładnością. Na początku marca 2024 roku do sieci trafił wywiad reżysera dla portalu Entertainent Weekly. Denis Villeneuve zdradził w nim, że na etapie tworzenia scenariusza do drugiej ekranizacji powieści Herberta zdał sobie sprawę, że fabuła filmu będzie musiała nieco odbiegać od powieści, aby historia miała ''większy rozmach''. W związku z tym wpadł na pomysł, aby wprowadzić do filmu rozbudowany wątek ciąży Lady Jessiki Atrydy (Rebecca Ferguson). W odróżnieniu od powieści matka księcia Paula Atrydy rozmawia ze swoją nienarodzoną córką. To właśnie to jest największa różnica pomiędzy filmem a książką.

Reżyser wyjaśnił, że zdecydował się na taką zmianę w wątku, ponieważ tym sposobem nie tylko wprowadził on do historii więcej emocji i pomógł zilustrować pewien element fabuły, ale też był niezwykle oryginalny względem innych produkcji z gatunku sci fi:

Wpadliśmy na to podczas rozmów o scenariuszu z Jonem [Spaihtsem]. Zastanawialiśmy się, jak zwiększyć napięcie i nadać historii większy rozmach. Aby wywrzeć większą presję na Paulu, postanowiliśmy skrócić czasu pomiędzy dwoma najważniejszymi punktami rozwoju. Wpadliśmy na taki pomysł, aby stworzyć wrażenie upływu czasu poprzez ciążę Jessiki. Uznałem, że samo to, że będziemy mieli postać, która jest w ciąży, będzie czymś świeżym i oryginalnym. Jest potężną kobietą i ważną postacią, która występuje w samym centrum tej historii. Nie pamiętam, żebym widział podobną postać, zwłaszcza w filmie science-fiction. To dało mi to możliwość rozwinięcia wątku zawartego w książce. Scena, w której Jessika rozmawia z dzieckiem, jest sposobem na zilustrowanie mocy tak zwanej wody życia, czyli tej substancji, która daje dostęp do przeszłego życia poprzednich wielebnych matek. (...) To był jeden z ostatnich elementów scenariusza. Nie wiedziałem, jak zareagują na to fani, ponieważ dość mocno odbiegliśmy od pierwowzoru. Czułem jednak, że [wątek Jessiki] jest mimo wszystko bardzo zbliżony do ducha książki. Jestem bardzo zadowolony z tego pomysłu.

Ducha nienarodzonej córki Lady Jessiki Atrydy, Alię, w filmie zagrała Anya Taylor Joy. Rebecca Ferguson w wywiadzie dla portalu Screen Rant przyznała, że bardzo spodobała jej się wizja prowadzenia dialogów z bohaterką:

Byłam bardzo podekscytowana, kiedy dowiedziałam się, że Denis wpadł na taki pomysł. Na samym początku [pracy nad filmem] powiedział do mnie: ''Po pierwsze: będziesz w ciąży przez cały film''. A ja na to: ''Świetnie, daj mi dwie sekundy, tylko zadzwonię do moich agentów. Powinnam podpisać się też pod tym drugim punktem?'' Odpowiedział: ''Będziesz z nią przeprowadzała wewnętrzne dialogi''. Stwierdziłam, że to interesujące. Próbowaliśmy tego na różne sposoby. (...) Musieliśmy zrównoważyć szaleństwo z brakiem szaleństwa. Ale świetnie się bawiłam. Podczas kiedy inni kręcili sceny na polu bitwy, ja prowadziłam wewnętrzne dialogi. Co zresztą robię na co dzień, więc to był dla mnie to były naprawdę normalne dni.

O tym, jak na ekranie wypadł wątek Lady Jessiki Atrydy, możecie przekonać się, oglądając film Diuna: część druga w kinach.