fot. SkyShowtime
Amerykańska produkcja The Agency śledzi losy Martiana, agenta CIA, który musi porzucić swoje życie pod przykrywką. Pewnego dnia jego dawny romans odżywa i sprawia, że kariera, tożsamość i misja stają w opozycji do głosu jego serca, prowadząc do szpiegowskiej intrygi.. W produkcji nie brakuje gwiazdorskiej obsady, w tym między innymi wcielającego się w głównego bohatera Michaela Fassbendera, czy Richarda Gere'a i Jeffreya Wrighta. U boku gwiazd Hollywood zobaczymy naszego rodaka, Marcina Zarzecznego. Aktor skomentował dla nas co się działo na planie, wspominając między innymi o tym, jak pracowało mu się z Michaelem Fassbenderem i Richardem Gerem.
Marcin Zarzeczny zachwycony pracą na planie The Agency
Czas spędzony na planie hollywoodzkiej produkcji był dla Marcina Zarzecznego dużym doświadczeniem. Aktor zapewnił, że serial - podobnie jak praca na planie filmowym w okolicznościach amerykańskich - robi wrażenie:
Chcę Wam powiedzieć, że zrobiliśmy wspaniały serial. Cieszy cała praca na planie oraz efekt. Doświadczenie skali produkcji, jakości, standardów i pasji jaką chyba mieli wszyscy. I okoliczności legendarnego Studia Warner Bros, gdzie kręciliśmy część scen pod Londynem, to po prostu wspaniałe. I nawet jak siedziałem w kamperze w oczekiwaniu na kolejne sceny, to te godziny były okazją do tego, żeby usiąść na schodkach z herbato-kawą i chłonąć tę wspaniałą przygodę. Bez złości na oczekiwanie, a wręcz w radości na każdą sekundę, przypatrując się temu jak wygląda plan filmowy w okolicznościach amerykańskich. Od czasu do czasu z kimś pogadać, napisać pamiętniki do roli, przypomnieć sobie pracę wewnętrzną i znowu chłonąć. Albo na samym początku tej pracy mieć po prostu tremę.
Aktor zdradził nam również więcej szczegółów na temat pracy w Hollywood:
Wiadomo. Okoliczności hollywoodzkie. Bo w ogóle w tej pracy przedefiniowałem sobie znaczenie tego słowa. I zrozumiałem, że nie jest to tylko miejsce, a przede wszystkim wartości na których się pracuje. To jest partnerstwo, zaangażowanie, odwaga i miłość do tego co się robi. Dla przyjemności, dla opowiedzenia historii, dla większego zrozumienia innych i siebie, dla przyjemności i rozrywki samych odbiorców. I kocham wszystkie sceny w których tam zagrałem, podróże, Londyn, Estonię, tydzień prób.
Marcin Zarzeczny wspominał też o pierwszym spotkaniu ze znanymi członkami ekipy filmowej:
Pierwsze czytanie z większością ekipy w obecności producentów, reżyserek obsady, po którym od razu wyszedłem z sali przygnieciony wszystkimi nazwiskami z którymi współpracowałem. Początki. Stanąć z tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi, którzy współtworzyli Diunę 2, Biedne istoty (!), Dumę i uprzedzenie, twórcę, Pierwszego gola, Człowieka, który gapił się na kozy, wspaniałe The Crown czy przepiękne Past lives. To naprawdę wyzwanie, żeby nie chcieć udowadniać prawa bycia częścią tej ekipy, a stanąć do tej pracy na równi, po to, żeby m.in. mieć ciągły dostęp do swojego potencjału. Past lives! Historia, która poruszyła moje serce i przyjemność grania scen z Johnem Magaro, który grał męża głównej bohaterki.
Praca na planie z Michaelem Fassbenderem i Richardem Gerem przyniosła polskiemu aktorowi nie tylko doświadczenie, ale również nową perspektywę. Jak wspomina:
Zagrać sceny z Michaelem Fassbenderem, który docenił moją pracę i zaangażowanie w szczególny sposób. I mieć wielką przyjemność z gry, którą toczyliśmy między sobą w ramach postaci. Zagrać z legendarnym Richardem Gerem i poznać jego skromność i pokorę. I doświadczyć tej cennej lekcji, że za tymi wszystkimi autorytetami z którymi pracowałem stoją naprawdę wspaniali ludzie z którymi robić wspólną rzecz jest mocno inspirujące i super przyjemne. Proszę Państwa, zapraszam na thriller szpiegowski ze świetną historią, obsadą, reżyserią, scenografią, światłem, zdjęciami. I wszyscy zrobiliśmy tam naprawdę piękną pracę.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun The Agency oraz scenę z udziałem Marcina Zarzecznego: