Aktor z Doktora Who miał zostać aresztowany. Co się stało?
Noel Clarke dobrze znany fanom serialu Doktor Who niedawno przegrał sprawę o zniesławienie. Jak ustalił jeden z portali, pod koniec września 2025 roku aktor miał trafić do aresztu po tym, jak na terenie jego posiadłości pojawili się funkcjonariusze. Co wiadomo w tej sprawie?


Pochodzący z Wielkiej Brytanii Noel Clarke jest reżyserem, scenarzystą i aktorem znanym widzom przede wszystkim z roli Micky'ego Smitha z serialu Doktor Who. Pod koniec września 2025 roku o 49-latku zrobiło się głośno po tym, jak na terenie jego posiadłości w Londynie pojawiła się policja. Jak dowiedział się portal The Guardian funkcjonariusze zostali zauważeni, jak opuszczają adres, zabierając ze sobą pudełka, w których prawdopodobnie znajdował się laptop i dokumenty. Po ich wizycie Noel Clarke miał trafić do aresztu. Co jeszcze wiadomo w sprawie?
Noel Clarke miał zostać aresztowany. W tle oskarżenia o molestowanie
Wygląda na to, że odtwórca roli Micky'ego Smitha z Doktora Who ma poważne problemy. Portalowi The Guardian udało się również ustalić, że śledztwo w sprawie aktora rozpoczęło się już 1 września 2025 roku i jest prowadzone przez centralne dowództwo ds. przestępczości zorganizowanej. Ponadto z ustaleń portalu wynika, że Noel Clarke został aresztowany do czasu przesłuchania. Po jego zakończeniu miał wyjść na wolność.
Nie wiadomo jeszcze, co było powodem aresztowania. Niewykluczone, że ma ono związek z jego sprawą przeciwko The Guardian. Warto wspomnieć, że w sierpniu 2024 roku Noel Clarke oskarżył portal o zniesławienie w związku ze śledztwem, w którym oskarżono go o to, że molestował sek*ualne ponad 20 kobiet. Wyniki tego śledztwa zostały przedstawione w podcaście oraz siedmiu artykułach The Guardian opublikowanych na pomiędzy kwietniem 2021 roku a marcem 2022 roku. Portal powołał się na zeznania prawie 30 osób, z których 26 opowiedziało w sądzie o swoich doświadczeniach ze współpracy z aktorem. Wiele z tych osób stwierdziło, że padła ofiarą aktora, a część z nich zeznała, że była świadkiem jego niewłaściwego zachowania. Noel Clarke do dziś zapewnia że zarzuty te były fałszywe i padł ofiarą bezprawnego spisku. Ostatecznie przegrał jednak sprawę, ponieważ sąd orzekł, że The Guardian z powodzeniem stanął w obronie prawdy i interesu publicznego. Noel Clarke został w związku z tym zobowiązany do zapłaty co najmniej 3 milionów funtów oraz pokrycia kosztów sądowych wydawcy The Guardian.
Źródło: The Guardian

