

Bracia Duffer od lat niezmiennie zaskakują fanów swojego dzieła, czyli serialu Stranger Things. Produkcja Netflixa jest uważana za jeden z najlepiej zrealizowanych seriali sci-fi w historii, dlatego też cieszy się szczególną popularnością w porównaniu do innych tytułów na platformie. Jak się okazuje, główna bohaterka serialu, Jedenastka (Millie Bobby Brown), miała zafundować widzom traumatyczne wydarzenie. Jak wyglądał początkowy plan scenarzystów na wątek z udziałem matki nastolatki?
Stranger Things - Jedenastka miała zabić swoją matkę?
Po obejrzeniu niezwykle emocjonującego 4. sezonu serialu Stranger Things, wielbiciele hitowego tytułu z niecierpliwością czekają na jego finałową odsłonę, która najprawdopodobniej zadebiutuje na Netflixie w 2024 roku. W międzyczasie twórcy produkcji o przygodach nastolatków z Hawkins kontaktują się z widzami za pomocą mediów społecznościowych. Na oficjalnym profilu scenarzystów na Twitterze, @strangerwriters, pojawiła się specjalna seria, w której twórcy zdradzają, co według ich początkowych planów na historię mogło wydarzyć się w serialu.
W jednym z wpisów scenarzyści serialu Stranger Things przyznali, że w 2. sezonie serii Jedenastka miała zabić swoja biologiczną matkę, Terry Ives (Aimee Mullins), która po traumie przeżytej w laboratorium w Hawkins, nie była zdolna do samodzielnego życia i pozostawała pod opieką swojej siostry:
Warto wspomnieć, że twórcy Stranger Things już wcześniej przyznali, że Will (Noah Schnapp) początkowo także miał zostać mordercą w 2. sezonie. To właśnie najmłodszy syn Joyce (Winona Ryder) miał zostać opętany i pod wpływem złych mocy zabić ówczesnego partnera swojej matki, Boba (Sean Astin), który został zmasakrowany na śmierć, stając w obronie swojej partnerki i jej dzieci.
Stranger Things - jak zmieniała się Jedenastka?
Oto jak zmieniała się postać Jedenastki przez 4. sezony serialu:
Źródło: cbr.com

