W środę 17 marca w sieci zawrzało. Wszystko za sprawą oświadczenia, które opublikowała na swoich profilach w mediach społecznościowych absolwentka wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki – Anna Paliga. Dziewczyna zarzuca wykładowcom (wymienieni z imion i nazwisk) przemoc fizyczną i psychiczną, którą z ich strona doświadczyła nie tylko ona, ale także jej koledzy. W sprawie zabiera głos coraz więcej osób, w tym również wielu znanych aktorów i aktorek.

Mobbing w uczelniach aktorskich: aktorzy i ich historie

Po swoim oświadczeniu Anna Paliga nie została sama. Do aktorki dołączyli koledzy po fachu, którzy nie tylko ją wsparli, ale także postanowili opisać swoje przeżycia. Wśród nich są m.in. Maria Dębska, Zofia Wichłacz i Dawid Ogrodnik. Ogrodnik krótko, ale dosadnie skomentował oświadczenie. Przywołał postać swojej wykładowczyni z Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.
Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu ! Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej! Znam ten strach i znam ten wstyd znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać ! Oddaje ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie!
https://www.instagram.com/p/CMkeSTcHPe9/ Zofia Wichłacz po jednym semestrze porzuciła studia na Akademii Teatralnej w Warszawie. Miała być to cicha forma sprzeciwu na szokujące i traumatyczne wydarzenia, które działy się w tej placówce.
W obliczu pojawiających się szeroko relacji moich koleżanek aktorek na temat przemocy, mobbingu, nadużyć w szkołach teatralnych chciałam krótko podzielić się moim doświadczeniem. „Wytrzymałam” a raczej zrobiłam co dla mnie było najlepsze i odeszłam z Akademii Teatralnej w Warszawie po pierwszym semestrze. W tym krótkim czasie byłam świadkiem wielu sytuacji poniżania, nękania, a nawet molestowania studentów. Czułam, że z każdym tygodniem, miesiącem spędzonym w tej instytucji zamykam się bardziej, staje się bardziej lękliwa, wycofana, przerażona. Rozwinęły się u mnie mocno zaburzenia odżywiania. Miałam stany lękowe, depresyjne i wiedziałam, że muszę się ratować, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż dyplom czy skończone studia. Wtedy moje odejście było cichym sprzeciwem. Zawalczyłam o siebie odchodząc z tej przemocowej instytucji. Wiedziałam, że była to decyzja najlepsza z możliwych.
Maria Dębska wyznała, że kończyła Szkołę Filmową w Łodzi przyjmując leki uspokajające. Aktorka jednak przyznała, że w szkole spotkały ją też dobre sytuacje i zaznaczyła, że są w szkole wykładowcy, którzy nie wpisywali się w nurt tych, którzy upokarzali i krzywdzili.
Dużo odważniejsza niż ja i wielu moich kolegów i koleżanki. W Szkole Filmowej w Łodzi spotkałam wspaniałych profesorów, ale niestety razem z moimi kolegami doświadczyłam też mobbingu i przemocy psychicznej. Oprócz tego, że czułam się wielokrotnie jedną z „ulubionych absolwentek” tej Szkoły i dostałam w niej naprawdę wiele dobrego, niestety wielokrotnie byłam świadkiem lub ofiarą sytuacji, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Wiem, że nie tylko ja szkołę kończyłam na lekach uspokajających i niezbędna mi była terapia. [...] Wtedy myślałam, że zaciskanie zębów to jedna z podstawowych umiejętności aktora. Bardzo chciałabym, żeby władze tej uczelni i innych uczelni artystycznych wyciągnęły z poniższej relacji mojej koleżanki wnioski.
W kontrze do powyższych osób wypowiedział się Bartosz Bielenia. Aktor wyznał, że nie był ofiarą, a sprawcą wielu sytuacji, które mogły doprowadzić jego młodszych kolegów do załamania. Postanowił oficjalnie przeprosić za swoje zachowanie. Chodzi o tzw. fuksówkę czyli pewnego rodzaju rytuał, który odbywa się między starszymi rocznikami a osobami, które dopiero rozpoczynają naukę na studiach. Ci drudzy zmuszani się do różnych zadań, które często wykraczają poza strefę komfortu lub są nieprzyzwoite.
Jestem sprawcą przemocy. Brałem udział w wielu fuksówkach. Jako „car”, a następnie jako mniej lub bardziej bierny świadek, bądź gość „kwarców”. Jestem bardziej niż pewien, że w ciągu tych kilku lat skrzywdziłem ludzi, którzy dopiero co stawiali kroki w tym zawodzie. […] Na przestrzeni czasu ignorowałem nawet bezpośrednie sugestie mojej ówczesnej partnerki (która sama była przeze mnie fuksowana), że doświadczenie to było dla wielu osób bardzo trudne. Dopiero rok temu, po tym jak najbliższa mi osoba opowiedziała mi o zwierzeniu naszej wspólnej znajomej, w którym wspominała mnie bardzo źle opowiadając o swoich szkolnych doświadczeniach, ostatnie resztki iluzji rozmyły się. […] Nie przeprosiłem. Mogę to jednak zrobić dzisiaj. Przepraszam. Przepraszam wszystkich którzy poczuli się dotknięci przez moje działania. Z całego serca.
Warto dodać, że w ubiegłym roku praktykowanie fuksówki zostało oficjalnie zabronione na krakowskiej AST. Następnie również warszawska Akademia Teatralna podjęła podobny krok.

Szkoły aktorskie: oświadczenia ws. mobbingu

Łodzka Szkoła Filmowa wydała oświadczenie w sprawie listu, który opublikowała Anna Paliga. Można w nim przeczytać, że „niedopuszczalne są zachowania, które noszą znamiona molestowania czy przemocowego traktowania studentów i studentek i nie będą tolerowane”. Rektorka uczelni dr hab. Milenia Fiedler wyjaśniła również działania, które zostały podjęte i krokach, które są w planach. Do słów Dawida Ogrodnika odniosła się aktualna rektor AST w Łodzi Dorota Segda. W sieci pojawił się wpis uczelni.
Ponieważ w doniesieniach medialnych i w wypowiedziach absolwentów AST (dawniej PWST) pojawiają się nazwiska byłych pedagogów naszej Uczelni, którzy dopuszczali się wobec studentów wstrętnych aktów przemocy, oświadczam, że wszyscy ci pedagodzy musieli już jakiś czas temu odejść z Akademii. Żadna z osób wymienianych z nazwiska w ostatnich dniach w kontekście aktów przemocy nie pracuje już w naszej Uczelni. (...) Proszę studentów o zaufanie. Proszę, żeby zawsze szybko reagowali, kiedy komuś dzieje się krzywda. Nie ma tolerancji dla przemocy w AST.
Również władze Akademii Teatralnej w Warszawie nie zostały obojętne na oskarżenia.
Akademia Teatralna w 2018 roku rozpoczęła proces zmiany, zmierzający do zapewnienia osobom studiującym bezpieczeństwa, do przeciwdziałania dyskryminacji oraz wszelkim nadużyciom władzy w relacjach w AT. […] Oświadczenie to jednak nie ma na celu wyliczenia naszych zasług; chcemy raczej wskazać wyzwania, przed którymi stoi uczelnia w tym procesie. Ponieważ jesteśmy w procesie zmiany. Mamy świadomość, że proces ten zajmie lata. […] Największym wyzwaniem, przed jakim stoimy obecnie, jest odzyskanie zaufania studentek i studentów. Komunikaty z przestrzeni medialnej, wskazujące Akademię Teatralną jako miejsce, w którym wciąż zachodzi przemoc, są zapewne zasłużone. Nie podjęlibyśmy tej pracy trzy lata temu, gdybyśmy nie zdiagnozowali problemu i nie przyznali, że jest realny. Każdy z tych komunikatów jest dla nas ważnym sygnałem. Milczenie jest wrogiem tego procesu. Przyjmujemy opinie absolwentek i absolwentów, ale przede wszystkim czekamy.
Z pewnością list otwarty Anny Paligi nie tylko otworzył temat, który od był przemilczany, ale także dał odwagę zastraszanym i straumatyzowanym osobom. Teraz przed uczelniami aktorskimi stoi poważne zadanie - nie tylko wyciągniecie wniosków, ale również wprowadzenie odpowiednich działań w życie i sumienne egzekwowanie ich.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj