Wilk z Wall Street: po co Donald Trump pojawił się na planie filmu?
Jedna z aktorek nie wspomina dobrze wizyty polityka na planie.
Jedna z aktorek nie wspomina dobrze wizyty polityka na planie.
Na długo przed tym, jak Donald Trump w 2017 roku został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, nie były mu obce między innymi plany filmowe. Polityka można zobaczyć między innymi w kultowej produkcji Kevin sam w Nowym Jorku, w której wystąpił w jednej ze scen we własnej osobie. Okazuje się, że mężczyzna wiele lat później postanowił zawitać również na planie słynnej produkcji w reżyserii Martina Scorsese pod tytułem Wilk z Wall Street. Według jednej z aktorek, nie pojawił się tam jednak w charakterze aktora i przy okazji wywołał na miejscu spore zamieszanie.
Wilk z Wall Street - wizyta Donalda Trumpa na planie
Film Wilk z Wall Street zapowiadał się niezwykle obiecująco jeszcze zanim został pięciokrotnie nominowany do Oscarów. W jego obsadzie znalazły się prawdziwe gwiazdy z Hollywood, w tym między innymi Leonardo DiCaprio, Margot Robbie, Matthew McConaughey oraz Cristin Milioti, która wcieliła się w Teresę Petrillo. To właśnie ona w jednym z wywiadów dla portalu The Independent wyjawiła pewną tajemnicę z planu dotyczącą Donalda Trumpa.
Według aktorki Donald Trump najwyraźniej zainteresował się procesem twórczym filmu biograficznego o znanym maklerze, Jordanie Belfortdzie, gdyż pewnego dnia złożył ekipie wizytę na planie, tylko po to, aby spowodować na nim kompletny chaos. Nie wiadomo, czy Trump chciał czegoś więcej od twórców poza poznaniem ich dzieła od kulis. Biorąc pod uwagę jego poprzednie doświadczenia na planie filmowym, niewykluczone, że liczył na małą rolę w produkcji. Artystka zapewniła jednak, że nieodpowiednie zachowanie polityka wcale nie było dla niej zaskoczeniem:
Film Wilk z Wall Street jest dostępny na platformie Premiery Canal+.
Źródło: The Independent