Agenci T.A.R.C.Z.Y.: sezon 3, odcinek 14 – recenzja
Watchdogs to już drugi z kolei odcinek, w którym główny wątek właściwie stoi w miejscu. Nie ma jednak co narzekać przy tak długim sezonie, zwłaszcza że epizod ten dostarcza solidnej rozrywki.
Watchdogs to już drugi z kolei odcinek, w którym główny wątek właściwie stoi w miejscu. Nie ma jednak co narzekać przy tak długim sezonie, zwłaszcza że epizod ten dostarcza solidnej rozrywki.
Po pożegnaniu Bobbie i Huntera zrobiło się trochę miejsca dla innych bohaterów, w związku z czym mogliśmy poznać lepiej Macka, który jest centralną postacią tego odcinka. To dobre posunięcie ze strony twórców, ponieważ do tej pory Mack był dosyć jednowymiarowym bohaterem robiącym za głos zdrowego rozsądku. Nie było to co prawda złe, ale dzięki przyzwoicie przedstawionym relacjom z bratem i samodzielnej akcji pod koniec Watchdogs postać ta zyskała w moich oczach. Nareszcie doczekałem się tzw. shotgun-axe, co prawda w wersji roboczej, ale to już coś.
Nie wiem natomiast, jak odebrać zachowanie Daisy, która zmierza trochę w stronę typowego mściciela (akcja w samochodzie). Z jednej strony może to ciekawie rozwinąć tę postać, ale z drugiej takie zachowanie według mnie do niej nie pasuje. W dobrym kierunku zmierza również Lincoln, który do dej pory głównie irytował. Po „szkoleniu” z Coulsonem może wreszcie wyrośnie na prawdziwego agenta. Pozostałe postacie wypadły tak dobrze jak zawsze - nawet Jemma, której motywacja do większego działania wydaje się dobrze uzasadniona.
Cieszy również powrót agenta Blake'a, jednak o ile jego motywy i dowodzenie Watchdogs wypadają przekonująco, to samo powiązanie ich z Hydrą już nie do końca. Czy Blake naprawdę się nie zorientował? No, chyba że wbrew temu, co mówi, od zawsze był z Hydrą, ale wtedy jego motywacja nie miałaby sensu.
Jedną z większych zalet odcinka jest również silne umiejscowienie go w Kinowym Uniwersum Marvela poprzez liczne nawiązania, jak pokazana wprost broń na bazie wynalazku Howarda Starka z pierwszego sezonu Agentki Carter czy liczne wspominki o Avengers, Ultronie i Damage Control. Uważni widzowie mogli również znaleźć nawiązanie do drugiego sezonu Daredevila.
Czternasty odcinek Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. nie nudzi ani przez chwilę, jest akcja, są ciekawe dialogi, nawiązania do uniwersum i w zasadzie brakuje tylko więcej wątku głównego. Niestety, jak wspominałem na początku, jeśli chce się robić 22 odcinki na sezon, zapychacze też muszą być. Nie ma więc co narzekać, gdyż ten jest bardzo dobry. Oczko wyżej dla fanów Marvela, których ucieszą dobrze wprowadzone smaczki i nawiązania.
zdjęcie główne: Marvel / ABC
Poznaj recenzenta
Jakub MarmolDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat