All-New X-Men #3: Zagubieni – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 16 marca 2016W nowym albumie z serii All-New X-Men piątka mutantów z oryginalnego składu wciąż przebywa w odległej dla nich współczesności i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić.
W nowym albumie z serii All-New X-Men piątka mutantów z oryginalnego składu wciąż przebywa w odległej dla nich współczesności i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić.
Sytuacja w ogóle jest tu skomplikowana dla wszystkich X-Men, co dobrze obrazuje tytuł trzeciej odsłony serii ze scenariuszem Briana Michaela Bendisa, czyli All New X-Men #03: Zagubieni. Scott Summers nadal stoi na czele własnego odłamu mutantów, a droga, by odwieść go od jego celów, mimo zaangażowania w wydarzenia przedstawicieli oryginalnego składu X-Men mających przemówić dzisiejszemu Cyclopsowi do rozsądku, wciąż wydaje się bardzo daleka. W poprzednim tomie twórcy zafundowali nawet czytelnikom niespodziewany, komplikujący fabułę cliffhanger, którego pełne rozwinięcie otrzymujemy na początku Zagubionych. Oto jeden z członków "pierwszej klasy" podejmuje szokującą decyzję. Nareszcie dowiadujemy się, że tym z oryginalnej piątki, który decyduje się przejść do obozu wywrotowych mutantów, jest Angel.
Ta nagła decyzja o mało co nie skutkuje wielką bitwą u progu Szkoły im. Jean Grey. Obie grupy mutantów przerzucają się w tym krytycznym momencie nie tylko argumentami słownymi, ale też pokazami wielkich mocy. W ich tle przyśpieszony kurs emocjonalnego dojrzewania przechodzi przede wszystkim młoda Jean Grey, a osobą, która stara się wejść w rolę jej duchowego przewodnika, staje się Kitty Pryde. Czytelnicy klasycznej Mrocznej Phoenix mogą uśmiechnąć się na to odwrócenie ról, pamiętając, jak to wówczas Jean Grey była u szczytu swych mentalnych możliwości, a młodziutka Kitty debiutowała jako wystraszony swą odmiennością, będący na początku nowej drogi mutant. Marvel Girl jest w ogóle kluczową postacią Zagubionych, a tę rolę wzmacnia końcowa historia z albumu, bardzo dobrze oddająca rozterki nie tylko jej, ale też pozostałych członków oryginalnego składu w świecie przyszłości, w którym zdecydowali się pozostać, póki nie zostaną odkręcone ważne dla świata mutantów sprawy.
Zanim jednak czytelnik dotrze do ostatniego rozdziału Zagubionych, czeka go w niniejszym tomie mnóstwo akcji, emocjonujących starć i niespodziewanych pojawień wielu superbohaterów. Pamiętajmy, że wciąż swój nie do końca sprecyzowany plan realizuje wraz z Sabretoothem i Lady Mastermind zmiennokształtna Mystique. A że Lady Mastermind może posługiwać się sztuką iluzji, a Raven Darkholme wcielać w każdą postać, podejrzenia co do dokonywanych rabunków szybko spadają na pokojowo nastawionych X-Men, co z kolei kończy się imponującą interwencją grupy Uncanny Avengers. Dodajmy, że w jej składzie znajduje się odpowiedzialna za niegdysiejsze wymazanie ze świata niemal całej populacji mutantów Scarlett Witch. Jedno spojrzenie do wnętrza jej umysłu przez Jean Grey natychmiast prowadzi do kolejnej wielkiej eskalacji, omal nie kończącej się katastrofą dla wszystkich obecnych podczas dramatycznego zajścia.
Generalnie taki jest właśnie przebieg Zagubionych - od potyczki do potyczki, od eskalacji do eskalacji. W pewnym momencie te scenopisarskie zabiegi zaczynają nużyć, bo za bardzo nie wiadomo, do jakiego rozwiązania mają prowadzić fabułę, trochę na siłę okraszoną wprowadzanymi i kolejno odhaczanymi przez twórców konfrontacjami. Pozytywne wrażenie z lektury trzeciego tomu "All-New X-Men ratują dwie rzeczy. Pierwszą jest niewymuszony humor i rzucane przez bohaterów one-linery, które niejednokrotnie dają moment oddechu czytelnikowi i ostudzają napięcie między rywalizującymi grupami. Drugą i chyba najbardziej istotną w całej historii jest większe skupienie uwagi twórców na postaciach kobiecych. Nie ma co ukrywać - Jean Grey, Kitty Pryde, Mystique, Lady Mastermind i na deser Wanda Maximoff grają pierwsze skrzypce w Zagubionych, spychając męskich bohaterów na drugi plan. Nie chodzi jedynie o liczbę przypisanych im scen, ale także o ogólną postawę i decyzje poszczególnych kobiecych postaci. Najmocniejszym akcentem tomu jest z pewnością wspomniana wyżej, rysowana lżejszą kreską końcowa historia, mocno skupiona na postaci Jean Grey, ale najbardziej w pamięci pozostaje żywiołowa, sprawiająca wrażenie niezwykle autentycznej przemowa Kitty Pride na temat swej narodowej i genetycznej tożsamości. Ponownie daje znać tu o sobie uniwersalne przesłanie obecne od wielu lat w historiach o X-Men, dotykające tematyki wszelkich przejawów rasizmu oraz strachu przed czymś, co nie jest takie samo jak my. Odpowiedź na pytanie, czy ludzki strach jest racjonalny w obliczu czegoś, co może wydawać nam się obce i inne, zależy już od indywidualnego podejścia każdego z nas.
Źródło: grafika główna: materiały wydawcy
Poznaj recenzenta
Tomasz MiecznikowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat