Christie Golden jest autorką, która powinna być już znana miłośnikom książkowych adaptacji gier wideo. Napisała między innymi powieści osadzone w uniwersum Warcrafta i Starcrafta, a także oficjalną powieść towarzyszącą premierze filmu Assassin's Creed w reżyserii Justina Kurzela. Golden postanowiła ponownie stworzyć coś, co opowie o zmaganiach asasynów i templariuszy – tym razem jednak z nieco innej perspektywy. Książka Assassin's Creed: Heresy przedstawia bowiem konflikt ze strony templariuszy. Warto tutaj jednak przypomnieć, że nie jest to zupełna nowość – na początku Assassin's Creed III oraz w Assassin's Creed: Rogue również kierowaliśmy członkiem tego zakonu. Głównym bohaterem powieści jest Simon Hathaway. Członek Abstergo Industries oraz templariusz. Tak jak bohaterowie serii gier, zaczyna żyć wspomnieniami jednego ze swoich przodków w celu odkrycia tajemnicy jednego z fragmentów Edenu. Podczas czytania książki poznajemy więc nie tylko Simona, ale również Gabriela Laxarta – jego przodka, a zarazem towarzysza Joanny d’Arc. Wątek historyczny, jak to zwykle w przypadku Assassin’s Creed bywa, jest najciekawszą częścią historii, głównie ze względu na bardziej interesującego bohatera. Simon Hathaway bywa tutaj po prostu nieco nudny i niczym się nie wyróżnia, chociaż trzeba przyznać, że mimo tego nie jest on postacią tak płaską, jak filmowy Callum Lynch, a w czasie trwania powieści dochodzi u niego do pewnych przemian. W przeciwieństwie do kinowego Assassin's Creed, Herezja jest jednak nieco lepiej zbalansowana jeśli chodzi o podział na sceny współczesne i historyczne. Nie ma tutaj wrażenia, że któremukolwiek z elementów poświęcono więcej uwagi. Bardzo ciekawie wypada tu również przedstawienie obu stron konfliktu – u Christie Golden dominują odcienie szarości, nie jest tak, że asasyni to bohaterowie jednoznacznie pozytywni, a templariusze są typowymi do bólu czarnymi charakterami.
Źródło: Insignis
Książka autorstwa Christie Golden jest jednak dziełem pisanym z myślą o fanach serii. Nie ma tutaj żadnego wprowadzenia czy dodatkowych wyjaśnień, a czytelnicy od razu rzucani są w wir wydarzeń. Z jednej strony można uznać to za wadę, zwłaszcza dla osób, które nie znają tej serii, z drugiej jednak dzięki temu więcej miejsca poświęcono na rozwinięcie zarówno wątku współczesnego, jak i historycznego. No i powiedzmy sobie szczerze – czy osoby, które nie są fanami Assassin’s Creed w ogóle sięgnęłyby po Herezję? Dobrym krokiem było jednak stworzenie nowej historii, zamiast adaptowania wydarzeń z którejś części gry. W ten sposób autorka nie tylko uniknęła porównań do materiału źródłowego, które z pewnością by się pojawiły, ale miała też nieco większą swobodę w tworzeniu, dzięki czemu otrzymaliśmy całkiem ciekawą opowieść. Herezja nie jest literackim arcydziełem, ale jako umiarkowany fan serii bawiłem się przy czytaniu tej książki całkiem nieźle – głównie z uwagi na ciekawe realia historyczne, a także sam fakt, że tym razem skupiono się na templariuszach, którzy do tej pory w grach pełnili rolę bardzo typowych złoczyńców.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj