Batman. Detective Comics #01: Powstanie Batmanów – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 11 października 2017Powstanie Batmanów należy uznać za zupełnie nowe otwarcie kanonicznej serii Detective Comics, debiutującej (bagatela) w 1937 roku. Amerykański scenarzysta James Tynion IV zaserwował nam zupełnie zaskakujący początek popularnego runu, wchodzącego w skład głośnego wydarzenia, jakim jest DC Odrodzenie. Mroczny Rycerz tworzy zespół – wydawałoby się – przypadkowo zebranych bohaterów, którzy stają w szranki z legionem doświadczonych zabójców, kierowanych przez tajemniczego złoczyńcę. Szykuje się spektakularny bój na skąpanych w ciemnościach ulicach Gotham City.
Powstanie Batmanów należy uznać za zupełnie nowe otwarcie kanonicznej serii Detective Comics, debiutującej (bagatela) w 1937 roku. Amerykański scenarzysta James Tynion IV zaserwował nam zupełnie zaskakujący początek popularnego runu, wchodzącego w skład głośnego wydarzenia, jakim jest DC Odrodzenie. Mroczny Rycerz tworzy zespół – wydawałoby się – przypadkowo zebranych bohaterów, którzy stają w szranki z legionem doświadczonych zabójców, kierowanych przez tajemniczego złoczyńcę. Szykuje się spektakularny bój na skąpanych w ciemnościach ulicach Gotham City.
Początek opowieści to sztandarowa konfrontacja Batmana z wrogiem – w tym przypadku z Azraelem. W trakcie pojedynku protagonista komiksu orientuje się, że jego ruchy śledzą tajemnicze drony. Batman rozpoczyna zatem prywatne śledztwo, mające na celu zidentyfikowanie nowego zagrożenia. W związku z tym obrońca Gotham wdraża szybki proces formułowania specjalnej drużyny, która ma pokonać enigmatycznego napastnika. Nowa ekipa Mrocznego Rycerza jest nad wyraz zaskakująca, a w jej skład wchodzą: waleczna Batwoman, nieustępliwa Spoiler, Red Robin (Tim Drake), Orphan oraz (ku ogólnemu zaskoczeniu) Clayface, czyli jeden z zaciekłych wrogów Batmana. Kluczowe w walce z potężnym adwersarzem okaże się odpowiednie zgranie pomiędzy świeżym oddziałem oraz ich wspólna misja. Nie obejdzie się bez zaskakujących twistów fabularnych oraz heroicznego poświęcenia dokonanego przez jednego z bohaterów serii.
Siłą recenzowanego albumu jest kreacja Katherine Kane alias Batwoman, będącej w rzeczywistości kuzynką Bruce’a Wayne’a. To właśnie ona staje na czele drużyny, a jej zadaniem jest właściwe wyszkolenie naprędce skleconej ekipy Batmana. Dobrze wypadają reminiscencje z dziecięcych lat Bruce’a i Katherine, wojskowe wyszkolenie dzielnej dziewczyny oraz jej relacja z surowym ojcem, pułkownikiem Jacobem Kanem. Amerykańscy scenarzysta równie udanie ukazał Red Robina, uchodzącego za prawdziwego herosa z krwi i kości, a także niezwykle tragiczną postać. Pozostali członkowie drużyny stanowią jedynie tło dla trójki pierwszoplanowych bohaterów (Batmana, Batwoman i Red Robina), a ich sylwetki zostały stało zarysowane. Martwi zwłaszcza potraktowany po macoszemu Clayface, stanowiący wyłącznie komediowy dodatek do dynamicznej fabuły. Przewidywalnie wypada ponadto postać ukrytego w cieniu złoczyńcy oraz motywacje kierujące jego działaniami.
Ilustracje trójki artystów – Brazylijczyka, Eddy Barrows, pochodzącego z Hiszpanii, Alvaro Martinez oraz Argentyńczyka, Al Barrionuevo, mówiąc krótko, nie powalają na kolana. Ot, druga liga komiksu superbohaterskiego, nie wyróżniająca się niczym szczególnym pośród opowieści graficznych o podobnej tematyce. Na uwagę zasługuje wyłącznie okazały wygląd Jaskini Nietoperza, wspomnienia Batwoman oraz atak armii wojowników w deszczowej scenerii. Z dobrej strony prezentuje się także żywa, dobrze dobrana kolorystyka oraz galeria przykuwających oko okładek alternatywnych (przede wszystkim autorstwa znanego z cyklu American Vampire, Rafael Albuquerque).
Batman: Detective Comics Vol. 1: Rise Of The Batmen to niezbyt porywające otwarcie cyklu Detective Comics z DC Odrodzenia. Zdecydowanie zbyt mało mroku i tajemnicy, jak na dobry komiks o Batmanie. Kuleje również przysłowiowa chemia pomiędzy poszczególnymi postaciami, która podniosłaby końcową ocenę rzeczonego dzieła. Czekam na zdecydowanie lepsze przygody Mrocznego Rycerza i jego Bat-rodziny.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat