„Blindspot”: sezon 1, odcinek 4 – recenzja
"Blindspot" ma ciekawe pomysły, fajną otoczkę tajemnicy, ale niektóre rzeczy nie sprawdzają się najlepiej na ekranie.
"Blindspot" ma ciekawe pomysły, fajną otoczkę tajemnicy, ale niektóre rzeczy nie sprawdzają się najlepiej na ekranie.
"Blindspot" wpisuje się w trend seriali opartych na głównej historii rozpisanej na cały sezon. W tym przypadku wynikają z niej pojedyncze sprawy kryminalne, które po prostu w pewien sposób są związane z całą fabułą. Przynajmniej tak twórcy sugerują, ale zaczynam odnosić wrażenie, że to jedynie wymówka. Kolejne sprawy do rozwiązania wychodzące z tatuaży bohaterki niewiele tak naprawdę wnoszą do całości. Nie dostajemy żadnych odpowiedzi w tym odcinku, a zaledwie więcej pytań. Wątpię, by motywy złoczyńców z "Bone May Rot" miały coś wspólnego z czymś więcej. Zrobili swoje raczej ideowo, co zostaje dokładnie wyjaśnione. Samo prowadzenie fabuły jest raczej zaledwie poprawne - jakoś niewiele w tym napięcia czy zaskoczeń, bo szybko można było przewidzieć kto i dlaczego.
Niepokoi mnie rozwój relacji głównej bohaterki z Wellerem. Widać, że twardy agent mięknie pod jej wpływem, na co nawet inna postać zwraca uwagę w rozmowie. To może niestety doprowadzić do niechcianych banałów, które wprowadzą ten serial na nieciekawe i mdłe tory. W tym odcinku nie wygląda to najlepiej. Na szczęście cliffhanger niesamowicie pobudza ciekawość i zmusza do zadawania masy pytań, więc być może jeszcze rozwinie się to w dobrym kierunku.
[video-browser playlist="755062" suggest=""]
Na razie nie podobają mi się postacie drugoplanowe. Agent Edgar Reade to zwyczajny stereotyp; podobnie jest z agentką Zapatą, którą twórcy chcą rozwijać w innym kierunku poprzez okropnie banalny motyw z uzależnieniem od hazardu i długami. Wiadomo, że jeśli chcemy mieć dobry serial, pozostali bohaterowie muszą nabrać wyrazu, ale tutaj zapowiedziano tak wielką sztampę, że nie jestem przekonany, czy to na pewno dobra droga. Mayfair (naukowiec) i Patterson (szefowa) to także nic wychodzącego poza schematy. Te postacie na razie nie mają wyraźnych osobowości i tożsamości, które pozwoliłyby na stworzenie prawdziwych, barwnych bohaterów.
"Blindspot" na razie nie porywa jakoś szczególnie, bo prezentowane sprawy kryminalne nie zachwycają pomysłem i rozwiązaniami. Miejmy nadzieję, że za tym wszystkim kryje się coś naprawdę wielkiego i interesującego, co ma szanse rozwinąć się wraz z kolejnymi odcinkami. Plus jednak za otoczkę tajemnicy, dzięki której nieźle się to ogląda.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat