Broadchurch: sezon 3, odcinek 1 – recenzja
Po dwóch latach wracamy nareszcie do Broadchurch, małego angielskiego miasteczka, którego mieszkańcy wciąż żyją w szoku po odkryciu prawdy o śmierci Danny’ego Latimera. Niestety spokój nie trwał długo…
Po dwóch latach wracamy nareszcie do Broadchurch, małego angielskiego miasteczka, którego mieszkańcy wciąż żyją w szoku po odkryciu prawdy o śmierci Danny’ego Latimera. Niestety spokój nie trwał długo…
Już pierwszy odcinek ustawia odpowiednio nastrój serialu – nie będzie wesoło, ale do tego przyzwyczaiło nas Broadchurch właśnie. Jest ponuro, a początek epizodu zaczyna się widokiem zszokowanej kobiety, która została zgwałcona przez nieznanego sprawcę. Do akcji przystępuje niezrównany duet policjantów, czyli Ellie Miller (Olivia Colman) oraz Alec Hardy (David Tennant), na szczęście znów pracujący razem.
Pewnie wielu widzów stęskniło się za tą rewelacyjną dwójką detektywów, niepałających niby do siebie sympatią, ale łatwo wyczuć, że w rzeczywistości lubią razem pracować. Kwestia ich ponownej współpracy właściwie nie została szczegółowo wyjaśniona, na co liczę w przyszłości. Ważne, że Olivia Colman i David Tennant znów rewelacyjnie wcielają się w swoje postacie. Ze świecą szukać w filmach czy serialach tak ciekawej relacji jak ta pomiędzy dwójką głównych bohaterów – mocno zgryźliwych, ale ciężko ich nie uwielbiać. Dobrze znów usłyszeć szkocki akcent Tennanta.
Wygląda na to, że cały sezon będzie się kręcił wokół sprawy gwałtu na Trish Winterman (Julie Hesmondhalgh), którego okoliczności wyglądają enigmatycznie. Kobieta zachowuje się raczej dziwnie, nie zgłaszając samego zdarzenia od razu, co tylko utrudnia policji działania. Oczywiście jak to przeważnie w kryminałach bywa, miejsce całego zajścia jest dość ciekawe oraz zdecydowanie utrudnia ustalenie jednoznacznego przebiegu wydarzeń. Liczba podejrzanych wręcz powala – twórca serialu, Chris Chibnall, nie ułatwia zadania widzom, a także swoim bohaterom, więc liczba potencjalnych kandydatów, zdolna popełnić brutalny gwałt na kobiecie, wynosi około 50… Bohaterka Colman, Ellie, ma zresztą jeszcze jeden problem, a mianowicie, swojego syna Toma (Adam Wilson), zaczynającego niebezpiecznie przypominać swojego ojca za sprawą nowego hobby, jakim jest oglądanie pornografii. Wyraźnie przeszłość nie chce opuścić tej rodziny, a Tom nie będzie stanowił tylko tła dla kryminalnych wydarzeń.
Tymczasem rodzina Latimerów radzi sobie jak może – Beth (Jodie Whittaker) pomaga ofiarom napaści na tle seksualnym, co wprost prowadzi ją oraz widzów do Trish. Rozstała się z mężem, Markiem (Andrew Buchan), który napisał książkę o tym, co przydarzyło się Danny’emu. Ciekawy to pomysł, aby z Marka zrobić pisarza, przerażonego faktem, że owe dzieło popełnił. Zaskakujący pomysł.
Odcinek jest mroczny, a sam początek bez ogródek pokazuje, jak wyglądają procedury badania zgwałconej kobiety. Oby ten realizm rzeczywiście miał coś wspólnego z rzeczywistością, ponieważ niełatwo zapomnieć, że cały przebieg rozprawy sądowej nad mordercą Danny’ego w poprzednim sezonie był niestety w dużej mierze efektem wybujałej wyobraźni scenarzysty. Warto pochwalić zwłaszcza grającą Trish Julie Hesmondhalgh, która rewelacyjnie przedstawiła emocje targającą jej bohaterką. Jest coś w tej kobiecie tajemniczego, pomimo jej prostego życia. Chris Chibnall jest mistrzem zwodów i uników, więc nie sądzę, aby Trish była tak jednoznaczną postacią, na jaką wygląda. Podobnie mają się sprawy z jej znajomymi, Cath Atwood (Sarah Parish) oraz jej mężem. Poprzednie sezony Broadchurch nauczyły widzów, że nie wolno nikomu zaufać. Przynajmniej od razu.
Serial znów cieszy oko urokami Anglii, z jej pięknymi plażami i zielonym łąkami. Na szczęście ponownie muzykę skomponował niezrównany Islandczyk, Ólafur Arnalds, który po raz kolejny zaprosił do współpracy piosenkarza Arnóra Dana. Rzadko się zdarza, żeby ścieżka dźwiękowa była tak wyrazista i tak bardzo budowała klimat serialu, jak ta autorstwa Arnaldsa. Warto wspomnieć, że jego płyty można bez problemu kupić w Polsce.
Broadchurch rozpoczęło trzeci sezon zdecydowane udanie – ponownie jesteśmy świadkami, jak lokalna tragedia jednej osoby wpływa na życie całej społeczności. Na końcu odcinka dostajemy wskazówkę, kto może być rzekomym gwałcicielem, ale z pewnością nikt od razu w nią nie uwierzy. No chyba że to podwójny blef… Nie pozostaje nic innego, jak czekać na dalsze epizody tego świetnego serialu.
Źródło: zdjęcie główne: ITV
Poznaj recenzenta
Karolina SzenderaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat