„Brooklyn 9-9”: sezon 3, odcinek 3 – recenzja
Data premiery w Polsce: 27 września 2017Tym razem jest ciut lepiej, bo "Brooklyn 9-9" skierował się na inne tory, bardziej przypominające o tym, dlaczego ten serial jest lubiany.
Tym razem jest ciut lepiej, bo "Brooklyn 9-9" skierował się na inne tory, bardziej przypominające o tym, dlaczego ten serial jest lubiany.
Największe plusy 3. odcinka "Brooklyn Nine-Nine" to wyeliminowanie minusów poprzednich. Kapitan Sęp w ogóle się nie pojawia, a romans Jake'a z Santiago zszedł na dalszy plan. Skupienie opowieści rozkłada się równomierniej pomiędzy bohaterami, którzy znów trochę bawią.
Cały wątek Rosy i Terry'ego jest utrzymany w typowej absurdalnej konwencji serialu. Po raz kolejny wałkowana jest dziwność Hitchcocka i Scully'ego, ale tym razem działa, bo fajnie zgrywa się to ze zdenerwowaniem Rosy. Motyw ten ma swoje jasne momenty i ogląda się go dobrze, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że można i nawet trzeba było z tego wyciągnąć więcej. Zbyt bezpiecznie to rozegrano.
Największym minusem serialu staje się Boyle. Kompletny brak pomysłu na tę postać aż razi. Twórcy rozwijają jego totalnie nieśmieszne cechy, dając mu wątki wręcz żenujące i pozbawione dobrego humoru. To, co tutaj prezentują, przypomina trochę parodię dziwnego bohatera bez jego sympatycznych cech i specyficzności. Jego przemyślenia na temat romansu zaczynają być przesadzone, nieciekawe i nieśmieszne.
[video-browser playlist="754722" suggest=""]
Ten serial bawi i działa, kiedy obserwujemy wyśmiewanie schematów i parodiowanie poważnych aspektów pracy policyjnej. Dlatego też śledztwo Boyle'a i Jake'a ma wiele zalet, niezłych gagów i satysfakcjonujące rozwiązanie. To jest ten dobry krok w stronę odpowiedniego poziomu tego serialu. Zresztą kampania reklamowa Holta z Santiago też ma swoje momenty. Oba wątki potrafią rozbawić.
Problem "Brooklyn Nine-Nine" polega na tym, że gdzieś wyczerpały się pomysły twórców. Po dwóch co najwyżej przeciętnych odcinkach ten jest krokiem w dobrą stronę, ale brak tutaj ikry z poprzednich sezonów. Dawniej można było śmiać się co chwilę z dobrych motywów, a teraz jest jedynie średnio. Wyrzucenie Holta z posterunku wybiło ten serial z rytmu i pozbawiło go wielu zalet, zamiast wprowadzić świeżość.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat