

33. odcinek serialu BrzydUla 2 nie wniósł do całej akcji nic nowego, jest raczej kontynuacją wątków poruszonych w poprzednich odcinkach. Tym razem nie dostajemy więc nic specjalnie ciekawego. Praktycznie cały epizod kręci się w okół Maćka i jego działań "detektywistycznych". Chociaż mamy świadomość, co mąż Ani zobaczy na nagraniu i możemy przewidzieć, jak je zinterpretuje, to jednak twórcom udało się zbudować niewielkie - ale jednak - napięcie.
My, w przeciwieństwie do bohatera, oczywiście wiemy, co w rzeczywistości nagrała kamera i zdajemy sobie sprawę, że jego rozpacz zaistniała w wyniku nieporozumienia i błędnej interpretacji. Przez to, oraz z uwagi na fakt, że chyba nikt z widzów nie pochwala działań Maćka, niespecjalnie mu współczujemy w trudnych chwilach. Można by z pewną dozą brutalność rzec, że w zasadzie sam jest sobie winny. A z kolei z powodu naszego niespecjalnego zaangażowania emocjonalnego w całą sprawę, sceny rozpaczy bohatera mogą nudzić. Przede wszystkim wydaje się, że jest ich zbyt dużo.
Widzimy też, że cała sytuacja z Maćkiem na negatywny wpływ na osąd Uli i bohaterka pewnie znowu zarazi się od przyjaciela zazdrością. Domniemany dowód na zdradę Ani wprowadza niepokój w związek Dobrzańskiej, która słowa przyjaciela odnosi do swego małżeństwa. Mogliśmy się spodziewać, że po tym, jak Marek przedłożył sprawy rodzinne nad zawodowe, Ula przestanie być podejrzliwa. W tym jednak wypadku możemy raczej oczekiwać, że jej zazdrość zamanifestuje w kolejnych epizodach. Moment "spokoju" w małżeństwie Dobrzańskich jest więc konsekwentnie odsuwany. Na tym etapie możemy jedynie mieć nadzieję, że w ogóle nastąpi...
Sprawą, którą wciąż intryguje, jest relacja Ani z "Koczkiem". Informacje w tej kwestii są nam ujawniane bardzo oszczędnie, przez co wątek wzbudza zainteresowanie. Dostajemy również pewne uzupełnienie w kwestii stosunku Bożenki do Turka - jedna z najbardziej komicznych postaci tego sezonu wyznała, że zakochała się w szefie - możemy się więc spodziewać, że z tej relacji dla całej produkcji TVN wyniknie jeszcze wiele dobrego.
W 33. odcinku serialu BrzydUla 2 twórcy serwują widzom dużo rozmów, niepotrzebnych - dla bohaterów - trudnych emocji i stosunkowo mało akcji. Chociaż nie mieliśmy specjalnie wielu okazji do śmiechu, to nie można jednak powiedzieć, że był to zły odcinek.
Zobacz także:
Poznaj recenzenta
Pamela Jakiel
