Cross: sezon 1 - recenzja
Data premiery w Polsce: 14 listopada 2024Cross to nowy thriller inspirowany książkami Jamesa Pattersona. Czy warto obejrzeć pierwszy sezon serialu?
Cross to nowy thriller inspirowany książkami Jamesa Pattersona. Czy warto obejrzeć pierwszy sezon serialu?
Cross miał trudne zadanie, bo musiał na nowo przedstawić postać, którą wcześniej brawurowo zagrał Morgan Freeman. Nie będzie to problem dla kogoś, kto nie zna filmów, ale widzom zaznajomionym z kreacją gwiazdora porównania będą się nasuwać automatycznie. Aldis Hodge gra mężczyznę na innym etapie życia, więc w jakimś stopniu różni się od poprzedniej wersji. Jest charyzmatyczny, błyskotliwy i dobrze spełnia się w swojej roli. Niestety pojawiają się problemy scenariuszowe przy jego wątku osobistym. Bohater dobrze prezentuje się na początku sezonu, ale później jest tylko gorzej. Tak jakby twórcy stwierdzili, że Crossa czyni Crossem jakaś supermoc – a tę włączają tylko w określonych momentach. Poza nimi jest zwyczajnym człowiekiem z problemami. Ta postać jest niezbyt umiejętnie rozpisana na gatunkowych kliszach. Bywa, że Cross zachowuje się irracjonalnie. Alex częściej wywołuje mieszane odczucia niż sympatię. Nie jest to przemyślane tak dobrze, jak w innym serialu Prime Video, adaptującym książkową postać Jacka Reachera.
Co ciekawe, nie jest to kryminał oparty na śledztwie. Od początku wiemy, kto jest seryjnym mordercą, i szybko poznajemy jego motywacje oraz metody działania. Opowieść jest więc pokazywana z dwóch perspektyw: detektywa Alexa i zabójcy, który uważa się za artystę. Dzięki temu serial odchodzi o sztywnych ram gatunku. Pozwala to głębiej wejść w psychikę obydwu postaci i doprowadza do interesującej gry między nimi. Ten ostatni motyw wypada świetnie, bo dwuznaczne dialogi dodają kolorytu rywalizacji. Tym bardziej szkoda, że pojawia się dość późno i kończy zbyt szybko. Obok tego mamy jeszcze historię kogoś, kto terroryzuje rodzinę Crossa. Cały czas zastanawiamy się, czy jest to powiązane. Odpowiedź nie jest satysfakcjonująca. Twórcy łopatologicznie nawiązali do amerykańskiej rzeczywistości.
Twórca serialu Ben Watkins dążył do tego, by serial Cross miał wątek społeczny, ważny dla amerykańskiego widza. Historia rozpoczyna się od śmierci czarnoskórego aktywisty, która doprowadza do protestów. To nie jest najważniejszy motyw, bo pojawia się na początku i końcu, ale karygodnie go przedstawiono. Twórcy powielili wszystko to, co widzieliśmy w innych produkcjach. Poszli po linii najmniejszego oporu i nie zaprezentowali interesującego spojrzenia na problemy amerykańskiego społeczeństwa.
Po ośmiu odcinkach sezonu pozostają mieszane odczucia. Serial ma dobre momenty i świetne pomysły (seryjny morderca jako wpływowy, bogaty człowiek). Aldis Hodge zasługuje na pochwałę, ale poza nim trudno znaleźć kogoś, kto wyróżniałby się w obsadzie. Historia staje się zbiorem ogranych motywów, które były już przedstawione w innych produkcjach – i to o wiele lepiej. Mam wrażenie, że twórcom zabrakło wizji, dlatego ich pomysły pozostawiają widza z poczuciem obojętności. To wszystko sprawia, że nie będę czekać na kolejny sezon.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat