Dziewczyny nad wyraz: sezon 3, odcinek 3 - recenzja
Najnowszy odcinek na pewno nie należy do tych najbardziej pruderyjnych. Nie należy też do tych najłatwiejszych tematycznie. Czy udźwignął zatem ciężar swoich własnych aspiracji?
Najnowszy odcinek na pewno nie należy do tych najbardziej pruderyjnych. Nie należy też do tych najłatwiejszych tematycznie. Czy udźwignął zatem ciężar swoich własnych aspiracji?
Serial Dziewczyny nad wyraz wielokrotnie mierzył się z trudnymi tematami, przeważnie tymi, które dotykały kobiecych spraw. Tym razem serial bierze się za rogi z dwoma rzeczami: pornografią i zgodą na współżycie seksualne w trakcie randki. Co ciekawe, tym razem serial zdaje się poddawać pod dyskusję spojrzenia z obu stron, zarówno męskiej i żeńskiej. Efekt? Może nie zwalający z nóg, ale na pewno zaskakujący, świeży w telewizyjnym światku i jakże potrzebny społecznie.
Warto zacząć od obopólnej zgody na seks, która ostatnimi czasy zdaje się być bardzo nośnym tematem w mediach społecznościowych. Nic więc dziwnego, że serial też próbuje dodać swój swój głos w tej dyskusji. I robi to dość niespodziewanie, bo poprzez postać Alexa, który do tej pory był portretowany niczym mężczyzna idealny. Okazuje się, że Alex, nieświadomie, też był facetem, który nadinterpretował zachowanie kobiety w intymnej sytuacji. Dopiero artykuł opublikowany przez jego byłą partnerkę uświadomił mu, że jego zachowanie nie zawsze było tak fair, jak wcześniej uważał. Tym samym serial ukazuje inne oblicze ruchu #MeToo, czyli męską perspektywę. Nie stoi na siłę po stronie mężczyzn, nie umoralnia nikogo. Pozwala jednak poszerzyć swój punkt widzenia, robiąc to w bardzo sympatyczny sposób. Współczujemy Alexowi i wierzymy w jego wyrzuty sumienia. Moim zdaniem nie można oczekiwać niczego więcej od tego wątku.
W szeroko pojętym temacie seksu obraca się również Jane. A to za sprawą pornografii, którą Ryan oglądał, używając jej komputera. Jane dowiaduje się o tym w bardzo niecodzienny sposób. Pomijając kilka zabawnych splotów akcji, to serial bardzo poważnie potraktował zjawisko pornografii. To, co bardzo przypadło mi do gustu, to fakt że nie zrobiono z tego powodu gigantycznej awantury kończącej się zerwaniem pary czy na siłę wymuszonego konfliktu między nią a Ryanem. Serial stara się odczarować pornografię i pokazać, że może ona wnieść inne spojrzenie do związku i niekoniecznie świadczy o dewiacji. Co więcej, ten wątek udźwignięto w sposób lekki i zabawny, bez uderzenia w godność człowieka, a także bez zbytniej krytyki. Jest to zdecydowanie orzeźwiające podejście w telewizji.
Na korzyść odcinka bardzo zadziałało ograniczenie postaci Richarda to kilkusekundowego występu u boku Sutton. W tym konkretnym przypadku, kiedy Sutton przez cały odcinek była skupiona na swojej karierze, miło jest obserwować, że nic jej nie rozprasza. Nawet jej partner, co przecież jest popularnym tropem w popkulturze. Co prawda ta para miała już za sobą konflikt spowodowany pracą Sutton, więc mam po prostu nadzieję, że twórcy nie wrócą się już do tego rozwiązania. Sutton od samego początku portretowana jest jako osoba, która podąża za marzeniami i pracuje ciężko na swój sukces. I tym razem widzimy, jak kiełkuje w niej potrzeba zmiany swojej obecnej kariery i jej działania, by zostać projektantką mody. Wpisuje się to idealnie w myśl serialu i w dalszym ciągu może przynieść wiele zaskoczeń i zwrotów akcji. Im więcej jej zawodowych zmagań, tym lepiej ogląda się jej postać.
Z kolei wątek Kat nabiera coraz to poważniejszego charakteru. Po poprzedniej walce o utrzymanie lesbijskiego klubu i odkryciu, że lokalne władze nie dbają o swoich mieszkańców, Kat decyduje się wejść ścieżkę wojenną na poziomie politycznym. Dlatego zgłasza się jako wolontariusz do sztabu wyborczego nowej kandydatki, by walczyć z systemem od środka. Oczywiście dokonuje małych cudów na wizerunku pani polityk, jednocześnie pokazując mieszkańcom, że aktywizm niesie ze sobą możliwość zmiany. W efekcie Kat zostaje zaoferowana kandydatura w nadchodzących wyborach. Biorąc pod uwagę energię Kat i potrzebę bycia słyszanym, ten pomysł może okazać się kolejnym wielkim krokiem w jej karierze.
Cały odcinek na pewno nie jest najlżejszy. Mimo że jest ubrany w kolorowe sceny i pozytywne wydarzenia, to zostanie w pamięci widzów na dłużej. Jak zwykle Jaqueline i Patrick dodają niepowtarzalnego charakteru całemu serialowi, a ich rywalizacja staje się najprzyjemniejszym punktem każdego z odcinków. Dziewczyny... utrzymują swoje wartkie tempo i bez problemów pozwalają zagubić się w lekko wyidealizowanym świecie milenialsów.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Paulina WiśniewskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat