Falling Water: sezon 1, odcinek 9 – recenzja
Falling Water dostarcza kolejny dobry odcinek przed finałem. Całość zaczyna się zazębiać przy akompaniamencie wartkiej akcji i ciekawych zagrań, choć nie udało się w całości wyeliminować potknięć, które trochę rażą podczas seansu.
Falling Water dostarcza kolejny dobry odcinek przed finałem. Całość zaczyna się zazębiać przy akompaniamencie wartkiej akcji i ciekawych zagrań, choć nie udało się w całości wyeliminować potknięć, które trochę rażą podczas seansu.
Epizod skupia się na dalszych poczynaniach głównych bohaterów. Taka współpracuje z matką oraz Ann Marie w celu odnalezienia chłopca, który pomoże mu uratować jego rodzicielkę. Burton działa na własną rękę, wykorzystując swoje znajomości by dotrzeć do celu. Tess po spotkaniu z Woodym porzuca współpracę z Billem i stara się odnaleźć syna w pojedynkę.
Poprzedni odcinek sugerował, że bohaterowie połączą siły tym razem i wspólnie spróbują osiągnąć cel. Tak się jednak nie stało i postawiono tutaj na ich indywidualizm, a przynajmniej początkowo. W dalszej części odcinka Taka rozpoczyna współpracę z Tess, działając na dwa fronty. Jest to rozegrane w ciekawy sposób, prezentując wewnętrzny konflikt bohatera, który jednak pozostaje wierny swoim przekonaniom. Dobrze, że nie starano się na siłę i bez uzasadnienia fabularnego, całkowicie zmienić charakter tego bohatera.
Burton w umiejętny sposób wykorzystuje swoje powiązania z osobami, które zdają się wiedzieć znacznie więcej na temat snów i wszystkiego co się dzieje, by dotrzeć do chłopca. Zawiera umowę z Islą, która pomaga mu dostać się do Woody’ego. Ten z kolei zna położenie chłopca, jednak nie jest skory do ujawnienia tej informacji od razu. Całość jest prowadzona w odpowiedni sposób i nie trąci nudą. Dostajemy ciekawe sekwencje senne z Burtonem i Islą oraz wciągającą fabułę w rzeczywistości. Możemy ponownie przyjrzeć się wyjątkowym umiejętnością Burtona, o których nadal tak niewiele wiemy.
Największy problem w tym odcinku stanowi przemiana Billa. Niby od samego początku jego intencje pozostawały niejasne, a przyjazne usposobienie poddawane było pod wątpliwość. Jednakże teraz jego zmiana jest zbyt drastyczna, niepodyktowana żadnymi wydarzeniami fabularnymi, przez co razi sztucznością. Robienie z niego antagonisty na ostatnią chwilę nie jest dobrym posunięciem, a bez problemu można było to zasugerować delikatnie kilka epizodów wcześniej. Starcie Billa z Burtonem jest jednak zrealizowane w frapujący sposób i potrafi przykuć uwagę widza.
Ciekawe jest również samo zakończenie, które okazuje się być dość niespodziewane. Taki kierunek działań otwiera wiele możliwości na finał sezonu i miejmy nadzieję, że twórcy nie zaprzepaszczą potencjału jaki jest do wykorzystania. Ostatnim odcinkiem mogą nadrobić wszystkie niedociągnięcia serii o ile rozplanują to w odpowiedni sposób i unikną istotnych błędów.
Odcinek charakteryzował się dużą ilością akcji. Tym razem postanowiono zwiększyć tempo, odstawiając na drugi plan rozwój bohaterów. Ma to swoje plusy i minusy, ale sprawne prowadzenie historii każdego z bohaterów daje dobry rezultat i nie objawia się nudą, czy zażenowaniem. Nadal nie poznaliśmy odpowiedzi na najważniejsze pytania, których jest dość sporo, a więc przed scenarzystami trudne zadanie, by w satysfakcjonujący sposób domknąć wszystkie wątki w ostatnim epizodzie.
Falling Water pod koniec sezonu notuje wzrost poziomu. Szkoda, że nie udało się tego wzrostu zaimplementować odrobinę szybciej. Wartka akcja i ciekawi bohaterowie stanowią mocny atut serialu. Twórcy starają się budować napięcie pod końcowe wydarzenia w odcinku, co wychodzi w dość udany sposób. Do tego serwują nam nie zawsze spodziewane wydarzenia, co tylko urozmaica seans. Całość dopełnia ciekawa i świetnie dopasowana ścieżka dźwiękowa oraz abstrakcyjne i interesujące sekwencje senne. Oby tylko finałowy epizod wystarczył by domknąć wątki i zapoczątkować coś, na ewentualny drugi sezon.
Źródło: fot. USA Network
Poznaj recenzenta
Maciej LehmannKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat