fot. Showtime
Kariera aktorska może naprawdę wymagać wielu wyrzeczeń — przekonała się o tym Lizzy Caplan, która przyznała, że kiedy skoncentrowała się na pracy, ominęło ją studenckie życie, jakie przeżywali jej rówieśnicy. Wróciła wspomnieniami do pracy nad Wrednymi dziewczynami, ujawniając, że zdobycie roli Janis Ian wcale nie było takie proste. W rozmowie w podcaście Podcrushed aktorka zdradziła, że proces castingowy był bardzo, bardzo długi, a ona sama musiała udowodnić, że jest odpowiednią osobą do tej roli.
Wredne dziewczyny: Amanda Seyfried ma nadzieję, że film zacytują na jej grobie
Lizzy Caplan wyjawiła, że studio początkowo nie było przekonane do obsadzenia jej, a w pewnym momencie rozważano nawet Kelly Osbourne jako Janis. Aktorka była jednak zdeterminowana, by zdobyć tę rolę, mówiąc: To był po prostu najzabawniejszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytałam. Z pomocą kanadyjskiego stylisty przymierzała ciemne peruki na Hollywood Boulevard i wysyłała zdjęcia do studia, pokazując, jak wygląda jako gotka.
Podkreśliła też, że moment, w którym dowiedziała się, że ostatecznie otrzymała rolę, był jednym z najbardziej ekscytujących w jej karierze. Sam plan zdjęciowy okazał się doświadczeniem, którego wcześniej jej brakowało. Trzymiesięczny pobyt w Toronto, wspólne mieszkanie w hotelu, które przypominało jej akademik, oraz intensywne relacje z obsadą sprawiły, że poczuła namiastkę tego, co straciła — studenckiego życia.
Źródło: entertainment weekly