„Gangsta.”: sezon 1, odcinek 1 – recenzja
Pierwsze odcinki anime mają to do siebie, że często trudno się na ich podstawie domyślić, o co właściwie chodzi. Dwadzieścia minut to nie jest wystarczająca ilość czasu, by przekazać, kto, co, gdzie, jak i dlaczego. Zamiast tego głównym celem jest zachęcenie widza do sięgnięcia po następny odcinek, sugerując, że właśnie on wyjaśni wszelkie wątpliwości. Istnieją wyjątki, ale "Gangsta." na pewno do nich nie należy.
Pierwsze odcinki anime mają to do siebie, że często trudno się na ich podstawie domyślić, o co właściwie chodzi. Dwadzieścia minut to nie jest wystarczająca ilość czasu, by przekazać, kto, co, gdzie, jak i dlaczego. Zamiast tego głównym celem jest zachęcenie widza do sięgnięcia po następny odcinek, sugerując, że właśnie on wyjaśni wszelkie wątpliwości. Istnieją wyjątki, ale "Gangsta." na pewno do nich nie należy.
Pierwszy odcinek "Gangsta." zaczyna się od openingu (w anime jest to stały element wizualno-muzyczny, pokazujący postacie występujące w danej serii i nakreślający, czego można się spodziewać), który od razu sugeruje, że jest to anime dla dorosłych. Na początku widać tylko kobiety o zaokrąglonych kształtach, w skąpych strojach à la sadomaso, pomieszane z widokiem pieniędzy i narkotyków. Po krótkim wyświetleniu tytułu anime ukazani zostają dwaj mężczyźni i kilka scen walki - wszystko przyozdobione przyjemną dla oka zabawą kolorami i odpowiednio dopasowaną piosenką z pogranicza muzyki electro. Opening, mimo że nie jest właściwie w ogóle oryginalny, zachęca do dalszego oglądania.
Głównymi bohaterami "Gangsta." są Nicolas i Worick, dwaj płatni mordercy, z których usług korzysta między innymi policja. Nicolas jest głuchy, ale perfekcyjnie włada językiem migowym, dzięki któremu porozumiewa się z Worickiem. Razem mieszkają w mieście, którym rządzi mafia, a w każdej alejce kryje się albo złodziej, albo prostytutka. Jedną z nich jest Alex, której miejsce pracy znajduje się zaraz pod biurem, a zarazem mieszkaniem Nicolasa i Woricka. Codziennie obserwują, jak jej pracodawca się nad nią znęca, a klienci nawet nie próbują być delikatni. Nic z tym nie robią - aż do momentu gdy szef policji zleca im rozprawienie się z grupą, do której przynależy szef Alex. Jest to przedstawione w premierowym odcinku w sposób ciekawy, z potencjałem i emocjami, których nie powinno tutaj zabraknąć. Postacie wzbudzają zainteresowanie i wydaje się, że z czasem będzie można je polubić.
[video-browser playlist="743095" suggest=""]
Nie jest to pierwsze anime o płatnych mordercach i na pewno nie ostatnie. Sama kreska do oryginalnych również nie należy, ale "Gangsta." próbuje bardziej udowodnić, że jest warte uwagi głównie dzięki historii, którą opowiada. Wszelkie ozdobniki spadają na drugie miejsce. Również postacie cichego (aż do pewnego momentu) Nicolasa i nonszalanckiego Woricka zachęcają do spędzenia kolejnych minut na oglądaniu następnych odcinków.
"Gangsta." wydaje się być anime przeznaczonym dla osób potrzebujących ciągłej akcji i widoku krwi. Nie ma tu typowego gore, jakim ostatnimi czasy zasłynął "Tokyo Ghoul", ale też twórcy nawet nie próbują ukryć krwawych obrażeń. Na razie można zauważyć też drobne zapowiedzi wątku miłosnego, ale nie można na tym etapie przewidzieć, jak to się rozwinie. Jest nadzieja, że stereotyp zostanie porzucony i widzowie zostaną zaskoczeni czymś nieprzewidywalnym.
Poznaj recenzenta
Alicja JanickaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat