Gigantozaur: Gra - recenzja
Data premiery w Polsce: 27 marca 2020W dzisiejszych czasach trudno o grę bez przemocy, skierowaną wyłącznie do najmłodszych graczy. Takie pozycje są rzadkością, ale zalicza się do nich tytuł Gigantozaur od twórców m.in. przygód Bena 10.
W dzisiejszych czasach trudno o grę bez przemocy, skierowaną wyłącznie do najmłodszych graczy. Takie pozycje są rzadkością, ale zalicza się do nich tytuł Gigantozaur od twórców m.in. przygód Bena 10.
Maluchy w końcu mają całkiem przyjemną grę, w którą mogą zagrać zupełnie sami, bez pomocy rodzica i bawić się równie dobrze, jak dorośli gracze przy znacznie dojrzalszych tytułach. Wąska grupa docelowa sprawia jednak, że Gigantozaur: Gra nie wzbudzi zainteresowania u innych graczy.
W sam raz dla malucha
Zdarza mi się recenzować gry dla dzieci - i lepsze, i gorsze. W zasadzie to dobrze, bo mogę własnoręcznie sprawdzić, w co grają nasze dzieci. Coraz mniej na rynku jest tytułów tworzonych specjalnie dla tej grupy odbiorców. Są jednak takie gry, jak Gigantozaur: Gra, całkowicie pozbawione przemocy z delikatnym zacięciem platformowym oraz prostymi łamigłówkami, zapewniające małym graczom wystarczająco dużo frajdy i zabawy.
Prosta i zróżnicowana
Zasadnicza rozgrywka w tej grze – opartej na serialu animowanym, emitowanym na juniorskim kanale Disneya – polega na zbieraniu zaginionych jaj dinozaurów i odkładaniu ich na swoje miejsce. Proste zadania, na które składają się głównie elementy platformowe i miejscami zręcznościowe, są poziomem trudności dopasowane do najmłodszych graczy. Ułatwień jest więcej, bo gra blokuje także ruch kamery, co pozwala dziecku skupić się jedynie na kontrolowaniu postaci i poruszaniu nią za pomocą jednego analogu, bez konieczności ciągłego kontrolowania ruchu kamery drugą gałką pada.
W grze znajdziemy także wyścigi prehistorycznych gokartów. Standardowy model znany chociażby z takich gier, jak Crash Team Racing czy Mario Kart. Liczy się tylko to, aby być pierwszym na mecie. W tym celu trzeba korzystać ze skrótów na trasie oraz power-upów, które znajdziemy.
Wszystko to jest za proste dla starszych graczy, którzy nie znajdą tutaj nic, co by ich przyciągnęło na dłużej niż kilka minut. Gra jest banalnie prosta, powtarzalna i niezbyt rozbudowana, ale to w zupełności wystarczy, żeby spodobać się takiemu 5- czy 6-latkowi. Jest kolorowa, z ulubionymi postaciami i pełnym polskim dubbingiem.
Oferuje także kooperację na jednym ekranie dla maksymalnie czterech graczy, dzięki czemu cała rodzina może spędzić wspólnie czas przy konsoli.
Dziecko pokocha od zaraz
Młodzi widzowie Disney Junior znają serial Gigantozaur i z miejsca odnajdą się w grze, która oprawą bardzo tożsama jest tym, co możemy zobaczyć w animacji. Rudzia, Miłka, Dudek oraz Czupur, czyli bohaterowie gry, przemierzają barwny i kolorowy świat, całkowicie pozbawiony przemocy i dostępny dla dziecka w każdym wieku, które obeznane jest z padem.
Studio Outright stworzyło coś naprawdę przyjemnego i sympatycznego w Gigantozaur: Gra. Jest to wyzwanie dla młodszych dzieci, które pozwala im miło i bezstresowo spędzić czas.
PLUSY:
+ kolorowa;
+ pełen polski dubbing;
+ znani dzieciom bohaterowie;
+ wyścigi gokartów.
MINUSY:
- powtarzalna;
- monotonna dla starszych graczy.
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat