Hobbit: Bitwa Pięciu Armii. Edycja rozszerzona – recenzja Blu-ray
Data premiery w Polsce: 25 grudnia 2014Opowieść dobiegła końca. Wraz z edycją rozszerzoną trzeciej części Hobbita Peter Jackson definitywnie zakończył swoją przygodę ze Śródziemiem i Tolkienem (czy na pewno?). Co przyniosła nam Bitwa Pięciu Armii?
Opowieść dobiegła końca. Wraz z edycją rozszerzoną trzeciej części Hobbita Peter Jackson definitywnie zakończył swoją przygodę ze Śródziemiem i Tolkienem (czy na pewno?). Co przyniosła nam Bitwa Pięciu Armii?
Liczne rozstania
Zdjęcia do Hobbita podzielone zostały na dwie główne części. Pierwsza z nich dobiegła końca po 266 dniach. Wzruszające było kręcenie pożegnania Bilba, a łzy na twarzach krasnoludów nie było udawane. Już po obejrzeniu wersji rozszerzonej warto zobaczyć, jak kręcono scenę pogrzebu i pożegnania Thorina, Filiego i Kiliego oraz grobowiec, w którym ich pochowano. Ten materiał to też liczne inne pożegnania z poszczególnymi aktorami występującymi w filmie oraz szczegóły dotyczące koła fortuny, które działało na planie i przynosiło radość ekipie. I w końcu samo zakończenie prac nad filmem, które było wielkim świętem całego zespołu. Specjalne miejsce ma tutaj zmarły niedawno Andrew Lesnie, autor zdjęć do wszystkich tolkienowskich filmów Petera Jacksona.
Chmury pękają
To materiał, w którym oglądamy prace na planie w Dale, które nie zostały nakręcone podczas pierwszej części zdjęć. Wraz z decyzją o tym, że Hobbit będzie miał trzy części, postanowiono rozwinąć bitwę rozgrywającą się w mieście ludzi. Wtedy też przystąpiono do nakręcenia głównych zdjęć do Bitwy Pięciu Armii. Realizując walki w Dale, na planie pracowało 130 kaskaderów. Mi podobała się historii laski Gandalfa, którą otrzymał od Radegasta, a która nieco namieszała na planie Hobbita i zagrała wcześniej we Władcy Pierścieni. Podczas pracy nad filmem nakręcono znacznie więcej materiału, niż można zobaczyć nawet w wersji rozszerzonej. W materiale znalazła się niemal cała scena z udziałem Bilba, Barda i żołędzia, a odegrała ona ważną rolę w bitwie o Dale. Doszło też do prawdziwego pożaru…
Ostatni desperacki opór
W tym dodatku obserwujemy wydarzenia na Kruczym Wzgórzu, gdzie Legolas i krasnoludy mierzą się z przywódcami orków. Latający Legolas nie każdemu przypadł do gustu podczas seansu, ale Jackson był tym pomysłem zachwycony, a sam Orlando Bloom był pełen podziwu dla twórców efektów wizualnych. Reżyser lubił robić dowcipy aktorowi, a jedną z takich zabawnych scen można tutaj zobaczyć. W końcu spotykamy Tauriel, która w jednej ze scen otrzymała mocny i prawdziwy cios w głowę. Podobnie sprawa miała się z jej dublerką, której kaskaderzy nie oszczędzali w walce z Bolgiem. Krucze Wzgórze to też scena poruszającej śmierci Thorina oraz ostatnia scena Gandalfa i Bilba po bitwie, która oryginalnie w scenariuszu była inna, a zakończyła się znamiennym milczeniem. Było to też ostatnie historyczne ujęcie z udziałem Iana McKellena w roli Gandalfa i jego pożegnanie z opowieściami ze Śródziemia. Wzruszeniom nie było końca.
Z bramy
Materiał poświęcony dokrętkom, które miały miejsce kilka miesięcy po zakończeniu prac nad główną częścią Hobbita. To wtedy nakręcono najważniejsze i główne ujęcia Bitwy Pięciu Armii. Na początku oglądamy sceny, w których Bombur gra na wielkim rogu i zapowiada włączenie się drużyny Thorina do walki. Potem przechodzimy przez materiał poświęcony zbrojom noszonym przez krasnoludy, które zostały odrzucone ostatecznie z powodu niepraktycznego zastosowania. Bardzo fajnie ogląda się całą serię ujęć z planu Bitwy Pięciu Armii, w tym walkę, w której pojawia się rydwan. Wzruszające jest też pożegnanie Martina Freemana, który zakończył swoją przygodę z Hobbitem.
Ostatni etap
Ostatni dzień na planie Hobbita można było w szczegółach śledzić na Facebooku na profilu Petera Jacksona, a pojawiły się wtedy m.in. pingwiny. Inaczej miała wyglądać scena śmierci Thorina, bowiem jej świadkiem miał być Dwalin. Sceny takie nakręcono, nie weszły one do filmu, ale można je zobaczyć w tym dodatku. I w końcu świętowanie ostatniego dnia na planie oraz prezenty. Całość kończy podziękowanie dla zmarłych: Christophera Lee oraz Andrew Lesnie.
Druga płyta z dodatkami nosi numer 12, a jej główną część stanowi seria filmów dokumentalnych zatytułowanych wspólnie Tutaj, na końcu podróży. Całość tych materiałów trwa 5 godzin, reżyserem wszystkich jest Michael Pellerin, a poszczególne części podzielone są na następujące rozdziały i podrozdziały:
Przy dźwiękach gromu: Tworzenie Bitwy Pięciu Armii
1. Plan generalny, długa realizacja
Materiał zaczyna się tam, gdzie skończyły się poprzednie dokumenty, czyli ostatniego dnia na planie filmowym. W tym miejscu bowiem twórcy nakręcony materiał oddają w ręce „magików” tworzących efekty wizualne. Twórcy stanęli przed sporym wyzwaniem, bowiem Tolkien w książce poświęcił Bitwie Pięciu Armii tylko kilka stron, a Peter Jackson nie miał scenariusza tych wydarzeń. Całość została stworzona w postprodukcji. Zacznijmy więc od tytułowych pięciu armii, bo czasami ma się wrażenie, że było ich więcej. Inaczej widział to Tolkien, inaczej twórcy filmu. Ludzie, elfy i krasnoludy to sprawa jasna, ale po drugiej stronie w książce mamy gobliny i wargi, a w filmie armie Azoga i Bolga. Wielkim wyzwaniem dla twórców było projektowanie wyglądu poszczególnych armii oraz wymyślenie planu samej bitwy, która wzorowana była na wojnach napoleońskich.
2. Na froncie wirtualnego pola bitwy
1 maja 2014 roku (pół roku przed premierą trzeciej części) twórcy zaczęli dopiero tworzyć Bitwę Pięciu Armii na ekranie komputerów. Wrócili do kręcenia filmu, ale na planie wirtualnym i bez udziału głównych aktorów, a tylko wykorzystując pracę 12 osób w specjalnych kostiumach do motion capture. Okazuje się, że 25 procent tego filmu to efekty cyfrowe, a 95 procent wszystkich ujęć posiada efekty. Choreografia poszczególnych armii to kolejne z wyzwań czekających na twórców. Świetne jest pokazanie, jak za pomocą plastikowych żołnierzyków Jackson planował bitwy we Władcy Pierścieni, a jak za pomocą nowej technologii wchodzi sam w prewizualizacje i komponuje przebieg bitwy w filmie. Jako fanowi trolli podoba mi się dłuższa chwila poświęcona tym postaciom, bowiem reżyser postawił przed zespołem zadanie, by były one inne od znanych dotychczas.
3. Zmiana kierunku
Jak włączenie się do bitwy 13 krasnoludów może zadecydować o pokonaniu 15 tysięcy wrogów? Dla Petera Jacksona stawiło to spore wyzwanie, a pomysł polegał na zniszczeniu punktu dowodzenia Azoga na Kruczym Wzgórzu. I tutaj twórcy koncepcji wizualnych oraz efektów stanęli przed kolejnymi trudnymi zadaniami. Pojawia się więc rydwan, który pomoże Thorinowi dotrzeć do swojego wroga. To jedna z najtrudniejszych sekwencji z użyciem efektów w całym filmie, ale twórcy nie zdążyli jej ukończyć na premierę kinową i wielu bardzo tego żałowało. Inne wyzwanie to Legolas biegnący po rozpadającej się wieży oraz walka Azoga i Thorina na zamarzniętym jeziorze. Tę drugą scenę kręcono osobno z każdym z aktorów, a w roli Azoga wystąpił Manu Bennett. Jak wiadomo z wersji kinowej, Beorn pojawił się tylko na chwilę, nieco więcej czasu poświęcono mu w wersji rozszerzonej, a filmik pokazuje całą komputerową wizualizację z jego udziałem. Jest też specjalne miejsce poświęcone wersji rozszerzonej i pracy nad scenami, które nie trafiły do wersji kinowej.
Ludy i mieszkańcy Śródziemia
1. Tauriel: córka lasu
Elfy to dla Tolkiena dusza Śródziemia. W materiale otrzymujemy historyczne spojrzenie na pochodzenie elfów, inspiracje dla Tolkiena oraz ich ukazanie w filmach Petera Jacksona. W Hobbicie skupiono się na pokazaniu Leśnych Elfów, które były bardziej wojownicze i mniej mądre od Elfów Wysokiego Rodu z Zachodu. By dobrze pokazać Leśne Elfy, powołano do życia Tauriel. Jackson i ekipa długo myśleli o kobiecej postaci w filmie i z wielu pomysłów postanowili skupić się właśnie na niej. Projektowanie jej wyglądu było oczywiście kolejnym wyzwaniem i ten proces można prześledzić w materiale.
2. Thranduil: król drewna i kamienia
W książce Tolkiena Thranduil w ogóle nie jest nazwany z imienia, a w filmie znacznie rozwinięto tę postać. Pisarz pozostawił jednak kilka wskazówek, które z powodzeniem wykorzystano w filmie. W tym miejscu poznamy też historię dawnego sporu pomiędzy elfami i krasnoludami, który będzie miał wpływ na przebieg wydarzeń w Hobbicie i we Władcy Pierścieni. Obecność Thranduila wymusiło też pojawienie się jego syna – Legolasa, a przecież w książkowym Hobbicie ta postać się nie pojawiła.
3. Dain Żelazna Stopa: Władca Żelaznych Wzgórz
Spotkanie z prawdziwą armią krasnoludów, którą Jackson chciał pokazać w sposób szczególny. W książkowym Hobbicie to właśnie Dain zabija Azoga, w filmie zostało to inaczej rozwiązane. Postać Daina miała odegrała ważną rolę, szczególnie w wersji rozszerzonej. Okazuje się, ze grający Daina Billy Connolly nie czytał książki, nie lubił w ogóle świata Tolkiena, ale propozycję przyjął z zainteresowaniem. Jego postać wypadła znakomicie. W materiale mamy też miejsce poświęcone krasnoludzkim kobietom.
Królestwa Trzecie Ery: Od miasta Dal do sal Ereboru
1. Dal: Miasto ludzi
Wkład rysowników Alana Lee i Johna Howe’a w stworzenie wizualnej strony Władcy Pierścieni oraz Hobbita jest nie do przecenienia. Mówi o tym sam Peter Jackson, wymieniając ich jako głównych wizjonerów świata ukazanego w filmach. I rzeczywiście obaj ilustratorzy byli wielkim wsparciem dla twórców tych filmów, choć bardzo się różnią w pracy i podejściu do zadań. Panowie opowiadają o rzeczach, które ich wyróżniają, co robią prywatnie, jak odreagowują. Nie ma wątpliwości, że wiele ich dzieli w podejściu do życia. Lee i Howe opowiadają w tym materiale o swojej pracy przy poszczególnych lokalizacjach. Pierwszą z nich jest miasto Dale, które zainspirowane zostało budowlami z Dalekiego Wschodu. Twórcy pokazują nam Dale w latach świetności oraz po zniszczeniu przez Smauga. Tworząc obraz zniszczenia, wzorowano się na Pompejach.
2. Dol Guldur: Wzgórze czarnoksięstwa
Wzgórze Ciemnych Mocy to tłumaczenie nazwy Dol Guldur. Projektując to miejsce, Alan Lee wzorował się na pracach Piransiego, który w XVIII wieku stworzył serię rysunków przedstawiających niszczejące ruiny i lochy, ale inspiracji było znacznie więcej. Jedną z niespodzianek tego miejsca jest pojawienie się Palantira, kamienia używanego do komunikacji. Ostatecznie scenę nakręcono, ale nie zmieściła się ona w filmie. Osobny fragment poświęcono Upiorom Pierścienia, które zyskały nowy wygląd w filmie, oraz Sauronowi, który objawił swoje oblicze w Hobbicie. Miało też dojść do spotkania Gandalfa z Sauronem w Morzu Rhun, ale mimo prac koncepcyjnych z nakręcenia tych scen zrezygnowano.
3. Ereborn: Samotna Góra
Miasto krasnoludów znajdujące się we wnętrzu Samotnej Góry. Twórcom zależało, by Erebor różnił się od Morii, miasta krasnoludów odwiedzonych we Władcy Pierścieni. Wszystkie budowle Ereboru zostały wykute w skale, a z Morią łączy je zamiłowanie do wielkich posągów i rzeźb. Jedną z inspiracji dla projektowania Ereboru był Pomnik Bitwy Narodów w Lipsku, wokół którego znajdują się wykute w skale postacie rycerzy. Miasto krasnoludów po przejściu smoka też musiało nabrać innego charakteru. Tutaj wzorowano się na zniszczonych wnętrzach wielu znakomitych budynków w Detroit. Osobnym zadaniem było zaprojektowanie królewskich strojów dla krasnoludów. Pracujący przy filmie twórcy zgodnie uznali, że są to najlepsze z ich projektów stworzonych podczas całej produkcji Hobbita. Kolejnym zadaniem dla ekipy był wygląd arcyklejnotu, a choć to mały przedmiot, to musiał wyglądać w sposób niezwykły i okazało się, że prace nad nim przyniosły spore trudności. Tych było w Ereborze jeszcze mnóstwo.
W Hobbicie zbudowano 170 różnych planów, a Peter Jackson mówi, że bardzo trudno było mu się rozstać z tymi pracami. Dlatego dziś wiele z nich przechowywanych jest w przepastnych magazynach, które według niektórych przypominają te z Poszukiwaczy zaginionej Arki.
Żegnajcie, przyjaciele!
W tym materiale twórcy mówią, jak trudno było im uświadomić sobie, że prace nad Hobbitem dobiegły końca. Ostatnie z nich polegały na nagrywaniu dialogów do filmu. Podsumowując to wielkie doświadczenie, twórcy wspominają różnice w pracy nad Władcą Pierścieni i to, jak wiele zmieniło się po latach, gdy przystępowano do pracy nad Hobbitem. Przez wszystkie te lata niemal ten sam zespół ludzi pracował nad sześcioma filmami rozgrywającymi się w Śródziemiu. Ich nakręcenie zajęło w sumie 17 lat.
Materiały dodatkowe:
1. Butt-Nums-A-Thon 2011 – powitanie
Specjalny filmik nakręcony z okazji festiwalu Butt-Nums-A-Thon. Quint z Ain’t It Cool News odwiedził plan Hobbita i oczywiście dobrze się bawił.
2. Wideoklip Rivers of Gold
Cóż… To trzeba zobaczyć.
3. Prawdziwy Adam Brown
Zabawne naśmiewanie się z Oriego.
Wspomnienie Andrew Lesnie
Autor zdjęć filmowych do wszystkich filmów Petera Jacksona o Śródziemiu zmarł w tym roku. Dla ekipy był to szok. Twórcy oddali mu specjalny hołd w tym materiale, który ukazuje Andrew Lesnie przy pracy nad filmami.
***
Ponad 10 godzin materiałów dodatkowych na płycie The Hobbit: The Battle of the Five Armies, a w sumie trzy razy tyle na wszystkich wersjach rozszerzonych z tą serią i jeszcze wiele kolejnych godzin z Władcą Pierścieni. Trzeba uczciwie przyznać, że Peter Jackson i jego ekipa dołożyli wszelkich starań, by utrwalić na taśmie ogrom prac, jakie towarzyszyły im podczas realizacji obu trylogii. Wszystkie te materiały dodatkowe to ogromna skarbnica wiedzy o produkcji filmów w ogóle, świecie Tolkiena i fantasy jako gatunku. Przez lata odbywaliśmy tę wyprawę wspólnie i chyba możemy uznać, że ich wysiłek bardzo się opłacił – nam wszystkim.
Kończy się także moja filmowa przygoda ze światem Śródziemia i wyobraźnią zespołu utalentowanych twórców pod kierownictwem Petera Jacksona. Kiedyś nawet nie marzyłem, aby zobaczyć w kinie te niezwykłe światy, o filmach nie śniłem, książki Tolkiena żyły inaczej. Filmowe Śródziemie zostało przez te 17 lat zwizualizowane i trudno będzie od teraz inaczej patrzeć na wizję profesora Tolkiena niż właśnie poprzez filmy Jacksona i krajobrazy Nowej Zelandii. Gandalf już zawsze będzie miał twarz Iana McKellena, a Frodo wielkie oczy Elijaha Wooda. Gdy nasz czas przeminie i odpłyniemy do krain nieśmiertelnych, za nami pozostaną dwie słynne filmowe serie ukazujące Śródziemie i opisujące pasjonujące historie, które tam się rozegrały. Zapewne do niektórych z tych filmów będziemy powracać z większą przyjemnością, ale jako całość są one potwierdzeniem ludzkiego geniuszu i możliwości technicznych współczesnego kina. Mieliśmy ogromne szczęście dorastać i żyć w czasach, kiedy światu dane było śledzić i pasjonować się Władcą Pierścieni oraz Hobbitem. Już nikt nam tego nie odbierze. Dziękuję.
- 1
- 2 (current)
Poznaj recenzenta
Krzysztof SpórDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat