Hokus pokus, czary mary, wyparowały dolary
Data premiery w Polsce: 28 czerwca 2013- Patrzcie z bliska. Bo im bliżej jesteście, tym mniej zobaczycie - mówi Daniel Atlas, jeden z bohaterów filmu. Magia to tylko iluzja, w której kluczowe jest odwracanie uwagi oglądającego. Jeśli nie dostrzeże, na czym polega sztuczka, to gotów jest uwierzyć, że oto doświadczył czarów. Do tej zasady stosuje się Louis Leterier, skutecznie zwodząc, mamiąc i wskazując przeciwną stronę niż ta, w którą powinniśmy spoglądać.
- Patrzcie z bliska. Bo im bliżej jesteście, tym mniej zobaczycie - mówi Daniel Atlas, jeden z bohaterów filmu. Magia to tylko iluzja, w której kluczowe jest odwracanie uwagi oglądającego. Jeśli nie dostrzeże, na czym polega sztuczka, to gotów jest uwierzyć, że oto doświadczył czarów. Do tej zasady stosuje się Louis Leterier, skutecznie zwodząc, mamiąc i wskazując przeciwną stronę niż ta, w którą powinniśmy spoglądać.
Grupa iluzjonistów w trakcie swoich występów dokonuje napadów na bank, a zrabowane pieniądze rozdaje publiczności. Nikt nie ma pojęcia, w jaki sposób to robią, ale ich działaniami zaczyna interesować się FBI. Z braku twardych dowodów nie może jednak dokonać aresztowania. Rozpoczyna się zabawa w kotka i myszkę.
Jestem tym filmem oczarowany. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to dzieło idealne, to dawno się tak dobrze na żadnej produkcji nie bawiłem. Świeży, pomysłowy i zwyczajnie inny od większości wytworów kina akcji, a do tego całkowicie nieprzewidywalny, dzięki czemu nie nudzi nawet przez chwilę. Heist movie i magiczne triki? Tego chyba jeszcze nie było.
Reżyser niczym sprawny iluzjonista bawi się widzem. Ekran to jego scena, a film to przedstawienie. Nic nie jest takim, jakim się wydaje. Im bardziej patrzymy na ręce magika, próbując odgadnąć, na czym polega jego karciana sztuczka, tym mniej widzimy. Nie sposób odgadnąć przyszłych wydarzeń, bo i nie wiadomo, na co zwracać uwagę, aby złapać właściwy trop. I to jest właśnie największa zaleta Iluzji, dzięki której wpatrywałem się w ekran jak zahipnotyzowany.
Obraz poszczycić się może iście gwiazdorską obsadą: Jesse Eisenberg, Mark Ruffalo, Woody Harrelson, Michael Caine, Morgan Freeman. Aktorzy co prawda grają trochę na pół gwizdka i zdecydowanie stać ich na więcej, ale sam film nie należy do gatunku tych, które wymagałyby oscarowych kreacji. Postacie są sympatyczne, chce się im kibicować, a ich perypetie ogląda się z przyjemnością i zainteresowaniem. Atlas w wykonaniu Eisenberga to wyszczekany cwaniaczek, któremu w zabawie kartami nikt nie dorówna; agent Rhodes grany przez Ruffalo to typowy pies myśliwski, uparcie podążający za zwierzyną; Dave Franco wciela się natomiast w Wildera, ulicznego magika, który na tle reszty grupy jawi się jako żółtodziób, stara się więc udowodnić swoją wartość; McKinney Harrelsona to z kolei zblazowany mentalista, potrafiący każdego doprowadzić do szewskiej pasji; a od uroczej Henley (Isla Fisher) i Almy (Mélanie Laurent) trudno oderwać wzrok. Widać też, że ekipa świetnie bawiła się na planie, co oczywiście udziela się również oglądającemu.
Naturalnie trudno dzieło Leteriera nazwać doskonałym. Na scenariusz trzeba niekiedy przymknąć oko, bo nie wszystko dopięto w nim na ostatni guzik, by nie rzec, że niektóre guziki ledwie się trzymają. Działanie części trików zostaje co prawda wyjaśnione, ale pewne rzeczy po prostu trzeba przyjąć takimi, jakie są, i nie za bardzo zagłębiać się w ich logikę. Z drugiej strony idąc na magiczny pokaz i będąc świadkiem danej iluzji czerpiemy radość z samego efektu, pozwalając się oszukać i nie roztrząsając sposobu jej wykonania. Tak też właśnie należy traktować ten film - jako udaną iluzję i dobrą zabawę, która chociaż na chwilę pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości.
Na polskim wydaniu DVD oprócz opisywanej pozycji znaleźć można jeszcze materiał o filmie pełen komentarzy twórców i obsady, interesujący dokument o historii magii przybliżający sylwetki najważniejszych iluzjonistów oraz całą masę usuniętych scen, które ostatecznie nie trafiły do wersji finalnej Iluzji. Warto się z nimi zapoznać, gdyż nie brakuje w nich humoru. Dodatki są doprawdy ciekawe i stanowią uzupełnienie wiedzy o recenzowanej produkcji.
{{film|Now You See Me}} posiada wszystko to, czym powinno cechować się dobre kino rozrywkowe: oryginalny pomysł na fabułę, sympatycznych bohaterów, widowiskowe sceny akcji oraz solidną porcję humoru. Obraz nie ustrzegł się kilku mankamentów, ale bledną one przy tonie świetnej zabawy, jaką zapewnia. Pościgi, efekciarskie sztuczki, szermierka słowna - wszystko to sprawia, że czas poświęcony na seans mija w mgnieniu oka, które wystarczy zręcznemu prestidigitatorowi, by oszukać widownię. Chociaż akurat w przypadku tej pozycji trudno czuć się oszukanym. Życzyłbym sobie więcej tak fajnych filmów.
Wydanie DVD |
Dodatki: zwiastun, o filmie, krótka historia magii, sceny usunięte |
Język: angielski - DD 5.1, polski (lektor) - DD 5.1 |
Napisy: polskie |
Obraz: 16:9 |
Dystrybutor: Monolith |
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat