Invincible - sezon 1, odcinek 7 - recenzja
Invincible siódmym odcinkiem udowodnił, że jest fantastycznym animowanym serialem. Ten fenomenalny epizod dostarczył wielkich i różnorodnych emocji, które rosły z każdą minutą, aż do krwawej końcówki wciskającej w fotel. Musimy porozmawiać o tym odcinku!
Invincible siódmym odcinkiem udowodnił, że jest fantastycznym animowanym serialem. Ten fenomenalny epizod dostarczył wielkich i różnorodnych emocji, które rosły z każdą minutą, aż do krwawej końcówki wciskającej w fotel. Musimy porozmawiać o tym odcinku!
W siódmym odcinku Invincible zatytułowanym Musimy porozmawiać doszło do kulminacji kilku wątków, które tak zgrabnie były budowane przez ostatnie tygodnie. Aż dziwi, że nagromadzenie tak wielu wydarzeń w najważniejszym punkcie nie doprowadziło do chaosu fabularnego. Wręcz przeciwnie. Każdy kolejny wątek zwiększał ilość emocji, które nie tylko wiązały się z samą dynamiczną akcją. Nie brakowało smutnych i nerwowych chwil czy zaskoczeń. A wszystko to w duchu komiksu. Co prawda twórcy serialu nieco pozmieniali kolejność historii i wprowadzili drobne zmiany, ale wciąż jest ona bardzo zbliżona do powieści graficznej. Można nawet zaryzykować, że fabuła w serialu wypadła lepiej niż w komiksie.
Zaskakująco wiele emocji przyniosły sceny z Robotem, który z pomocą bliźniaków Maulerów sklonował swoją pamięć i wszczepił ją nastoletniemu ciału Rexa. Kilka odcinków wcześniej widzieliśmy jego prawdziwy, zdeformowany wygląd i wiedzieliśmy, gdzie ten wątek prowadzi. Ale trudno było się spodziewać, że pożegnanie „Rexa” ze swoim oryginalnym ciałem tak wzruszy. Poza tym, gdy Robot przyszedł do kwatery głównej nowych Strażników Globu przyniosło to też nieco humoru. Szczególnie ze strony oburzonego Rexa (doskonały Jason Mantzoukas, który podkłada mu głos), który wcześniej też rozbawiał „mleczną” imprezą z okazji powrotu Monster Girl do ekipy.
Doszło do kolejnej kłótni Marka z Amber. Okazało się, że dziewczyna od dawna wie, że Grayson jest Invinciblem. W komiksie jej jasnowłosej, białej odpowiedniczce zajęło to znaczenie więcej czasu. Ale trzeba powiedzieć, że ta czarnoskóra Amber jest znacznie inteligentniejszą postacią, więc nie dziwi, że rozgryzła tajemnicę Marka. Poza tym naturalniej wyszła jej złość i pretensje, że chłopak jej nie zaufał. Ich sprzeczka dzięki temu była bardziej intensywna i przybijająca. A późniejsza rozmowa Graysona z Atom Eve też była pełna wyrzutów sumienia i zrozumienia ze strony superbohaterki.
Odcinek napędzał Omni-Man, który został zdemaskowany przez Cecila, próbującego go osłabić całą swoją siłą ataku. Dlatego zobaczyliśmy potężny laser strzelający z satelity, który wywołał tylko krwotok z nosa Nolana. To pokazuje, jaki jest potężny i niezwyciężony. Do akcji wkroczyły cyborgi D.A. Sinclaira oraz potwór z mackami. Te motywy powróciły w najlepszym stylu. Nawet sam Cecil dołączył do walki, wykorzystując teleportację, żeby zyskać na czasie i wezwać Invincible’a na pomoc. Trzeba też dodać, że upiornie wyszła scena, gdy Omni-Man wypytywał Williama, gdzie znajduje się Mark. Wszystkie te akcje trzymały w napięciu, a do tego były efektowne i krwawe (zmiażdżony oddział żołnierzy). Animacja wzniosła się na swój najwyższy poziom. Wydarzenia emocjonowały niesamowicie.
Jedynie można mieć zastrzeżenia co do powrotu Immortala (to jego wykopano z grobu w poprzednim odcinku). Jest to zgodne z komiksem, włącznie z przywróceniem go do życia przez Maulerów (w końcu jest nieśmiertelny jak wskazuje pseudonim) i rozcięciem go na pół, co było brutalne. Niestety jego wątek pojawił się znienacka (należy się plus za przebłyski retrospekcji), mimo że swoją część historii odegrał bardzo dobrze, aby krwawo zakończyć epizod mocnym cliffhangerem. Dzięki temu Omni-Man z tymi zakrwawionymi oczami wyglądał jeszcze straszniej i przerażająco. Aż ciarki przechodziły po plecach.
Najnowszy odcinek Niezwyciężonego był fenomenalny i wypełniony emocjami od początku do końca. Wydarzenia zapierały dech w piersiach. Tempo akcji było szybkie, a historia rozwijała się ekscytująco, angażując widza w każdy wątek. Kolejny epizod zapowiada się fascynująco, bo wszystko wskazuje na to, że Nolan opowie o swoich motywach ataku na Strażników Globu, co jest wielką tajemnicą od pierwszego odcinka. I oczywiście możemy być pewni, że dojdzie do wielkiego starcia Marka z ojcem. Na finał będziemy czekać z wielką niecierpliwością!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat