

Eli, Ned, Oliver i Timothy to studenci, chłopcy tuż po dwudziestce, nieco przypadkowi współlokatorzy różniący się od siebie niemal pod każdym względem. Eli, pochodzący z żydowskiej rodziny z Manhattanu, to specjalista od dawnej literatury katalońskiej. Timothy – krótko ostrzyżony bogaty student anglistyki, któremu zawsze wszystko przychodziło z łatwością. Nieukrywający przed kolegami biseksualności Ned jest poetą, nadającym sam sobie rolę Błazna. Wreszcie pochodzący z Kansas Oliver – to konsekwentnie planujący ucieczkę z prowincjonalnego życia przyszły lekarz, najprzystojniejszy z całej czwórki.
Co łączy bohaterów wznawianej po raz kolejny (tym razem w serii Wymiary wydawnictwa Vesper) powieści Księga czaszek Roberta Silverberga? Tytułowa księga. Odkryty przypadkowo przez Elego w trakcie badania starodruków tekst opisuje na poły mistycznym, na poły konkretnym językiem obietnicę nieśmiertelności, zachowywany przez tysiąclecia przez tajemne bractwo sekret, pozwalający zyskać wieczne życie. W próbie dołączenia do grona wybranych musi wziąć udział czterech śmiałków, a na ich drodze stanie między innymi Dziewiąte Misterium, nakazujące jednemu z nich popełnić samobójstwo, a dwóm spośród pozostałych zabić trzeciego. Wtedy droga do nieśmiertelności stanie przed nimi otworem…
Studenci traktują opowieści Elego z mieszaniną fascynacji i niedowierzania. Decydują się jednak na podróż do Arizony, gdzie rzekomo na pustyni ma siedzibę tajne bractwo. W końcu to tylko wakacyjny wyjazd, głupia przygoda, okazja do przygodnych romansów, przejechania się przez Stany i żartów z absurdalnej koncepcji zdobycia wśród czaszek wiecznego życia. A jednocześnie… tlące się gdzieś w głębi mózgu myśli, że może naprawdę wśród arizońskich piasków kryje się dar, za który warto zapłacić bardzo wysoką cenę?

Powieść Silverberga można czytać jako realistyczną historię obyczajową z lat siedemdziesiątych, pokazującą dynamikę relacji między spotykającymi się na uczelni chłopakami o różnym starcie życiowym, różnych rodzinach i bardzo różnych marzeniach. Z drugiej strony Księga czaszek zawiera klasyczny fantastyczny sztafaż mistycznych ksiąg, tajemnych stowarzyszeń, opowieści o zatopionej Atlantydzie i obrazowanie rodem z horrorów. Wielości interpretacji służy też fakt przedstawiania historii przez kolejnych narratorów, w krótkich rozdziałach pisanych osobno z perspektywy każdego z czterech chłopaków. Świadomość tego, że pod naszą skórą kryją się czaszki, znaki śmierci i nieuchronnego końca, prowadzi w nieunikniony sposób do rozważań o możliwości wiecznego życia. A Dziewiąte Misterium, do pewnego stopnia napędzające wręcz kryminalny aspekt powieści (kto odda życie za przyjaciół, a kto zdecyduje się na zabójstwo?), służy też jako narzędzie przewrotnego odkupienia win.
Nowe wydanie otwiera krótka przedmowa tłumacza, Krzysztofa Sokołowskiego, a zamyka posłowie napisane przez autora. Obydwaj podkreślają to, że nawet teraz, po niemal pięćdziesięciu latach od powstania powieści, Księga czaszek nadal pozostaje intrygująca i istotna. I wcale się nie mylą.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski

