Kto chce jeść mięso, musi umieć zabić – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 25 marca 2020Kto chce jeść mięso, musi umieć zabić przenosi czytelników do Warszawy z czasów zaborów. Recenzujemy powieść Łukasza Stachniaka.
Kto chce jeść mięso, musi umieć zabić przenosi czytelników do Warszawy z czasów zaborów. Recenzujemy powieść Łukasza Stachniaka.
Książka Kto chce jeść mięso, musi umieć zabić to nowa powieść Łukasza Stachniaka. Autor odmalowuje w niej XIX-wieczną Warszawę, tak odmienną od dzisiejszego wizerunku stolicy. Na tym tle przedstawia wielowątkową intrygę, w której mieszają się chęć zemsty i zysku, historia rodzinna, porachunki z półświatka czy wreszcie losy bohatera, który dostaje się w matnię i próbuje ocalić z niej… cokolwiek.
Jak już wspomniałem, akcja powieści w przeważającej większości toczy się w Warszawie podczas zaborów. Warto jednak nadmienić, że nie chodzi o domy arystokracji, carskich urzędników czy bogatego mieszczaństwa. Stachniak koncentruje się na dołach społecznych, zwykłych mieszkańcach, ludziach z marginesu. Owszem, przede wszystkim jest to ludność żydowska, ale na drugim planie pojawia się szersza panorama miasta, która zwykle jest pomijana.
Autor poświęcił dużo wysiłku na przestudiowanie i odtworzenie realiów. Na pierwszy plan wysuwa się społeczność Żydów (aczkolwiek nie mówimy tu o ortodoksach), z obyczajami i specyficznym podejściem do niektórych spraw, ale sięga to w kreacji świata i bohaterów głębiej: często w ich wypowiedziach pojawia się słownictwo, całe przysłowia, które są charakterystyczne dla społeczności żydowskiej. Bez wątpienia buduje to klimat, razem z gęstą narracją o bogatym, utrzymanym w realiach słownictwem. Pod względem językowym jest to pozycja, która z pewnością się wybija na tle szeroko pojętych kryminałów czy thrillerów historycznych.
Nie jest to powieść łatwa do jednoznacznej klasyfikacji. Z jednej strony mamy rozbudowane realia historyczne, z drugiej spore elementy intrygi kryminalno-gangsterskiej, wreszcie rosnące napięcie przywołujące na myśl thriller. Wydawca odwołuje się do serialowego Tabu i jest coś na rzeczy: nie tylko jeśli chodzi o „brudne” realia, ale też fabułę, w której dopiero pod koniec dowiadujemy się, o co tak naprawdę chodziło.
Kto chce jeść mięso, musi umieć zabić to intrygująca i absorbująca powieść, która wręcz przytłacza klimatem. Rozciągnięta na lata historia fascynuje i tylko na końcu pozostaje niewielki niedosyt: finał wydaje się zbyt banalny, pozbawiony odpowiedniej dozy napięcia, aczkolwiek los głównego bohatera potoczył się zgodnie z tym, co powieść zapowiadała. Biorąc wszystko pod uwagę, to mamy do czynienia z powieścią interesującą, choć z pewnością nie dla każdego. Fani łatwej i szybkiej rozrywki raczej nie powinni po nią sięgać.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat