Lęk - recenzja filmu [48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni]
Data premiery w Polsce: 3 listopada 2023Lęk to zdecydowanie jeden z najmocniejszych filmów Festiwalu w Gdyni. A czy jeden z najlepszych?
Lęk to zdecydowanie jeden z najmocniejszych filmów Festiwalu w Gdyni. A czy jeden z najlepszych?
Lęk w reżyserii Sławomira Fabickiego to rzecz niezwykle trudna w odbiorze. Seans jest bolesny, zwłaszcza gdy poznajemy prawdziwy cel wyprawy samochodowej sióstr. To film dotykający tematu umierania, opowiedziany w sposób, który doskwiera wręcz fizycznie. To opowieść, która bez względu na doświadczenia widza, zadziała na emocje w sposób przenikliwy i diabelnie przytłaczający. Wiem, że ci bardziej wrażliwi widzowie mogą być po nim szczerze roztrzęsieni (takie osoby można było dostrzec po seansie), więc ostrzegam – jeśli tematyka raka jest dla Was bolesna, ten film może być doświadczeniem zbyt trudnym.
Historia nawet tak do końca nie jest o umieraniu, ale o lęku przed świadomym umieraniem. Film staje się wielowymiarowym spojrzeniem na to, czego się boimy: straty bliskiej osoby, śmierci, bólu, cierpienia, utraty kontroli nad sobą. Otrzymujemy typowe kino drogi. Fakt, że Łucja (Marta Nieradkiewicz) wiezie Małgorzatę (Magdalena Cielecka) do kliniki w Szwajcarii, która oferuje usługi wspomaganego samobójstwa, wybrzmiewa dopiero na koniec i wówczas dociera do nas, jak ich wspólny czas był ważny dla fabuły. Coś, co jest, delikatnie mówiąc, tematem tabu w Polsce i wielu innych krajach, staje się przyczynkiem do pokazania miłości i człowieczeństwa. Okazuje się, że cel tej wyprawy nie jest aż tak ważny, jak sama podróż i jej poszczególne etapy, w których dochodzi do emocjonalnych momentów pomiędzy siostrami.
Każdy kinoman wie, że Magdalena Cielecka to wybitna aktorka. Ta rola jest zdecydowanie jedną z jej najlepszych. Wejście w zniszczoną przez chorobę postać to emocjonalny rollercoaster, w którym Cielecka jest trochę jak bomba zegarowa. W kulminacji wybucha, poruszając w naszych sercach coś, czego chyba do końca świadomie nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Te momenty czystych emocji będą odbierane indywidualnie przez pryzmat naszych doświadczeń, przemyśleń i wrażliwości. Sławomirowi Fabickiemu udało się zrobić coś wyjątkowego, a dzięki fenomenalnej Cieleckiej to uderza w serce jeszcze mocniej. Marta Nieradkiewicz nie jest wcale gorsza. Sytuacja jej bohaterki okazuje się nawet trudniejsza, bo Łucja, opiekując się zwijającą się z bólu siostrą, musi ukrywać własne cierpienie i lęk. Ona też w pewnym momencie daje ujście tym emocjom i wówczas trudno tego nie poczuć. Obie postacie są różne od siebie i będą indywidualnie odbierane. Nie wyobrażam sobie jednak, by to, co obie kobiety robią na ekranie, nie poruszyło widza.
Lęk to trudne kino. Doskwierające i bolesne. Takie, które na pewno warto obejrzeć, przetrawić i przemyśleć. To jeden z takich filmów, które wystarczy raz obejrzeć, a długo o nim nie zapomnimy. Produkcja nie jest odpowiednia dla wszystkich widzów.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat