Ludzie jutra
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Serial The Tomorrow People od początku raził brakiem jakiejkolwiek oryginalności, ale miał swoje momenty, w których ktoś potrafił bawić się schematami. Finał jednak kładzie tę produkcję na łopatki.
Serial The Tomorrow People od początku raził brakiem jakiejkolwiek oryginalności, ale miał swoje momenty, w których ktoś potrafił bawić się schematami. Finał jednak kładzie tę produkcję na łopatki.
Początkowe minuty finału The Tomorrow People przejdą do historii mijającego sezonu jako najbardziej bezsensowna śmierć postaci. Zabicie Rogera, które poza ckliwą i sztucznie dramatyczną sceną nie wnosi do fabuły kompletnie nic, jest pierwszym z zabiegów wywołujących ból głowy. Rodzi się tak naprawdę jedno pytanie: skoro Roger współtworzył maszynę, to po co kazał bratu strzelić? Powinien przewidzieć, że po tym czasie podłączenia nic to nie da. Absurd.
Atak na bazę Ultra jest nawet efektowny, choć pozbawiony pomysłu i pazura. Tak naprawdę jedyną w miarą pozytywną sceną w tym odcinku jest pojedynek Stephena z Założycielem - dostarcza on potrzebnych wrażeń, choć także razi brakiem kreatywności. Trochę to zabawne, jak szybko Stephen nauczył się używać swoich nadzwyczajnych zdolności i odkrywać nowe. Scena zastrzelenia Cary mogła pokazać, że twórcy tego serialu jednak mają odwagę, ale wszystko zostaje zaprzepaszczone wręcz momentalnie. Nowa umiejętność cofania czasu jest raczej zbyt przesadzona i naciągana, aby można było to kupić.
[video-browser playlist="634042" suggest=""]
Najbardziej razi John, który w ostatnich kilku odcinkach zmienił się z sympatycznego, pewnego siebie bohatera w dziwacznego mięczaka, który nagle zapomniał, kim jest. Wprowadzenie tutaj jego rozterek sercowych i nagłego związku z Astrid jest nieporozumieniem pozbawionym jakiegokolwiek sensu - chwilę wcześniej z Carą wyznają sobie miłość, a tu nagle wszystko zmienia się o 180 stopni.
Problemem tego serialu jest brak jakiejkolwiek oryginalności. Wszystko trąci wtórnością, a wątki przygotowane na drugi sezon również nie zachwycają. Charakterystyka Jedekiaha zmienia się jak w kalejdoskopie - nagle znowu staje się on czarnym charakterem. Tylko że o ile zmiana w dobrego przekonuje, to kolejna przemiana jest absurdalna i komiczna, zwłaszcza w obliczu rozmów z Johnem - raz mówi, że traktuje go jak syna, by chwilę później zrobić z niego marionetkę i zawodowego zabójcę. Trochę to niepoważne i nieprzemyślane.
Można rzec: jaki serial, taki finał. Absurd goni absurd, zero emocji, dziwaczne pomysły i kompletny brak kreatywności twórców sprawia, że The Tomorrow People nie jest serialem, za którym będę tęsknić.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat