Fabuła Marvel's Spider-Man: The Heist rozwija wątek znanej nam już z podstawowej gry Felicii Hardy AKA Czarnego Kota, zawodowej złodziejki i byłej kochanki Petera, która stara się odnaleźć swoje miejsce w próżni, jaka powstała w świecie przestępczym po aresztowaniu Kingpina. Jak sam tytuł i postać centralna wskazują, że przede wszystkim jest to opowieść o dużym włamaniu, a właściwie ich serii, w które zaangażowana jest Felicia oraz próbujący ją powstrzymać Peter. Oczywiście cała historia nie jest tak prosta, jak z początku się wydaje, a cała sprawa może potencjalnie wpłynąć na życie naszego pajęczego bohatera bardziej, niż ktokolwiek się spodziewał. Nie zabraknie też klasycznych elementów takich jak zdrada, wodzenie za nos i zwroty akcji. Fabuła bardzo dobrze przekłada się na rozgrywkę. Misje główne są ciekawe, nie można zarzucić im wtórności, wręcz zobaczymy kilka dodanych mechanik, jak i nowy rodzaj przeciwników. Sposób prowadzenia narracji też zasługuje na pochwałę. Czuć, że nie są to historyjki naprędce napisane i ograne tylko po to, by wydoić nas z pieniędzy, a rzeczywiście pełnoprawne rozwinięcie głównej fabuły. Wszystko jest przemyślanie i dopracowane, daje dużo frajdy. Oprócz tego dochodzą oczywiście słynne dla Marvela interakcje między bohaterami. Tutaj wprowadzono je na nowy poziom, dodając kilka momentów, kiedy Kot i Pająk współpracują razem, czasem w formie przerywników filmowych, czasem w bardziej grywalnej postaci, za każdym razem jednak ciesząc równie mocno, dodając klimatu i głębi postaciom i ich relacjom. Do tego jeszcze swoisty trójkąt między Felicią, Mary Jane a Parkerem, który stanowi istotną część fabuły, której nie chcę Wam zdradzać, gdyż definitywnie należy odkryć ją samemu. No i oczywiście Miles Morales, który bardzo chciałby już zostać nowym Człowiekiem Pająkiem, a którego Peter stara się odwieźć od powtórzenia jego własnych błędów.
fot. SIE
Jednak nowy rozdział fabularny to nie wszystko, co Marvel's Spider-Man: The Heist ma do zaoferowania. Dodano również nowe znajdźki w postaci obrazów skradzionych jeszcze przez ojca Felicii (tutaj z miejsca chciałbym pozdrowić kogoś, kto stwierdził że świetnym pomysłem jest tutaj dodać cholerne gołębie), 3 stroje, dodatkowe rodzaje przestępstw, które przy okazji wprowadzają niewidziane do tej pory mechaniki, wymagające wyzwania, które zamiast Taskmastera przygotowała dla nas Screwball, a także wspomniany, nowy i wyjątkowo upierdliwy rodzaj wrogów. Wszystko to wydłuża w sposób naturalny i urozmaica rozgrywkę. Marvel's Spider-Man: The Heist to godny dodatek do Marvel's Spider-Man, od którego niektóre studia mogłyby wiele nauczyć się o tym, jak się robi dobre DLC. Czy czuć, że jest to, jak często dziś bywa, historia wycięta z głównej fabuły i dodana na siłę? Absolutnie nie, jest to przedłużenie zamkniętej całości, jaką stanowiło zmaganie z Sinister Six i początkowy rozdział nowej opowieści, który definitywnie jest wart Waszego czasu, jak i pieniędzy (33 zł za porządnie DLC, które starcza na 5-6 godzin? biorę!).
fot. SIE
+8 więcej
  I tak, rozumiem tych, którzy będą narzekać, że całość kończy się cliffhangerem, a na następny rozdział trzeba czekać miesiąc, tak samo jak tych, którym nie spodoba się brak nowych poziomów postaci i umiejętności, jakie możemy zdobyć, jednak nie uważam, że jest to wada. Przecież na ulubiony serial też czekamy zwykle tydzień, ewentualnie oglądamy cały sezon na raz, a tutaj zamiast godzinnego odcinka, dostajemy 5 razy dłuższy i cały miesiąc, żeby go poznać. A fakt, że całość dzieje się w osobnej instancji (ten sam obszar, ale z innymi aktywnościami niż główna fabuła? Wciąż jest dużo do roboty, a zabieg taki, a nie inny, jest dla mnie logiczny, bo przecież gramy jakiś czas po wydarzeniach z podstawki i Nowy Jork jest już w większości uprzątnięty. PLUSY +fabuła; +postacie; +nowe zadania poboczne; +interakcje między postaciami. MINUSY - cholerne gołębie...
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj