MC na bar micwę
The Crazy Ones nadal nie może złapać drugiego oddechu. Oferuje nam humor niskich lotów opierający się na nieumiejętnie wykorzystywanych stereotypach.
The Crazy Ones nadal nie może złapać drugiego oddechu. Oferuje nam humor niskich lotów opierający się na nieumiejętnie wykorzystywanych stereotypach.

Wygląda na to, że twórcom przyświecał jeden cel w tym odcinku: wziąć stereotypy o Żydach i pokazać je w amatorski sposób. Świadczy o tym przedstawienie bar micwy, które jest chaotyczne, przekombinowane i ogromnie przesadzone. Pod tym nadmiarem formy gdzieś ginie treść, gdyż gagów tam jak na lekarstwo. Robin Williams robi za tło, bo nie dostaje żadnych dobrych dowcipów, a humor sytuacyjny w jego wykonaniu w tym odcinku praktycznie nie istnieje. Na barkach aktora zawsze spoczywa odpowiedzialność za rozśmieszanie, ale tym razem nie udaje się tego dobrze przygotować. The Crazy Ones działa, gdy Williams ma co robić, a reszta umiejętnie mu wtóruje.
Motyw z Zachem natomiast jest tak głupi i szalony, że aż śmieszny. MC na bar micwę w jego wykonaniu to człek charyzmatyczny, zwariowany i momentami szalenie zabawny. Dziwacznie robi się, gdy wchodzi tutaj wątek romantyczny. Co prawda motyw ze zranionym Zachem jest niecodzienny, ale momentami - za bardzo przesadzony. Zachowanie bohatera popada w zbyt wielką skrajność kosztem ładunku humorystycznego i emocjonalnego. W takich wątkach istotna jest ta równowaga, której twórcy The Crazy Ones nie złapali.
[video-browser playlist="634173" suggest=""]
Zupełnie inaczej prezentują się miłosne perypetie Sydney, której w oko wpada kelner. Spotkanie dwóch kompletnie innych światów powoduje bardzo sympatyczne i humorystyczne zgrzyty. Czuć tutaj wyjątkową chemię, przez co słowne szermierki obu postaci ogląda się z emocjami, a także nie brak w nich dobrych gagów, zwłaszcza że wszyscy zmówili się przeciwko Sydney.
The Crazy Ones ma niezłe pomysły i duży potencjał, ale gdy skupimy się na kwestii rozśmieszania, nie jest najlepiej. Ten serial miał więcej zabawniejszych odcinków.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1958, kończy 67 lat
ur. 1972, kończy 53 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1984, kończy 41 lat

