Mentalista Hitlera – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 29 sierpnia 2017Gdyby ktoś zaproponował wam podróż w czasie do Berlina z lat 30., to na pewno zastanowilibyście się dwa razy. Epoka, w której Hitler doszedł do władzy, z jednej strony jest pełna terroru i przemocy, ale z drugiej tajemnic i … magii. Historia Erika Jana Hanussena, który przewidział triumf nazistów, to doskonała metafora szaleństwa, które ogarnęło Niemcy tuż przed wojną.
Gdyby ktoś zaproponował wam podróż w czasie do Berlina z lat 30., to na pewno zastanowilibyście się dwa razy. Epoka, w której Hitler doszedł do władzy, z jednej strony jest pełna terroru i przemocy, ale z drugiej tajemnic i … magii. Historia Erika Jana Hanussena, który przewidział triumf nazistów, to doskonała metafora szaleństwa, które ogarnęło Niemcy tuż przed wojną.
Nie wiem jak wy, ale ja zawsze Berlin w latach 30. wyobrażałam sobie jako naprawdę smutne miejsce. Kryzys ekonomiczny, który miliony ludzi pogrążył w biedzie, skazał na bezrobocie i głód, raczej nie powinien być okazją do świętowania. W takim powierzchownym podejściu do sprawy, umknął mi fakt, że oprócz tych biednych milionów, w kraju wciąż zachowała się dość liczna elita, która dzięki znajomościom, szlacheckiemu pochodzeniu lub korzystnym interesom, żyła jakby w oderwaniu od tego, co działo się na nizinach społecznych. Właśnie do takiego Berlina, miasta skandalizujących rozrywek i pogoni za oryginalnością zaprasza nas Gervasio Posadas, autor książki El mentalista de Hitler. Razem z nim odwiedzamy popularne w tamtym czasie kluby dla transwestytów i poznajemy wyzwolone kobiety. Podążając tanecznym krokiem od restauracji do restauracji możemy doskonale poczuć klimat Berlina, w którym już niedługo ma dojść do przełomowych wydarzeń. Na początku powieści trudno jednak wyczuć, że cokolwiek takiego wisi w powietrzu. Stolica Niemiec po prostu świetnie się bawi i nie w głowie jej wojny i eksterminacje. Z czasem jednak wszystko się zmienia i praktycznie na naszych oczach beztroskie miasto staje się piekłem na ziemi. Posadas świetnie w tym elemencie posłużył się metamorfozą Berlina, która odzwierciedla losy jego mieszkańców. Wbrew oczekiwaniom, od samego początku książki nie atakuje nas fala grozy, ta groza narasta stopniowo i przez to pokazuje nam jak łatwo przejść od normalności do chaosu.
Nawet jeśli interesujecie się tematyką wojenną, to mogła umknąć wam postać Erika Jan Hanussena, którego Gervasio Posadas uczynił głównym bohaterem swojej powieści. Fabuła książki koncentruje się właśnie na karierze jasnowidza, który tuż przed wojną wszedł w niebezpieczne relacje z nazistami. Podręczniki historyczne raczej pomijają jego udział w rozwoju wydarzeń, tymczasem Posadas kreuje go na jednego z głównych graczy z tamtych czasów. Nie możemy zapominać, że jest to mimo wszystko fikcja historyczna i nie w każdy wątek należy ślepo wierzyć. Jednak to czy Hanussen rzeczywiście w tak dużym stopniu przyczynił się do przejęcia władzy przez nazistów, pozostaje kwestią subiektywnej oceny. Wątpliwością nie ulega mimo wszystko fakt, że w latach 30. Berlin oszalał na punkcie sławnego mentalisty. Na jego przedstawienia przychodziły tysiące osób, z jego przepowiedni korzystały najważniejsze osoby w państwie (wg. książki nawet sam Hitler), a jego rzekome nadprzyrodzone zdolności budziły równocześnie lęk i zdziwienie.
Wielki jasnowidz na kartach powieści Posadasa przypomina raczej mafijnego bosa. Skłonności do hucznych imprez czy nielegalnych używek, towarzystwo pięknych kobiet, własnych jacht, a także szeroki wpływy w świecie polityki to atrybuty, które nieodłącznie kojarzą się ze środowiskiem mafii. W całej tej układance brakuje jednak elementu, który przesądzałby sprawę. Hanussen nie otacza się opłacanymi z własnej kieszeni zbirami, a polega jedynie na swoich kontaktach z NSDAP, które zapewniają mu ochronę nazistowskich bojówek. Człowiek, który sam siebie uznawała za nieomylnego, przepowiedział zwycięstwo Hitlera i przeczuwał tragedię, która miała dotknąć całą Europę, pomylił się w doborze towarzystwa. Gra na dwa fronty z nazistami nie mogła się skończyć dobrze, ale po drodze do wielkiego finału Hanussen oczarowuje czytelników niezliczoną ilością sztuczek.
Narratorem powieści jest jedna z niewielu fikcyjnych postaci. Jose Ortega to młody dziennikarz, który z powodu serii szczęśliwych zbiegów okoliczności trafia do Niemiec jako korespondent prasowy. Jak się okazuje, to zadanie jest dla niego sporym wyzwaniem. Jose tylko w małym stopniu interesuje się polityką i nie zawsze jest w stanie nadążyć za zmianami, które w tamtym czasie miały miejsce w Berlinie. Podświadomie czuje, że dziennikarstwo to nie jest jego życiowe powołanie. Próby wytłumaczenia sytuacji hiszpańskim czytelnikom często z powodu zagmatwania i braku szerszego kontekstu kończą się fiaskiem. Jose spodziewa się, że jego przyjemna wycieczka do stolicy Niemiec bardzo szybko może się zakończyć. I wtedy na jego drodze, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pojawia się mentalista. Hanussen zleca młodemu dziennikarzowi organizowanie konferencji prasowych lub zainteresowanie kolegów jakimś konkretnym tematem, a w zamian wypłaca mu duże wynagrodzenia i umożliwia przeprowadzanie wywiadów z największymi osobistościami Niemiec. Wraz z coraz większą współpracą jasnowidza z nazistami, nawet Jose zaczyna się domyślać, jak to się skończy. Z czasem wobec własnego sumienia będzie musiał rozliczyć się z tego, jaki był jego wkład w dojście do władzy Hitlera. Przy okazji autor rysuje przed nami genialny portret środowiska korespondentów prasowych. Przywołuje znane nazwiska ze świata mediów i pozwala nam poznać te osobistości z prywatnej perspektywy.
Oprócz historii, którą opowiada Jose Ortega, Posadas zdecydował się także na udzielenie głosu samemu Hanussenowi oraz jednej z najbardziej przerażających postaci w historii II wojny światowej - Josephowi Goebbelsowi. I tutaj w końcu znajdujemy punkt, do którego można się przyczepić. Goebbels zgodnie z naszymi oczekiwaniami jest śmiertelnie niebezpiecznym fanatykiem. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami uważa Hitlera za prawdziwego boga albo przynajmniej człowieka bez skazy. I z godnie z naszymi oczekiwaniami zrobi wszystko, by osiągnąć cel, jaki stawiają przed sobą naziści. Wszystko dokładnie tak, jak można by się tego spodziewać. Zarówno postać Goebbelsa, jak i samego Hitlera (który także pojawia się jako bohater książki) wydają się być mało wiarygodne. Są one po prostu przedrukami z encyklopedii albo podręcznika do historii. Gdyby znalazł się choćby najdrobniejszy wątek, który wskazywałby na ich ludzką naturę, cała powieść byłaby bez zarzutu.
Czytając książkę Gervasio Posadas można przyjąć zupełnie inną niż dotychczas perspektywę oceny wydarzeń politycznych, które doprowadziły do wybuchu II wojny światowej. Nawet dla osób, które nie są przekonane do tego tematu lub które uważają, że o nazistowskich Niemcach wszystko już zostało powiedziane, powieść urugwajskiego pisarza będzie dużym zaskoczeniem. Pytanie, które było punktem wyjścia do powstania książki– jak to się stało, że naród artystów i filozofów w ciągu kilku lat zamienił się w ojczyznę fanatyków i ludobójców, zadawało już wielu. Mimo to Posadas udzielił na nie zupełnie nieoczywistej odpowiedzi.
Źródło: fot. Rebis
Poznaj recenzenta
Patrycja ŁydzińskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat