Miłość, która przełamała świat – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 14 czerwca 2017Czy świat indiańskich legend i teorie światów równoległych mogą stworzyć spójną i ciekawą historię? Przekonacie się, sięgając po debiutancką powieść Emily Henry – Miłość, która przełamała świat.
Czy świat indiańskich legend i teorie światów równoległych mogą stworzyć spójną i ciekawą historię? Przekonacie się, sięgając po debiutancką powieść Emily Henry – Miłość, która przełamała świat.
Historia opowiada o Natalie, dziewczynie indiańskiego pochodzenia, która została adoptowana jako dziecko. Ostatnie wakacje w rodzinnym mieście sprzyjają jej przemyśleniom nad własną tożsamością. Po zakończeniu szkoły zaczynają się jej przytrafiać dziwne rzeczy. Dziewczyna zdaje się przenosić do innej rzeczywistości, w której te same miejsca wyglądają inaczej, a czasem w ogóle znikają. Natalie widzi osoby i rzeczy, które tak naprawdę widzieć nie powinna. Czy są to duchy, czy może wyobraźnia płata jej figle ? Wydaję się, że nikt nie zna odpowiedzi.
Niewątpliwym atutem powieści jest to, że wyróżnia się na tle innych pozycji kierowanych do młodzieży. Autorka połączyła w książce wiele elementów: indiańskie opowieści, równoległe światy, zaburzenia snu. To wszystko umieściła w licealnym otoczeniu, pełnym pijących nastolatków i młodzieńczych miłości. Wśród tej mieszanki najlepiej wypadają historie indiańskich plemion, które stanowią w powieści drugi tor narracyjny. Autorka wplotła do swojej książki m.in. opowieści Siuksów, Seneków czy Onandagów. Czytelnicy razem z bohaterką odkrywają powoli powiązania indiańskich legend z tym, co ma miejsce w rzeczywistości.
Niestety akcja nie jest zbyt porywająca. Niektóre fragmenty są po prostu nudne i czyta się je tylko dlatego, żeby skończyć powieść, dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Do tego dochodzą przydługie monologi bohaterów najczęściej na temat fizycznych teorii światów równoległych, które zamiast rozwijać zagadki, jeszcze bardziej gmatwają fabułę.
Najsłabszym ogniwem The Love That Split the World są wykreowani przez autorkę bohaterowie. Główną bohaterkę trudno tolerować. Jej ciągłe rozterki pt. „kim jestem”, po pewnym czasie zaczynają męczyć. Obok Natalie za głównego bohatera można uznać także Beau. Niestety został on potraktowany przez autorkę tak, jak inni męscy bohaterowie w powieściach dla młodzieży. To jedynie przystojny chłopak z problemami, o którym za wiele nie wiadomo. A jego rola ogranicza się do bycia obiektem westchnień głównej bohaterki. Poza tą dwójką w książce nie ma znaczących bohaterów. Pojawia się psycholog Alice Chan czy przyjaciele Natalie, ale stanowią oni tylko tło tej opowieści.
Miłość, która przełamała świat to udana mieszanka, która wprowadza do literatury młodzieżowej powiew świeżości. Autorka miała ciekawy pomysł na powieść i chociażby dlatego warto po nią sięgnąć. To miła odmiana wśród zalewających rynek wydawniczy schematycznych powieści. Emily Henry wprowadziła nowe spojrzenie na kwestię nastoletnich miłości i przeznaczenia.
Źródło: fot. YA!
Poznaj recenzenta
Jagoda KickaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat